W Bartoszycach jest dobra atmosfera
2022-05-06 13:00:00(ost. akt: 2022-05-05 14:50:46)
SIATKÓWKA\\\ Cieszę się, że na trybunach było bardzo dużo młodzieży, poza tym na poziom sportowy też nie mogliśmy narzekać - o finałach mistrzostw Polski juniorów w Bartoszycach mówi Artur Popko, wiceprezes zarządu PZPS i prezes PlusLigi.
- W jaki sposób tak ważna impreza jak mistrzostwa Polski juniorów, a wcześniej młodzików, trafiła do Bartoszyc, miasta, w którym na co dzień jest jedynie siatkówka na poziomie rekreacyjnym?
- O to trzeba już zapytać Jurka Mroza, czyli prezesa Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Siatkowej, bo to jego zasługa (śmiech).
- Jak oceniasz sam turniej?
- Przede wszystkim muszę zacząć od tego, że w Bartoszycach jest bardzo fajna hala, która na decydujących meczach była wypełniona do ostatniego miejsca.
- Ale takich hal w ostatnich latach w Polsce wybudowano bardzo dużo...
- Jednak w Bartoszycach widać zaangażowanie władz miasta, na czele z burmistrzem Piotrem Petrykowskim. Czuć, że w Bartoszycach jest dobra atmosfera dla sportu młodzieżowego, no i z tego bierze się sukces organizacyjny. Cieszę się, że na trybunach było bardzo dużo młodzieży, poza tym na poziom sportowy też nie mogliśmy narzekać, szczególnie dużo emocji dostarczył półfinał Metro Warszawa - Trefl Gdańsk, który warszawianie wygrali po zaciętym pięciosetowym boju. Dodajmy, że mecz był nie tylko zacięty, ale też stał na topowym poziomie. Nie było to jednak zaskoczenie, bo przecież grało w nim kilku reprezentantów Polski, no i to było widać na boisku. Tytuł dla Jastrzębia potwierdził jakość szkolenia w tym klubie, który od wielu już lat jest świetnie zorganizowany.
- Przed mistrzostwami jastrzębianie byli głównym kandydatem do złotego medalu?
- Na pewno byli wśród faworytów ze względu na systematyczność szkolenia, bo Jastrzębie liczy się i w kadetach, i w młodzikach, i w juniorach. Jednak według wielu fachowców cichym faworytem mistrzostw była Gwardia. No i wrocławianie wygrali swoją grupę, ale w półfinale nie dali rady Jastrzębskiemu Węglowi, więc ostatecznie musieli zadowolić się brązowymi medalami.
- Czy jest szansa na to, że niektórzy uczestnicy bartoszyckiego turnieju już niedługo zagrają w reprezentacji seniorów?
- Na pewno jest taka szansa, i to spora, jednak pamiętajmy, że przejście z juniora do seniora jest bardzo trudne. Dlatego w tej chwili trudno przewidzieć, który z tych chłopaków zrobi karierę w dorosłej siatkówce. Ale kilku z nich na pewno może to zrobić, jak na przykład Piotr Śliwka, który został uznany za najlepszego przyjmującego turnieju finałowego. Piotr jest rodzonym bratem Aleksandra, mistrza świata z 2018 i zwycięzcy Ligi Mistrzów z 2021 roku.
dad
- O to trzeba już zapytać Jurka Mroza, czyli prezesa Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Siatkowej, bo to jego zasługa (śmiech).
- Jak oceniasz sam turniej?
- Przede wszystkim muszę zacząć od tego, że w Bartoszycach jest bardzo fajna hala, która na decydujących meczach była wypełniona do ostatniego miejsca.
- Ale takich hal w ostatnich latach w Polsce wybudowano bardzo dużo...
- Jednak w Bartoszycach widać zaangażowanie władz miasta, na czele z burmistrzem Piotrem Petrykowskim. Czuć, że w Bartoszycach jest dobra atmosfera dla sportu młodzieżowego, no i z tego bierze się sukces organizacyjny. Cieszę się, że na trybunach było bardzo dużo młodzieży, poza tym na poziom sportowy też nie mogliśmy narzekać, szczególnie dużo emocji dostarczył półfinał Metro Warszawa - Trefl Gdańsk, który warszawianie wygrali po zaciętym pięciosetowym boju. Dodajmy, że mecz był nie tylko zacięty, ale też stał na topowym poziomie. Nie było to jednak zaskoczenie, bo przecież grało w nim kilku reprezentantów Polski, no i to było widać na boisku. Tytuł dla Jastrzębia potwierdził jakość szkolenia w tym klubie, który od wielu już lat jest świetnie zorganizowany.
- Przed mistrzostwami jastrzębianie byli głównym kandydatem do złotego medalu?
- Na pewno byli wśród faworytów ze względu na systematyczność szkolenia, bo Jastrzębie liczy się i w kadetach, i w młodzikach, i w juniorach. Jednak według wielu fachowców cichym faworytem mistrzostw była Gwardia. No i wrocławianie wygrali swoją grupę, ale w półfinale nie dali rady Jastrzębskiemu Węglowi, więc ostatecznie musieli zadowolić się brązowymi medalami.
- Czy jest szansa na to, że niektórzy uczestnicy bartoszyckiego turnieju już niedługo zagrają w reprezentacji seniorów?
- Na pewno jest taka szansa, i to spora, jednak pamiętajmy, że przejście z juniora do seniora jest bardzo trudne. Dlatego w tej chwili trudno przewidzieć, który z tych chłopaków zrobi karierę w dorosłej siatkówce. Ale kilku z nich na pewno może to zrobić, jak na przykład Piotr Śliwka, który został uznany za najlepszego przyjmującego turnieju finałowego. Piotr jest rodzonym bratem Aleksandra, mistrza świata z 2018 i zwycięzcy Ligi Mistrzów z 2021 roku.
dad
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez