Orlęta w Bartoszycach nie pofruwały

* Victoria Bartoszyce - Orlęta Reszel 2:0 (1:0)
1:0 - Gajkowski (38), 2:0 - Mazurek (89)
VICTORIA: Mateusz Rodak - Kacper Dądzik (46 Robert Daszkiewicz), Maciej Kadziewicz, Paweł Miłoszewski, Rafał Solecki (77 Ernest Tucholski), Radosław Pryszczepko, Dawid Kaplewski, Mateusz Przychodzki, Adrian Włodarczyk (61 Adrian Niksa), Krzysztof Kudlicki, Paweł Gajkowski (84 Przemysław Mazurek)

- Byliśmy faworytem, ale zwycięstwo łatwo nam nie przyszło, bo rywale mogli zdobyć nawet kilka bramek - przyznaje Paweł Miłoszewski, grający trener Victorii. - Momentami był to mecz brzydki, mieliśmy tylko kilka składnych akcji, jednak wygraliśmy, a to najważniejsze. Dobra gra jeszcze przyjdzie, może już w piątek, gdy na sztucznym boisku w Bartoszycach podejmiemy walczącą o awans Tęczę. Zgodnie z terminarzem mecz powinien się odbyć w Biskupcu, jednak miejscowy stadion jeszcze nie został oddany do użytku. Goście na pewno będą chcieli zrehabilitować się za porażkę ze Śniardwami, kiedy to decydującego gola stracili w doliczonym czasie, ja jednak mimo wszystko liczę na nasze zwycięstwo.

* Łyna Sępopol - KS Wojciechy 3:0 (1:0)
1:0 - Kryłowicz (28), 2:0 - Orłowski (64 karny), 3:0 - Osowski (77)
ŁYNA: Krystian Pawłowski - Dominik Kryłowicz (70 Paweł Antczak), Kamil Kaczmar (65 Michał Osowski), Damian Gigielewicz, Piotr Gigielewicz, Karol Snopkowski, Marcin Polkowski, Rafał Naruszewicz, Mateusz Orłowski (75 Kamil Komajda), Jakub Lemański, Mateusz Czajkowski (60 Szymon Rentkowski)
WOJCIECHY: Marcin Mieliwodzki - Adam Galiński, Dariusz Szarejko, Dawid Sófczyński, Dominik Sófczyński, Robert Piecewicz, Paweł Kępkowicz, Kamil Brzostek (65 Marcin Stankiewicz), Łukasz Mucha, Dominik Dobrzyński, Krzysztof Sawczuk

- Goście nastawili się na grę z kontry - mówi Paweł Dobrzyński, prezes Łyny. - My natomiast w pierwszej połowie fajnie graliśmy piłką. Mecz był pod naszą kontrolą, chociaż jakieś dziesięć minut po przerwie zagraliśmy tak, jakbyśmy jeszcze w szatni zostali. W końcówce swoje okazje mieli rywale, ale nie byli w stanie odebrać nam zwycięstwa.
- Łyna była zespołem dojrzalszym i bardziej ogranym - ocenia trener gości Robert Piecewicz. - Jednak przy pierwszej bramce gospodarze mieli sporo szczęścia, bo jeden z moich zawodników poślizgnął się, tracąc piłkę, w efekcie Łyna wyprowadziła kontrę zakończoną skutecznym strzałem Kryłowicza. Natomiast druga bramka - zdobyta z kontrowersyjnego rzutu karnego - tak naprawdę zabiła mecz. Co prawda mieliśmy okazje, m.in. obiliśmy słupek, ale widać było, że z każdą kolejną minutą w moim zespole wola walki opadała.

GRUPA 1
1. Rominta 61 71:26
2. Tęcza 58 94:22
3. Rona 42 49:37
4. Żagiel 41 56:44
5. Vęgoria 38 46:45
6. Śniardwy 37 39:32
7. Victoria 34 28:24
8. Naki 32 54:57
9. Wilczek 31 47:49
10. Jeziorany 27 31:39
11. Czarni 25 32:48
12. Łyna 22 35:64
13. Orlęta 20 38:43
14. Omulew 16 37:54
15. Pojezierze 15 27:72
16. Wojciechy 7 25:53