W Bartoszycach rodzi się coś dobrego

2022-03-04 17:00:00(ost. akt: 2022-03-05 19:13:21)
Filip Tokarz zdobył 5 bramek

Filip Tokarz zdobył 5 bramek

Autor zdjęcia: bsms.bartoszyce.pl

PIŁKA RĘCZNA\\\ W ciągu czterech dni bartoszycki beniaminek II ligi rozegrał dwa trudne spotkania: najpierw w Gdańsku wysoko przegrał z Wybrzeżem, po czym we własnej hali ekipa BSMS po bardzo dobrym meczu pokonała szczecińską Pogoń.
* Autoinwest Wybrzeże Gdańsk - BSMS Bartoszyce 34:25 (15:13)
BSMS: Maciej Gryczka, Marcin Pałachowski - Hubert Działa, Kacper Habiński, Paweł Dziakiewicz 2, Cezary Lasota 2, Szymon Janowicz 3, Szymon Kanclerz 2, Bartłomiej Działa 1, Kamil Sokólski, Łukasz Jurewicz, Filip Tokarz 4, Damian Dyszkowski 6, Tymoteusz Borysiuk 5

Do 44. minuty wynik wciąż był sprawą otwartą, bowiem po rzucie Janowicza goście przegrywali jedynie 19:20. - Niestety, potem ogarnęła nas jakaś niemoc - przyznaje trener Andrzej Cichocki. - Znowu dały o sobie znać młode gorące głowy, które zaczęły się niepotrzebnie „podpalać”, bo chciały jak najszybciej doprowadzić do remisu. W efekcie pojawiły się błędy, co natychmiast wykorzystali rywale.
Rzeczywiście pięć minut później gdańszczanie prowadzili już 25:20, po czym jeszcze bardziej przykręcili tempo - na przykład w ostatnich trzech minutach rzucili cztery bramki z rzędu. - Za wysoko przegraliśmy - uważa bartoszycki szkoleniowiec. - Trzy-cztery trafienia różnicy byłyby OK, ale dziewięć to zdecydowanie za dużo.

* BSMS Bartoszyce - Pogoń Handball Szczecin 31:28 (17:15)
BSMS: Tomasz Stankiewicz, Korneliusz Lewoń - Hubert Działa 2, Patryk Ostrowski, Kacper Habiński, Paweł Dziakiewicz 6, Cezary Lasota 4, Szymon Janowicz 2, Tomasz Stankiewicz, Bartłomiej Działa 1, Filip Tokarz 5, Damian Dyszkowski 2, Tymoteusz Borysiuk 9

W pierwszej rundzie w Szczecinie bartoszyczanie przegrali 21:31, nic więc dziwnego, że prezes BSMS Ireneusz Łonczyński powiedział wtedy: - Nic u nas nie grało, ani obrona, ani atak. W Pogoni grają młodzi chłopcy, którzy nas zabiegali.
Warto przypomnieć, że bartoszyczanie trzymali się wtedy do 20. minuty, a potem z każdą chwilą coraz bardziej tracili dystans do gospodarzy. Z kolei w rewanżu role się odwróciły, bo tym razem to szczecinianie trzymali się do 20. minuty (w tym momencie wygrywali 12:11), jednak potem trzy razy do siatki trafił Borysiuk, dwie bramki dołożył Dyszkowski, a jedną Janowicz, w efekcie ekipa BSBS zeszła na przerwę z dwubramkową przewagą.
W drugiej połowie kibice nadal oglądali zacięty pojedynek, ale goście ani razu nie zdołali doprowadzić do remisu, natomiast gospodarze, którzy do tej pory kilka razy przegrali w ostatnich minutach, tym razem zwycięstwa wydrzeć sobie nie dali. Sprawę przesądziły dwa trafienia z rzędu Dziakiewicza, dzięki czemu dwie minuty przed końcem bartoszyczanie wygrywali 31:26 - było to ich najwyższe prowadzenie w tym meczu!

- Pod koniec pierwszej połowy udało się nam utrzymać niewielką przewagę, a po przerwie udało się nam ją utrzymać - stwierdza trener Cichocki. - Duża w tym była zasługa Ledwonia, naszego 18-letniego bramkarza, który pojawił się na boisku w 15. minucie, po czym wieloma udanymi interwencjami „trzymał” wynik. Jak coś nam z przodu nie poszło, to Ledwoń ratował sytuację z tyłu, czym mocno podbudowywał zespół. Poza tym wreszcie uniknęliśmy jakiegoś dłuższego „postoju”, bo przecież do tej pory zdarzało się nam, że nawet przez 15 minut nie potrafiliśmy zdobyć bramki - przypomina Cichocki.
Warto zauważyć, że był to najdłuższy oraz najlepszy występ Ledwonia na drugoligowych parkietach, bowiem do tej pory młody bramkarz pojawiał się na boisku jedynie sporadycznie. - Do tej pory głównie grał w juniorach - wyjaśnia Andrzej Cichocki.

W sobotę przed BSMS zdecydowanie trudniejsze zadania, bowiem beniaminek zagra w Iławie. - Jeziorak to zdecydowanie najlepszy zespół, z którym do tej pory graliśmy - ocenia Cichocki. - W Bartoszycach iławianie spokojnie z nami wygrali, natomiast z Samborem, który też ma ochotę na awans, na wyjeździe do 54. minuty prowadziliśmy wyrównaną walkę. Poza tym ostatnio Tczew wszędzie gubi punkty (w 13. kolejce Sambor przegrał u siebie z AZS Fahrenheit Gdańsk, a w 14. kolejce dopiero w rzutach karnych pokonał AZS UKW Bydgoszcz - red.). Mam nadzieję, że u siebie my też z Tczewem powalczymy. Inna sprawa, że zbliżają się matury, więc kilku moich zawodników będzie niedostępnych, bo przecież muszą się przygotować do egzaminów. W sobotnim meczu Jeziorak będzie zdecydowanym faworytem, ale zamierzamy powalczyć, więc nie powinno być jakoś szczególnie źle. W sporcie zawsze przecież trzeba wierzyć w sukces, bo przecież Iława też może mieć akurat słabszy dzień - kończy Andrzej Cichocki.
* Inne wyniki 14. kolejki: Szczypiorniak II Olsztyn - Handball Czersk 22:26 (14:10), AZS UKW Bydgoszcz - Sambor Latocha Agropom Tczew 29:29 (17:9, k. 2:4), MKS II Grudziądz - Jeziorak Iława 0:10, AZS Fahrenheit Gdańsk - Autoinwest Wybrzeże Gdańsk 24:24 (12:13, k. 1:0).
* 15. kolejka, 5 marca: Jeziorak Iława - BSMS Bartoszyce (16), Jedynka Kodo Morąg - Szczypiorniak II Olsztyn (18), AZS UKW Bydgoszcz - AZS Fahrenheit Gdańsk (17), Handball Czersk - MKS II Grudziądz 10:0 (walkower).


PO 14 KOLEJKACH
1. Sambor 14* 38 440:376
2. Jeziorak 12 33 400:281
3. AZS Gdańsk 13 29 394:351
4. Czersk 13 27 324:315
5. Wybrzeże 13 25 370:333
6. Pogoń 13 21 347:335
7. Jedynka 12 15 340:356
8. AZS UKW 13 11 382:396
9. BSMS 13 9 323:363
10. Szczypiorniak 13 4 309:382
11. Grudziądz 15 4 265:406
* liczba rozegranych meczów

Aktualizacja 05.03.2022: BSMS Bartoszyce walczył z IKS Jeziorak Iława. Spotkanie w ramach 15. kolejki odbyło się w Hali Widowiskowo-Sportowej przy ulicy Niepodległości 11B w Iławie. Zespół przegrał spotkanie wynikiem 36:21.

* W plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej” tytuł Klub Roku zdobyła Jedynka KODO Morąg. - Mają bardzo wielu kibiców, i to bardzo dobrych kibiców - przyznaje trener Cichocki. - Ale my też nie możemy narzekać. Na przykład na ostatnim meczu było prawie trzysta osób, co świadczy ewidentnie, że w Bartoszycach rodzi się coś dobrego. Ostatnio przyznali to nawet sędziowie, którzy przyjechali do nas z Gdańska. Powiedzieli, że zdecydowanie wolą sędziować w Bartoszycach, Morągu lub w Iławie, bo w tych miastach są kibice, jest doping i jakaś meczowa oprawa, zawsze coś się dzieje. A gdy prowadzą mecz jakiejś gdańskiej drużyny, to na trybunach jest pięć osób. Szkoda tylko, że w tej rundzie u siebie rozegramy tylko trzy mecze, bo z rozgrywek wycofały się Toruń i Grudziądz, których wiosną mieliśmy podjąć we własnej hali. U siebie zagraliśmy zatem z Pogonią, a poza tym mamy jeszcze tylko Czersk i Tczew - kończy trener Andrzej Cichocki.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5