Zimne mieszkania na ul. Hubalczyków w Bartoszycach rozgrzały atmosferę

2021-10-19 14:00:00(ost. akt: 2021-10-21 10:56:11)
Instalacja w częściach wspólnych jest wykonana

Instalacja w częściach wspólnych jest wykonana

Autor zdjęcia: Dariusz Dopierała

INTERWENCJE || Jedna z naszych czytelniczek, mieszkająca na ul. Hubalczyków 5 napisała do nas z prośbą o interwencję. Chodzi o brak ogrzewania w lokalach mieszkalnych. Temperatura u pani Anny wynosi 13 stopni. Piętro niżej na ścianie pojawia się pleśń.
Z panią Anną rozmawiam w jej mieszkaniu. Na wstępie informuje mnie, że ma gorączkę. Termometr na ścianie wskazuje 13 stopni.

— Mieszkańcy ul. Hubalczyków 5 — mówi pani Anna, — zostali bez ogrzewania. Rok temu wspólnota przyjęła uchwałę o wykonaniu ogrzewania miejskiego w kamienicy, a prace rozpoczęły się w sierpniu tego roku. Inwestycję ["hydraulikę" w budynku] wykonuje firma zewnętrzna. Z kolei COWIK dopiero teraz wykonuje przyłącze i niedawno przypomnieli sobie, by wystąpić o pozwolenie na wykop.

Temperatura w mieszkaniu wynosi 13 stopni
Fot. Dariusz Dopierała
Temperatura w mieszkaniu wynosi 13 stopni

— Zgodnie z umową o przyłączenie do sieci ciepłowniczej — mówi Wojciech Malicki, Prezes COWIK, — zawartą 30.czerwca 2021 roku pomiędzy COWIK-iem, a Wspólnotą Mieszkaniową, termin rozpoczęcia dostawy ciepła został uzgodniony na 30.10.2021 roku. Spółka dotrzyma uzgodnionych warunków umowy. W trosce o odbiorców dołożymy wszelkich starań, aby dostawę ciepła rozpocząć możliwie jak najszybciej.

Dlaczego przyłączenie do sieci miejskiej jest realizowane w październiku?

— W styczniu — mówi prezes spółki Lokum, Joanna Szydłowska — prowadzone były z COWIK rozmowy dotyczące planu przyłączeń budynków wspólnot mieszkaniowych na rok 2021. W maju ogłoszono zaproszenie do składania ofert. Po wyłonieniu wykonawcy Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej zdecydował o wykonaniu również pionów zimnej wody, a także o przeniesieniu wodomierza głównego do pomieszczenia węzła ciepłowniczego. Wszystkie prace w związku z tym wymagały dodatkowych nakładów czasowych. Na czas wykonywania instalacji grzewczej w większości mieszkań mają zapewnione indywidualne źródła ogrzewania. Jak długo będą one funkcjonowały w dotychczasowej formie, decydowali sami mieszkańcy. Wykonawca zadeklarował elastyczność w tej kwestii, właśnie ze względu na jesienny okres wykonywania prac.

Podłączenie budynku ma zakończyć się w październiku
Fot. Dariusz Dopierała
Podłączenie budynku ma zakończyć się w październiku

Zdaniem Joanny Szydłowskiej zakończono wykonanie wewnętrznej instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej (bez próby na gorąco i przełączania istniejących systemów grzewczych). Jako dodatkowe zadanie zlecono wymianę instalacji zimnej wody, co również zostało wykonane łącznie z przyłączaniem lokali.

Jak mówi pani Anna, nie wszyscy zostawili sobie źródła ciepła. Większość mieszkańców ma jeszcze piece kaflowe, inni gazowe, ale kilka osób marznie. Pani Anna została namówiona przez wykonawcę (czyli firmę wykonującą usługi hydrauliczne w budynku) do zburzenia pieca, słysząc, że „nie ma sensu dwa razy kuć” i zgodziła się na jego rozebranie.

— Od kilku tygodni — mówi pani Anna, — jest bardzo zimno, a my mamy 13 stopni w swoich lokalach. Zburzono mi piec kaflowy, bo jak mówił fachowiec, nie ma sensu wykonywać roboty dwa razy.

Jak informuje prezes Lokum, firmę wykonującą prace wybrał Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej. Na stronie Lokum pomimo braku takiego obowiązku umieszczane są zapytania ofertowe oraz zaproszenie do składania ofert i to zarządy wspólnot decydują która firma ma realizować ich inwestycje. Nie musi to być ani najlepsza ani najtańsza firma – decyzja należy do Zarządu Wspólnoty.

Pani Anna ma wiele zastrzeżeń do wykonawcy. Choć tak naprawdę ciężko określić, do kogo ma je mieć? Część prac do południa wykonuje firma wyłoniona przez wspólnotę. Po południu ci sami pracownicy wykonują dalsze prace. Bez umowy.

Instalacja w częściach wspólnych jest wykonana
Fot. Dariusz Dopierała
Instalacja w częściach wspólnych jest wykonana

— Mieszkania są tak zdemolowane — mówi pani Anna, — że płakać się chce. Pracownicy mieli tylko rurki w ścianę podłączyć, a całe mieszkanie do remontu. Dwa dni po wykonanej (prywatnie) pracy, czyli 29. września zaczęły przeciekać zawory pod wanną.

Kolejne zawory, tym razem w kuchni, zaczęły przeciekać 17. października. Wtedy właściciel firmy, jako pogotowie hydrauliczne przyjechał i zakręcił całą wodę w mieszkaniu. W poniedziałek (18. października) naprawił przeciek w kuchni, ale nie przy wannie, która w związku z tym nie jest zainstalowana. Niestety hydraulicy są wiecznie "na usterkach" i nie mogą przyjechać.

— Do wtorku nie dojechał, bo jest na innej awarii. Nie mam wanny, bo przecieka. Nie mam zlewu, bo przecieka.

Pani Anna musiała dodatkowo zapłacić za zmianę nieprawidłowego podłączenia.
— Ponieważ planowano położenie rur na górze, pod sufitem, zapłaciłam prywatnie za materiały i robociznę 1,5 tys. by pracownicy po godzinach pracy zamontowali mi rury przy podłodze. Po podłączeniu ciepła woda leciała do spłuczki, zamiast do kranu. Poprawki kosztowały mnie 200 zł dodatkowo. Otrzymałam też informację, że tak zainstalowanej rury nikt nie odbierze i kazał w firmie to przerobić. Niestety nie zostało to przerobione, bo zdaniem właściciela firmy, nie da się tego przerobić.

Jak się okazuje, mieszkańcy kamienicy składali skargi na sposób wykonania hydrauliki właścicielowi firmy oraz pracownikowi Lokum. W jednym z mieszkań niżej pracownik, który montował rury w łazience zamiast wywiercić otwór, rozbił młotem dziurę niszcząc przy tym kafelki. W innym wykonał otwór kilkukrotnie większy, niż średnica rury. Dodatkowo rury wzdłuż podłogi są zamontowane wyżej, niż ustalono. Nie można ich teraz przykryć listwami, które pani Anna zakupiła. Trudno jednak określić, kto zawinił., ponieważ prace do południa i po południu wykonują ci sami pracownicy.

Problem jest więc złożony.
Z jednej strony podłączenie do sieci miejskiej ogrzewania jest wykonane dopiero w październiku, kiedy temperatura spada. Z drugiej firma wybrana przez Zarząd Wspólnoty do wykonania prac hydraulicznych zdaniem pani Anny nie przykłada się do pracy, szczególnie w mieszkaniach. Na dodatek zaciera się granica odpowiedzialności pomiędzy oficjalnie wybraną firmą, a pracami wykonywanymi przez tych samych ludzi po godzinach.

Lokum zawsze informuje firmy realizujące inwestycje na rzecz wspólnot o tym, by w trakcie realizacji inwestycji nie realizowały dodatkowych zleconych prywatnie prac. Pozwala to uniknąć nieporozumień dotyczących odpowiedzialności. Jak widać, tym razem tak się nie stało. Fakt, że za poprawki pani Anna zapłaciła dodatkowo firmie oznacza, że za prace po tym czasie firma nie bierze odpowiedzialności. Potwierdził to w krótkiej rozmowie właściciel firmy.

Prace w budynku wspólnoty
Fot. Dariusz Dopierała
Prace w budynku wspólnoty

Jednak efektu zamieszania nie można podważyć. W kilku lokalach mieszkańcy muszą w temperaturze 13 stopni wytrzymać do końca października. W jednym z mieszkaniu już pojawia się pleśń na ścianie. A podłączenia budynku do miejskiej sieci ciepłowniczej nie da się niestety wykonać już teraz. Trzeba poczekać najpóźniej do 30. października.


AKTUALIZACJA 21.10.2021, godz. 10:40
Sprawa ogrzewania przy ul. Hubalczyków została zakończona. Dziś pani Anna poinformowała mnie, że w budynku zostało podłączone ogrzewanie i w mieszkaniu ma 23 stopnie.

Spółka COWIK przyspieszyła pracę (prezes deklarował, że podłączenie zgodnie z umową nastąpi najpóźniej 31 października). Również i Lokum stanęło w tej sprawie na wysokości zadania.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5