W ostatniej minucie trafili z nieba do piekła
2021-10-01 14:00:00(ost. akt: 2021-10-01 10:55:06)
II LIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH\\\ Minutę przed końcem meczu bartoszycki zespół wygrywał jednym trafieniem, niestety, goście z Gdańska najpierw zdołali doprowadzić do remisu, po czym cztery sekundy przed ostatnim gwizdkiem zdobyli zwycięską bramkę.
* BSMS Bartoszyce - Autoinvest Wybrzeże Gdańsk 26:27 (15:16)
BSMS: Stankiewicz, Lewoń - Działa, Lasota, Pałasz 9, Janowicz 1, Tomasz , Sokólski 1, Mazurek 3, Trebliński 4, Tokarz 3, Dyszkowski 1, Borysiuk 4
BSMS: Stankiewicz, Lewoń - Działa, Lasota, Pałasz 9, Janowicz 1, Tomasz , Sokólski 1, Mazurek 3, Trebliński 4, Tokarz 3, Dyszkowski 1, Borysiuk 4
- Do dzisiaj po tym meczu dojść do siebie nie mogę - przyznaje Ireneusz Łonczyński, prezes bartoszyckiego beniaminka. - Niespełna pięć minut przed końcem prowadziliśmy dwoma bramkami i byłem pewien, że wygramy. Tymczasem zapłaciliśmy frycowe, a może dał o sobie brak doświadczenia... Jak zwał, tak zwał, ważne, że ostatecznie w dramatycznych okolicznościach przegraliśmy.
Do gości należało zatem ostatnie słowo, ale oni też lepiej w mecz weszli, bowiem po trzech minutach wygrywali 2:0. Jednak ambitni gospodarze nie opuścili rąk, tylko ambitnie gonili wynik i w 8. minucie Kamil Sokólski doprowadził do remisu 4:4. Niestety, trzy następne bramki zdobyło Wybrzeże. Od tego momentu BSMS to zbliżało się na jedno trafienie (9:10, 11:12), to znowu goście odskakiwali na trzy bramki (6:9, 7:10).
Ostatecznie na przerwę bartoszyczanie zeszli z jednobramkową stratą, więc w drugiej połowie wynik był sprawą otwartą, tym bardziej że w 35. minucie Dominik Pałasz znowu doprowadził do remisu (17:17). Przez następne siedem minut kibice oglądali zacięty i wyrównany mecz. Niestety, od 42. minuty gospodarze zaliczyli krótki przestój, który kosztował ich trzy bramki (20:23).
Do gości należało zatem ostatnie słowo, ale oni też lepiej w mecz weszli, bowiem po trzech minutach wygrywali 2:0. Jednak ambitni gospodarze nie opuścili rąk, tylko ambitnie gonili wynik i w 8. minucie Kamil Sokólski doprowadził do remisu 4:4. Niestety, trzy następne bramki zdobyło Wybrzeże. Od tego momentu BSMS to zbliżało się na jedno trafienie (9:10, 11:12), to znowu goście odskakiwali na trzy bramki (6:9, 7:10).
Ostatecznie na przerwę bartoszyczanie zeszli z jednobramkową stratą, więc w drugiej połowie wynik był sprawą otwartą, tym bardziej że w 35. minucie Dominik Pałasz znowu doprowadził do remisu (17:17). Przez następne siedem minut kibice oglądali zacięty i wyrównany mecz. Niestety, od 42. minuty gospodarze zaliczyli krótki przestój, który kosztował ich trzy bramki (20:23).
Ale wtedy niespodziewanie nastąpił krótki koncert na cztery ręce w wykonaniu Marcina Treblińskiego (3 bramki) i Pałasza (2), w efekcie bartoszycki zespół wygrywał 25:23! - A mogło być jeszcze lepiej, bo Tomek Stankiewicz obronił rzut karny (po raz drugi w tym meczu - red.), ale my nie zdołaliśmy dorzucić kolejnej bramki, no i od tego momentu w naszej grze wszystko się sypnęło - twierdzi trener Andrzej Cichocki.
Goście wykorzystali chwilową niemoc gospodarzy i szybko odrobili straty, ale nadzieje bartoszyckich kibiców podtrzymał Tymoteusz Borysiuk, który minutę przed końcem rzucił na 26:25 dla BSMS. Teraz trzeba było „tylko” zagrać skutecznie w obronie, by cieszyć się ze zwycięstwa. Niestety, gdańszczanie zdołali doprowadzić do remisu, ale piłkę mieli jeszcze gospodarze, więc jeszcze wszystko było w ich rękach.
- Niestety, podczas ataku popełniliśmy błąd kroków, więc 20 sekund przed końcem piłkę przejęli rywale, no i cztery sekundy przed ostatnim gwizdkiem rzucili decydującą bramkę - wyjaśnia bartoszycki szkoleniowiec. - Po dwóch kolejkach odczuwamy niedosyt, ale z drugiej strony widzimy, że możemy w tej lidze powalczyć. Brakuje nam tylko ogrania, mam jednak nadzieję, że w Szczecinie uda się nam w końcu wygrać.
Do Szczecina ekipa BSMS wyjedzie już w piątek, nocleg ma zaplanowany w Kołobrzegu, po czym w sobotę przeniesie się do Szczecina, a po meczu wyruszy w podróż powrotną.
- Niestety, podczas ataku popełniliśmy błąd kroków, więc 20 sekund przed końcem piłkę przejęli rywale, no i cztery sekundy przed ostatnim gwizdkiem rzucili decydującą bramkę - wyjaśnia bartoszycki szkoleniowiec. - Po dwóch kolejkach odczuwamy niedosyt, ale z drugiej strony widzimy, że możemy w tej lidze powalczyć. Brakuje nam tylko ogrania, mam jednak nadzieję, że w Szczecinie uda się nam w końcu wygrać.
Do Szczecina ekipa BSMS wyjedzie już w piątek, nocleg ma zaplanowany w Kołobrzegu, po czym w sobotę przeniesie się do Szczecina, a po meczu wyruszy w podróż powrotną.
* Inne wyniki 2. kolejki: MKS II Grudziądz - Pogoń Handball Szczecin 22:30 (9:16), Szczypiorniak II Olsztyn - Jeziorak Iława 24:32 (13:17), AZS Fahrenheit Gdańsk - Sambor Latocha Agropom Tczew 23:24 (9:9), KU AZS UKW Bydgoszcz - Jedynka Kodo Morąg 33:34 (19:18).
* 3. kolejka: Pogoń Handball Szczecin - BSMS Bartoszyce (sobota, godz. 16.30), Jeziorak Iława - MKS II Grudziądz, Handball Czersk - Szczypiorniak II Olsztyn, Sambor Latocha Agropom Tczew - KU AZS UKW Bydgoszcz, Autoinvest Wybrzeże Gdańsk - AZS Fahrenheit Gdańsk.
PO 2 KOLEJKACH
1. Wybrzeże 6 67:48
2. Pogoń 6 58:49
3. Sambor 6 57:51
4. Jeziorak* 3 32:24
5. AZS Gdańsk 3 51:46
6. Handball* 3 24:23
7. Jedynka 3 62:66
8. AZS UKW 0 56:58
9. BSMS 0 48:55
10. Szczypiorniak II 0 51:60
11. Grudziądz 0 44:70
* mecz mniej
1. Wybrzeże 6 67:48
2. Pogoń 6 58:49
3. Sambor 6 57:51
4. Jeziorak* 3 32:24
5. AZS Gdańsk 3 51:46
6. Handball* 3 24:23
7. Jedynka 3 62:66
8. AZS UKW 0 56:58
9. BSMS 0 48:55
10. Szczypiorniak II 0 51:60
11. Grudziądz 0 44:70
* mecz mniej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez