Piłkarze Cresovii walili jedynie głową w mur Reduty

2021-09-24 18:00:00(ost. akt: 2021-09-24 17:53:59)

Autor zdjęcia: Paweł Piekutowski

PIŁKA NOŻNA\\\ W 6. kolejce klasy A Reduta niespodziewanie wygrała w Górowie, a Granica zostawiła komplet punktów w Piszu. I ten wynik nie był, niestety, niespodzianką.
* Cresovia Górowo Ił. - Reduta Bisztynek 0:1 (0:0)
0:1 - Samsel (12); czerwona kartka: Bilicki (90+2 Reduta)

Cresovia zaczęła sezon od A-klasowego trzęsienia ziemi, bo kolejno odprawiła z kwitkiem i pokaźnym bagażem bramek Falę Warpuny (5:2), Mazura Pisz (7:2), Start Kruklanki (5:1) oraz MKS Ruciane-Nida (8:1). I gdy wydawało się, że ten zwycięski marsz będzie trwał i trwał, to w 5. kolejce ekipa trenera Mateusza Wierzbowskiego niespodziewanie bezbramkowo zremisowała w Bezledach. Na dodatek tydzień później okazało się, że nie był to jednostkowy wypadek przy pracy, bowiem na swoim boisku Cresovia straciła komplet punktów na rzecz Reduty. - Przyznaję, że dla nas ten wynik także był niespodzianką - mówi trener Wierzbowski. - Straciliśmy gola po fatalnym błędzie, a właściwie po serii błędów, bo rywale wyrzucili piłkę z autu, ta dwukrotnie skozłowała w naszym polu karnym, po czym dopadł do niej pozostawiony sam sobie Samsel i głową skierował piłkę do siatki. W tym czasie, a było go bardzo dużo, nie zareagowali ani obrońcy, ani bramkarz. Od tego momentu rywale ustawili się przed własnym polem karnym, a my waliliśmy jedynie głową w mur.
W końcówce zrobiło się trochę nerwowo, w efekcie Bilicki, rezerwowy zawodnik Reduty, otrzymał czerwoną kartkę. - Było jakieś zamieszanie przy linii bocznej, ale szybko sprawa została wyjaśniona, zawodnicy podali sobie ręce i rozstaliśmy się w miłej atmosferze - wyjaśnia szkoleniowiec Cresovii.
A co o zwycięstwie sądzi Jerzy Subocz, prezes klubu z Bisztynka? - Oczywiście docenialiśmy klasę rywala, ale jak zwykle pojechaliśmy po trzy punkty. Co prawda szybko sytuacja się skomplikowała, bo już po pięciu minutach kontuzji doznał Patryk Kalinowski, nasz podstawowy obrońca. Mimo to najpierw zdobyliśmy gola, a potem obroniliśmy korzystny wynik. Oczywiście gospodarze mieli momentami sporą przewagę, ale czy to znaczy, że byli lepszym zespołem? Przecież na wiele im nie pozwoliliśmy, bo po prostu mądrze się broniliśmy - kończy prezes Subocz.

* Mazur Pisz - Granica Bezledy 2:1 (0:0)
1:0 - Poświata (58), 2:0 - Antosiewicz (68), 2:1 - Mazurek (78)

Granica ma kłopoty kadrowe od kilku tygodni, a konkretnie od początku zamieszania na polsko-białoruskiej granicy. W efekcie trenerowi Robertowi Złonkiewiczowi z trudem udaje się zebrać 11 lub 12 piłkarzy na mecz. Nie inaczej było w Piszu, gdzie Granica zagrała gołą jedenastką i bez trenera, który w tym czasie był na... granicy.
Natomiast Mazur mógł sobie na pięć zmian podczas meczu, co bez wątpienia miało wpływ na końcowy wynik.
W sobotę Granica może jednak pokusić się o zwycięstwo, bo do Bezled przyjeżdża słaby Start, a trener Złonkiewicz wyjątkowo ma mieć do dyspozycji szerszą kadrę. Niestety, tylko do poniedziałku...

* 7. kolejka, sobota: Granica - Start (16), Reduta - Mazur P. (16), Jurand - Cresovia (16), Mazur W. - Kłobuk (16); niedziela: Ruciane-Nida - Fala (16). Pauzuje Tempo.

PO 6 KOLEJKACH
1. Kłobuk 18 19:6
2. Cresovia 13 25:7
3. Mazur P.* 12 16:10
4. Reduta* 10 14:4
5. Fala 10 12:14
6. Tempo 7 13:13
7. Ruciane-Nida* 6 8:15
8. Granica* 4 8:13
9. Jurand* 4 7:12
10. Mazur W. 3 7:26
11. Start* 0 5:14
* mecz mniej

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5