Kobieta uciekła z Warszawy przed przemocą. Mąż szuka jej w Bartoszycach
2021-09-16 13:50:00(ost. akt: 2021-09-18 19:42:24)
Na jednej ze stron z bartoszyckimi ogłoszeniami na Fb zamieszczono wpis. Mąż szuka swojej żony, która rzekomo uprowadziła 2-letnią córkę. Załączył zdjęcie i dane kontaktowe. Kobieta mówi, że uciekła przed przemocą, a mąż ją stalkuje.
Na popularnym w Bartoszycach portalu społecznościowym zamieszczono post. Mężczyzna pisze, że poszukuje swojej żony oraz dwuletniej córki. Jego zdaniem żona, która zmaga się z poważnymi zaburzeniami natury psychicznej uprowadziła córkę. Mąż podał swój numer z prośbą o wszelkie informacje.
Mężczyzna zamieścił również zdjęcie żony z córką oraz samej dwulatki. Artykuł był szeroko komentowany przez użytkowników. Większość z komentujących zauważyła, że coś jest nie tak, jednak pojawiły się też wpisy wspierające mężczyznę i oskarżające policję o bezczynność.
Jeden z komentarzy: „(...) nasza policja to zanim sie zajmie sprawą miną godziny ktore często mogą być bardzo ważne w tego typu sprawach. Jesli kobieta uprowadziła dziecko i ma zaburzenia psychiczne trzeba działać."
Postawionej tezie zdecydowanie trzeba zaprzeczyć. Po uzyskaniu od redakcji informacji o wpisie policja oraz prokuratura zareagowała błyskawicznie, skontaktowano się z kobietą, której dotyczy sprawa oraz zabezpieczono dane.
Skontaktowaliśmy się z asp. Martą Kabelis, rzecznikiem prasowym Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach. Jak się dowiedzieliśmy, sprawa kobiety jest znana.
— Kobieta nie jest zaginiona — mówi Marta Kabelis , — tylko nie życzy sobie kontaktu z tym mężczyzną.
Prokuratura Rejonowa w Bartoszycach potwierdza, że prowadzone jest postępowanie w tej sprawie, jednocześnie odmawia jakiegokolwiek komentarza. Dane z portalu zostały zabezpieczone.
Administrator profilu z bartoszyckimi ogłoszeniami w żaden sposób nie zweryfikował zamieszczonych informacji. Jak się okazuje, nie miał ani takiego obowiązku, ani możliwości. Odpowiedzialność cywilną mógłby ponieść tylko wówczas, gdyby mimo żądania nie usunął postu.
Zareagowaliśmy tak szybko, jak to było możliwe. Najpierw zamieściliśmy komentarz pod postem, z prośbą o wstrzymanie się komentujących od jakiegokolwiek działania. Kilkanaście minut później zgłosiliśmy post administratorom Facebooka.
Udało nam się dotrzeć do kobiety, która jest ofiarą tej sytuacji.
— Nie jestem osobą zaginioną — mówi Natalia (imię fikcyjne), — a mój mąż jest sprawcą przemocy. Uciekliśmy od niego z Warszawy i przenieśliśmy się do Bartoszyc. Jednak mąż nadal nas poszukuje, nęka i prześladuje. Założyłam w Prokuraturze Rejonowej w Bartoszycach sprawę o stalking, znieważenie i zniesławienie mnie.
Warto zadać sobie pytanie, Jak rozpoznać sprawcę i ofiarę?
Kobieta deklaruje, że mężczyzna ma kontakt z córką poprzez Skype i telefon. Jednak ponieważ podczas spotkań mąż znieważa ją, rozmowy odbywają się w obecności osób trzecich.
Jak się dowiedzieliśmy, post na portalu społecznościowym nosi znamiona stalkingu. „Stalking” oznacza śledzenie danej osoby, jej prześladowanie, a także naprzykrzanie się komuś. Za stalking grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat. Jednak nie jest to proste postępowanie, spokoju ofierze nic nie jest w stanie zwrócić. Przypomnijmy, że w 2018 roku ofiarą stalkera padła również związane z Bartoszycami piosenkarka Joanna Kondrat. Niestety, sprawa nie ma jeszcze szczęśliwego zakończenia wciąż się toczy.
W omawianym przypadku mamy również do czynienia z innymi naruszeniami prawa, których dokonał mąż Natalii. Możemy mówić o naruszeniu dóbr osobistych w postaci dobrego imienia wtedy, gdy rozpowszechniane są wiadomości nieprawdziwe, krzywdzące i oceniające. Udostępnianiu wizerunku bez zgody. Publikowanie fałszywych, lub - nawet, jeśli informacja jest prawdziwa - danych wrażliwych.
Kobieta, jak mówi o sobie, już w Warszawie była ofiarą przemocy ze strony męża. Mężczyzna nachodził ją, nękał, wzywał policję. Informował inne służby, że kobieta źle się opiekuje dzieckiem. Ponieważ kobieta jest cudzoziemką, zgłosił nawet do Urzędu ds. Cudzoziemców, że zawarła z nim fikcyjne małżeństwo.
— Mąż na wszystkie sposoby próbuje odnaleźć moje miejsce zamieszkania. Musieliśmy uciec z Warszawy do Bartoszyc jednak i tutaj nas odnalazł. Jego działania doprowadziły do zwolnienia mnie z pracy, ponieważ pracodawca nie wytrzymał jego nękania. Obecnie mam na głowie dziecko, Szukam nowej pracy, codziennie dostaje tysiąc SMS-ów z pogróżkami.
Natalia poprosiła, byśmy jasno napisali, że nie wyraża zgody na udzielanie mężowi jakichkolwiek informacji na jej temat.
Post usunięto, ale niestety, jak się dowiadujemy, ktoś zdążył przekazać mężczyźnie adres pobytu kobiety.
Darek Dopierała
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez