Zabójcza końcówka Victorii Bartoszyce

Na Stadion Miejski im. Kazimierza Górskiego w Bartoszycach po raz pierwszy od dłuższego czasu zawitali kibice, wynik nie rozczarował, z grą bywało różnie. W pierwszych minutach gospodarze częściej atakowali, jednak goście groźniej. W 8. minucie meczu bramkarz Victorii wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem MKS Jeziorany chroniąc drużynę przed utratą gola. Pierwsze 30 min. upłynęło w wolnym tempie. Piłkarze gości wykorzystywali swoje warunki fizyczne na boisku. Młodzież z Victorii miała trudne zadanie w ataku, jednak starali się nadrabiać szybkością i wyszkoleniem technicznym. Ostatnie minuty pierwszej połowy upłynęły pod znakiem nerwowości, dużo błędów indywidualnych oraz fauli. Rezultat bezbramkowy do przerwy oddaje przebieg meczu. Mało sytuacji podbramkowych, gra obu drużyn pozostawiała wiele do życzenia.

Druga połowa zaczęła się od kilku dobrych akcji gości, jednak wykończenia były nieskuteczne. Pierwsza naprawdę groźna akcja w meczu dla Victorii to 53. minuta. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego dobry strzał z głowy obronił bramkarz MKS. 2. minuty później bardzo dobra kontra gospodarzy zakończona celnym strzałem Błażeja Jodko przy słupku, Victoria wychodzi na prowadzenie 1:0. Od tego czasu gra się zaostrzyła, sędzia musiał pokazać kilka żółtych kartek. Po zdobyciu bramki gra toczyła się głównie na połowie Victorii, goście groźniej atakowali, gospodarze sporadycznie próbowali kontratakować. W 70. min. meczu na boisko wszedł grający trener gości. Końcówka meczu bardzo nerwowa, jednak ambitną grą wyróżniał się strzelec pierwszego gola. To właśnie on zalicza asystę do bramki na 2:0 strzelonej przez Krzysztofa Kudlickiego z kontrataku w 90 minucie meczu. Na 3:0 po kolejnej kontrze, już w doliczonym czasie gry podwyższa junior drużyny z Bartoszyc – Dawid Kaplewski. Jest to dla niego bramka numer jeden w rozgrywkach seniorskich.

Po ostatnim gwizdku, trener Victorii Bartoszyce, Kamil Szajda tak skomentował zwycięstwo:

– Jeziorany to zespół bardziej doświadczony, co było widać na boisku. Szukaliśmy jakiegoś rozwiązania, skrzydłami nie szło, przegrywaliśmy pojedynki pod względem fizycznym. W drugiej połowie zaczęliśmy grać środkiem i z tego padły trzy bramki. Bardzo dobry mecz kapitana Błażeja, bramka, asysta. Cieszy fakt że zagraliśmy na zero z tyłu, bez głupich błędów w obronie. Odblokowaliśmy się strzelając trzy bramki. Mam nadzieję, że teraz ciśnienie z zawodników zejdzie i będzie nam się łatwiej grało.

Dla drużyny z Bartoszyc było to ważne zwycięstwo w walce o utrzymanie w lidze. Następny mecz Victoria rozegra na trudnym terenie w Węgorzewie.

pg