"Po Sąsiedzku" powstaje spółdzielnia socjalna

2021-04-06 12:00:00(ost. akt: 2021-03-31 11:56:44)
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bisztynku

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bisztynku

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Podczas kolejnej XXIII zwyczajnej Sesja Rady Miejskiej w Bisztynku, która odbyła się 24 marca bieżącego roku radni omawiali między innymi sprawę wniesienia przez Gminę Bisztynek wkładu finansowego w tworzoną Spółdzielnię Socjalną „Po Sąsiedzku”.
Zgodnie z przyjętą uchwałą Gmina Bisztynek wniesie swój udział w kwocie 100 oraz wpisowe w kwocie 500 złotych.
O planach rozmawiamy z Burmistrzem Markiem Dominiakiem oraz Dorotą Grendzińska, Prezesem Spółdzielni.
— Spółdzielnia będzie zajmowała się usługami w zakresie gastronomii, czystości, pielęgnacji zieleni oraz usługami opiekuńczymi — mówi Marek Dominiak. — Spółdzielnia socjalna „Po Sąsiedzku” jest powołana przez Gminę Bisztynek i Stowarzyszenie Nasz Kalejdoskop z Bisztynka. Spółdzielnia nie ma jeszcze rejestracji w KRS, a co za tym idzie osobowości prawnej. Proces rejestracji w KRS może trwać do kilku miesięcy. Obecnie samorząd stara się o dotację z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej na doposażenie stanowisk pracy, została przeprowadzona wstępna rekrutacja wśród osób spełniających kryteria zatrudnienia w spółdzielni socjalnej.

— Wiem, że planujecie Państwo szeroki zakres działalności. Od czego zaczynacie?
— „Po Sąsiedzku” zaczynać będzie działalność na terenie Bisztynka od gastronomii oraz cateringu — mówi Dorota Grendzińska. — Planujemy też w przyszłości otworzyć na terenie miasteczka Bistro.

— Pojęcia spółdzielni socjalnej i wykluczenia społecznego są dość szerokie. Osoby zagrożone wykluczeniem to m.in. długotrwale bezrobotni, niepełnosprawni, bezdomni i uzależnieni. Kogo planujecie zatrudnić?
— Zatrudniać będziemy osoby wykluczone z powodu bezrobocia — mówi Dorota Grendzińska — nie wykluczamy jednak w przyszłości zatrudnienia innych grup, na przykład niepełnosprawnych. Selekcję przeprowadziliśmy wśród dwudziestu osób. Na początku planujemy zatrudnić od pięciu do siedmiu osób.

— To na początek, a co dalej?
— Nie wykluczamy rozszerzenia działalności w kolejnych miesiącach o usługi czystościowe, pielęgnacji zieleni czy usługi opiekuńcze. Spółdzielnia jest powołana między innymi po to, by nauczyć ludzi nowych zawodów. Osoby z którymi przeprowadziliśmy wstępną rekrutację wyrażają zainteresowanie pracą. Jeżeli nie w gastronomii, to mogą pracować w innej dziedzinie: sprzątanie, usługi opiekuńcze, pielęgnacja zieleni miejskiej.

— Wiem, że obecnie nie zarejestrowaliście się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Na jakim etapie tworzenia spółdzielni jesteście?
— Współpracujemy ze Stowarzyszeniem na Rzecz Rozwoju Spółdzielczości i Przedsiębiorczości Lokalnej WAMA-COOP. Mamy też zorganizowane spotkanie z doradcą zawodowym i psychologiem. Będziemy przystępowali do konkursu o dofinansowanie miejsc pracy. Obecnie prowadzimy rozmowy z burmistrzem na temat możliwego przejęcia stołówki szkolnej. Mamy też plan by utworzyć w odremontowanym MOPS-ie stołówkę po przedszkolu, w którym powstałoby bistro.
Pomysł powołania Spółdzielni socjalnej w Bisztynku cieszy się życzliwością i zainteresowaniem ze strony mieszkańców, zaangażowaniem i deklaracjami wsparcia ze strony założycieli Gminy Bisztynek i Stowarzyszenia Nasz Kalejdoskop. Uchwała Rady Miejskiej jest pierwszym krokiem na tej drodze.

Dariusz Dopierała


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5