Rząd ponownie zamyka drzwi przed hotelowymi gośćmi
2021-02-26 11:30:30(ost. akt: 2021-02-26 11:30:41)
Ze względu na trudną sytuację epidemiczną w województwie warmińsko – mazurskim, z dniem 27 lutego powracają uciążliwe dla branży hotelarskiej obostrzenia.
Niesprawiedliwie potraktowani
Pani Jadwiga Jeżewicz prowadzi Dworek Dębówko w Bartoszycach. Przestrzenne sale XIX wiecznej posiadłości, zazwyczaj gwarne, świecą dziś pustkami. „ Spełniamy wszystkie wymogi reżimu sanitarnego. Ozonowane pokoje. Lunch boxy dostarczamy pod drzwi. Prosimy klientów aby klucze zostawiali w pokojach. Obsługa sprzątająca i dezynfekująca pojawia się dzień później. Jakże to jest niesprawiedliwe, przecież żaden market czy sklep nie ma takich warunków jak my.” Ten argument przytaczany jest bardzo często w kontekście obrony branży hotelarsko – gastronomicznej. Trudno z nim polemizować.
Pani Jadwiga Jeżewicz prowadzi Dworek Dębówko w Bartoszycach. Przestrzenne sale XIX wiecznej posiadłości, zazwyczaj gwarne, świecą dziś pustkami. „ Spełniamy wszystkie wymogi reżimu sanitarnego. Ozonowane pokoje. Lunch boxy dostarczamy pod drzwi. Prosimy klientów aby klucze zostawiali w pokojach. Obsługa sprzątająca i dezynfekująca pojawia się dzień później. Jakże to jest niesprawiedliwe, przecież żaden market czy sklep nie ma takich warunków jak my.” Ten argument przytaczany jest bardzo często w kontekście obrony branży hotelarsko – gastronomicznej. Trudno z nim polemizować.
Pierwszy sylwester od 17 lat wolny
„Żyjemy głównie z wesel. Posiadamy 3 sale na takie okoliczności. Organizujemy przyjęcia, przez cały maj, co niedzielę, potrafimy obsłużyć 6-7 imprez komunijnych. Każda po 20-30 osób. Niestety ostatni rok był dla nas mizerny. Po raz pierwszy od 17 lat miałam wolne w sylwestra. Poszliśmy do sąsiadów na wódkę.”
Pomimo trudności Pani Jadwiga wierzy że wszystko wróci do normy. Inwestuje w szkolenie personelu, czekając z nadzieją na wiosnę i koniec obostrzeń.
Podobne nastroje panują w Hotelu Bartis, położonym w centrum Bartoszyc.
„Żyjemy głównie z wesel. Posiadamy 3 sale na takie okoliczności. Organizujemy przyjęcia, przez cały maj, co niedzielę, potrafimy obsłużyć 6-7 imprez komunijnych. Każda po 20-30 osób. Niestety ostatni rok był dla nas mizerny. Po raz pierwszy od 17 lat miałam wolne w sylwestra. Poszliśmy do sąsiadów na wódkę.”
Pomimo trudności Pani Jadwiga wierzy że wszystko wróci do normy. Inwestuje w szkolenie personelu, czekając z nadzieją na wiosnę i koniec obostrzeń.
Podobne nastroje panują w Hotelu Bartis, położonym w centrum Bartoszyc.
Przekształcenie w hotel pracowniczy sposobem na przetrwanie.
Pani Renata Waluk która kieruje biznesem, z niepokojem, ale i nadzieją oczekuje sezonu komunijnego. Przyjęcia z tej okazji dotychczas organizowali licznie, były one ważnym źródłem dochodu. Co do wprowadzanych za kilka dni zmian jest spokojniejsza. „Jesteśmy hotelem głównie biznesowym, nie mamy zbyt wielu gości indywidualnych. Powrót obostrzeń u nas zbyt wiele nie zmieni na chwilę obecną. Przekształciliśmy się w hotel pracowniczy, więc pozostaniemy otwarci. Oczywiście stosując się do określonych wymogów i zasad.” mówi. Jednak sen z powiek nadal spędza sprawa zakazu organizowania imprez okolicznościowych.
Pani Renata Waluk która kieruje biznesem, z niepokojem, ale i nadzieją oczekuje sezonu komunijnego. Przyjęcia z tej okazji dotychczas organizowali licznie, były one ważnym źródłem dochodu. Co do wprowadzanych za kilka dni zmian jest spokojniejsza. „Jesteśmy hotelem głównie biznesowym, nie mamy zbyt wielu gości indywidualnych. Powrót obostrzeń u nas zbyt wiele nie zmieni na chwilę obecną. Przekształciliśmy się w hotel pracowniczy, więc pozostaniemy otwarci. Oczywiście stosując się do określonych wymogów i zasad.” mówi. Jednak sen z powiek nadal spędza sprawa zakazu organizowania imprez okolicznościowych.
Mało kto kupuje garnitur, gdyż nie ma okazji go założyć.
Nie tylko branża hotelarsko – gastronomiczna cierpi z powodu rządowego zakazu biesiadowania. Pani Justyna prowadzi w mieście 2 sklepy z garniturami. „ Na rynku jesteśmy od 15 lat. Ostatnio cały czas się martwię. Studniówki się nie odbyły , teraz nie wiadomo co z weselami i komuniami. Ludzie przestali kupować eleganckie ubrania, bo nie mają okazji aby je założyć. Obecnie notujemy 95% spadek przychodów.”
Nie tylko branża hotelarsko – gastronomiczna cierpi z powodu rządowego zakazu biesiadowania. Pani Justyna prowadzi w mieście 2 sklepy z garniturami. „ Na rynku jesteśmy od 15 lat. Ostatnio cały czas się martwię. Studniówki się nie odbyły , teraz nie wiadomo co z weselami i komuniami. Ludzie przestali kupować eleganckie ubrania, bo nie mają okazji aby je założyć. Obecnie notujemy 95% spadek przychodów.”
Wszystkie powyżej przytaczane osoby, oprócz niepokoju co do przyszłości, łączy także poparcie dla protestów poszczególnych branż. Dotknięci widmem plajty hotelarze czy właściciele restauracji organizują się liczniej i częściej. Robią to aby wyrazić swój sprzeciw dla (ich zdaniem) krzywdzących rozwiązań narzucanych przez rząd.
Wszyscy mają też nadzieję że wraz z pierwszymi bocianami do regionu powrócą lepsze czasy.
Przemysław Gościniecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez