Zadowolony ze startu w Rajdzie Barbórki, zadowolony z całego sezonu

2019-12-10 08:20:15(ost. akt: 2019-12-10 08:26:57)

Autor zdjęcia: Archiwum załogi

Rajd Barbórki tradycyjnie zakończył sezon sportów samochodowych w Polsce. Zakończył go więc też i bartoszycki pilot rajdowy Adam Binięda, choć zrobił to nietypowo, bo na fotelu... kierowcy.
Binięda wystartował swoim Renault Clio wraz z pilotem Grzegorzem Cyganikiem, dojeżdżając do mety na 12. miejscu w klasie R2. Zawodnicy mieli do pokonania 6 odcinków specjalnych, a lista zgłoszeń całego rajdu obejmowała 102 załogi.

Adam Binięda: "Rajd Barbórki przyniósł nam dużo pozytywnych wrażeń. Było to udane zakończenie intensywnego dość sezonu. I aby mi się nie znudził za mocno prawy fotel pilota, wykorzystałem możliwość zamiany i spróbowania sił za kierownicą.

Mieliśmy tak naprawdę mnóstwo frajdy w środku rajdówki i czerpaliśmy jak najwięcej funu z jazdy. Nie nastawialiśmy się na jakiś konkretny rezultat; to akurat było dla nas mniej istotne. Przyznam się nawet, że na wyniki z oesów spojrzałem dopiero... po rajdzie, na strefie serwisowej.

Na tym rajdzie obowiązuje inny podział na klasy, regulamin dotyczący mocy auta dopuszcza pewne odstępstwa od niego, a my nie dysponowaliśmy aż takimi "potworkami" jak nasi rywale. Mimo to udało nam się wykręcić parę fajnych czasów, a gdzie mogliśmy, to staraliśmy się polatać bokiem. Musze przyznać też, że nasz serwis bardzo dobrze przygotował nam rajdówkę i mogliśmy skupić się tylko na jeździe.

Dzień zaczynaliśmy od dwukrotnego przejazdu oesu na torze w Modlinie. Przed wyjazdem ze strefy mieliśmy pewną zagwozdkę, jakie wybrać opony. Prognozy pogody zapowiadały deszcz już od nocy, ale do rana wciąż było sucho.

Zdecydowaliśmy się więc tak jak większość na jazdę na oponach typu slick. Z przodu docięty, z tyłu miękka mieszanka. I byłby to dobry wybór, gdyby przed oesem jednak nie zaczęło padać. Niektórzy zdążyli pojechać po suchym, my z każdym przejechanym kilometrem mieliśmy bardziej ślisko na odcinku.

Następnie mieliśmy także dwukrotne przejeżdżane oesy Bemowo i Służewiec. Było już na nich bardziej przyczepnie, a konfiguracja tych oesów bardzo mi odpowiadała, jak nigdy chyba. Może to też perspektywa lewego fotela zadziałała...

Osiągnęliśmy metę Barbórki, jak i całego sezonu i z tego jesteśmy zadowoleni. To był udany weekend. Teraz chwilka odpoczynku i praca nad nowym sezonem. Może za rok skończymy go na Karowej..."

red.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5