Dudziński i Binięda znowu najszybsi podczas RSMP! Tym razem wygrana w Rajdzie Nadwiślańskim
2018-06-12 08:47:57(ost. akt: 2018-06-12 09:37:44)
Olsztyńsko-bartoszycka załoga rajdowa Konrad Dudziński/Adam Binięda zwyciężyła w klasie HR4 podczas Rajdu Nadwiślańskiego — 3. rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i została samodzielnym liderem mistrzostw.
Konrad Dudziński:— To był kolejny wspaniały weekend dla naszego zespołu. Jeszcze dzień przed rajdem nie było pewności, czy w ogóle uda nam się wystartować. Na szczęście udało się i to nawet z fajnym efektem. Bardzo cieszy fakt, że oprócz wygrania klasy dojechaliśmy na 12. miejscu w klasyfikacji generalnej, co jest dla mnie zdecydowanie życiowym wynikiem.
Jeśli chodzi o sam rajd, był on bardzo ciężki, najcięższy ze wszystkich, które w tym roku jechaliśmy. Oesy były niewiarygodnie śliskie, na zewnątrz temperatura dochodziła do 30 stopni, a my czuliśmy się miejscami jak na lodzie! Ale daliśmy radę!
Dziękuje serdecznie dla całego zespołu za wsparcie oraz wspaniała robotę, naszym partnerom, znajomym oraz wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki.
Adam Binięda: — Rajd Nadwiślański jest specyficznym rajdem, który w skrócie charakteryzuje się tak: długie, długie proste i zakręty pod kątem prostym. Może się wydawać więc łatwym rajdem, choć prędkości są duże.
Jest to jednak bardzo zdradliwe myślenie i wielu zawodników podkreślało, że jest to bardzo trudny rajd. Rożne rodzaje asfaltu, zmienna przyczepność, duże prędkości, śliskie zakręty, do których trzeba znaleźć odpowiednie punkty hamowania. To wszystko powodowało, że, wbrew pozorom, osiągnięcie mety nie jest prostym zadaniem. Na zapoznaniu z trasą mieliśmy więc dużo pracy, ale wykonaliśmy ją porządnie.
Zaczęliśmy rajd od sobotniego oesu w centrum Puław, ale na prawdziwe oesy przenieśliśmy się na odcinki na południe od Puław. Tam stopniowo budowaliśmy przewagę, kończąc pierwszy dzień z przewagą ponad 40 sekund nad drugą załogą.
Parę razy brak przyczepności w zakrętach potrafił nas zaskoczyć, ale obyło się bez poważniejszych przygód. Staraliśmy się jechać czysto, oczywiście szybkim tempem, ale nie przesadzać.
W niedzielę kontrolowaliśmy sytuację, jeszcze początkowo powiększając przewagę. Na drugich przejazdach oesów wprowadziliśmy parę poprawek do opisu, by wyeliminować niedociągnięcia i zminimalizować ryzyko popełnienia błędu. Ostatni oes przejechaliśmy już na spokojnie i mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa w kolejnej rundzie RSMP!
red.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez