Gdyby nie ochotnicy, wielu ludzi straciłoby życie
2016-03-19 08:48:21(ost. akt: 2016-03-19 09:06:23)
Nasza rozmowa z Andrzejem Harhajem, komendantem powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Bartoszycach. Komendant nie wyobraża sobie straży pożarnej bez Ochotniczych Straży Pożarnych w powiecie.
Rozmowę z komendantem przeprowadziliśmy "z okazji" trwającego plebiscytu na najpopularniejszą jednostkę OSP w powiecie bartoszyckim.
— Czy są w naszym powiecie takie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, które pana zdaniem zasługują na miano najlepszych w województwie?
— Oczywiście, natychmiast mogę wymienić dwie z nich. Miałbym tylko "zagwozdkę", aby wskazać lepszą z nich. To jednostki, które sami mieszkańcy widzą nie tylko podczas akcji, na które niezwykle sprawnie i szybko wyjeżdżają, ale i podczas dodatkowych inicjatyw.
To jednostki o identycznej liczbie wyjazdów rocznie, bardzo prężne, bardzo dobrze wyposażone. Zawsze można na nie liczyć i zawsze wyjadą do działań. Mają bardzo dobrze wyszkolonych ratowników.
— Wyobraża pan sobie pracę straży pożarnej bez OSP?
— Nie wyobrażam sobie i podam liczby. Mamy w powiecie 660 ratowników. To armia ludzi. Mamy 9 jednostek włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Na 800-900 interwencji w roku połowa jest obsługiwana przez OSP. Powiat mamy rozległy. Mieszka w nim około 60 tysięcy ludzi. Gdybyśmy liczyli tylko na strażaków zawodowych, to mamy do dyspozycji siedmiu ludzi na zmianie i choćby w sytuacji nagłych zmian pogodowych nie są oni w stanie obsłużyć wszystkich zgłoszeń. Oczywiście możemy szybko ściągnąć pozostałych, ale to wymaga czasu. Gdyby więc nie OSP, czas reakcji byłby bardzo długi.
Gdyby nie OSP w małych miejscowościach, wielu ludzi straciłoby mienie, zdrowie życie.
— Od lat podziwiam zaangażowanie strażaków-ochotników. Nie są to jakieś pieniądze, a służba jest ciężka. Co jest takiego w straży pożarnej, że tak wielu ludzi decyduje się na społeczną służbę w OSP?
— W OSP są ludzie ze specyficznymi cechami i charakterem. Nie robią tego dla pieniędzy. To co otrzymują za udział w akcjach przeznaczają często na zakupy dla jednostki, a nie potrzeby osobiste. Zapewniam, że pieniądze nie są brane pod uwagę przez chętnych do wstąpienia do OSP. Druhowie to ludzie, którzy żyją strażą pożarną. Często ich goszczę w swoim gabinecie. Wciąż mają nowe pomysły, wciąż nowe inicjatywy społeczne, plany. Wciąż coś nowego wdrażają. Są plany rozbudowy, zakupu nowego sprzętu, samochodów.
Mówiąc o specyficznym charakterze strażaków mam na myśli też moich podwładnych. Zawodowi strażacy bardzo często "po godzinach" są ochotnikami. Zresztą naturalną drogą do zawodowej służby jest właśnie OSP. Często strażak zawodowy najpierw jest ochotnikiem, a gdy zostaje zawodowcem, nie rezygnuje z pracy społecznej. Proszę zauważyć, że w małych miejscowościach, gdzie jest OSP, życie społeczne jest bardziej aktywne właśnie za jej sprawą.
Powtórzę raz jeszcze: nie wyobrażam sobie straży pożarnej bez OSP. Stanowimy zresztą jedność, bo na co dzień nie dzielę strażaków na ochotników i zawodowców. Stanowimy jedną brać i jedną służbę.
Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
Czytaj e-wydanie
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
strażak sam #1957776 | 81.15.*.* 19 mar 2016 19:39
Dziękujemy Panie Andrzeju !
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
osp #1957455 | 91.196.*.* 19 mar 2016 13:44
super wywiad pozdrowienia dla psp
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz