Bartoszyce: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie [ZDJĘCIA]

2025-09-23 11:39:59(ost. akt: 2025-09-23 18:18:30)

Autor zdjęcia: Jarosław Pastula

Bartoszycka starówka, wrześniowy wieczór, muzyka – jakby nie z tego świata. Gasną światła, a twarze aktorów rozświetla jedynie blask żywego ognia. Nawet fontanna zamilkła. Zadziała się magia.
21 września na Placu Konstytucji 3 Maja zebrały się tłumy widzów, by obejrzeć niezwykłe widowisko przygotowane przez Stowarzyszenie „Projekt Kobieta” i przyjaciół. Spektakl Dziady cz. II Adama Mickiewicza w reżyserii Renaty Szwed przeszedł najśmielsze oczekiwania. Jak do tego doszło?

Zaczęło się od… piosenki i kolejnego śmiałego pomysłu Pani Reżyser. Utwór "Nisko słonko, nisko"… tak ją poruszył, że od razu zobaczyła w nim Zosię – w tej roli Blankę Magun. Renata Szwed zawsze chciała „odczarować” Dziady, pokazać je w nowym świetle nie tylko dzieciom, ale też dorosłym. Udowodniła, że lektury szkolne nie muszą być ciężkie i niezrozumiałe.

Dobór obsady nie był łatwym zadaniem. Reżyserka, będąca doskonałą obserwatorką ludzi, dopasowała aktorów do charakterów i temperamentów postaci. Układy taneczne i poszczególne sceny rodziły się w procesie – wspólnie wypracowywane przez aktorów i reżyserkę.

Pierwsze próby rozpoczęły się w kwietniu – początkowo indywidualne, z chórem i duchami, a od maja ruszyły próby wspólne. Praca pod kierunkiem Renaty Szwed to niezwykłe doświadczenie – z miesiąca na miesiąc teatralna rodzina rosła, a do spektaklu dołączały kolejne elementy: taniec, śpiew, efekty specjalne, pomysły na scenografię i kostiumy. Wkład wnosili wszyscy – ktoś znalazł starą laskę, ktoś inny ciekawy rekwizyt w internecie. Dla jednych była to kolejna teatralna przygoda, dla innych – pierwsze kroki na scenie.

Spektakl połączył pokolenia – w rolach wystąpiły całe rodziny, a na widowni zasiadły kolejne. Do współpracy zaproszono Uniwersytet Trzeciego Wieku w Bartoszycach, Zespół Ludowy „Warmianki Sępopolskie” oraz grupę ognia „Fire Five”. Z krótką wakacyjną przerwą próby trwały do samego końca. Największą niewiadomą była pogoda – ale i z kapryśną aurą udało się zaprzyjaźnić.

To przedsięwzięcie nie mogłoby się odbyć bez wsparcia ludzi i instytucji. Finansowanie zapewnił Urząd Miasta w Bartoszycach w ramach projektu „K jak Kultura”. Niezwykle pomocne były także gościnne progi Bartoszyckiego Domu Kultury, Miejskiej Biblioteki Publicznej i bliscy aktorów, którzy cierpliwie znosili godziny prób, podsuwali pomysły na rekwizyty, a nierzadko sami dołączali do obsady.

Na bartoszyckim „Kwadracie” odbyło się wyjątkowe wydarzenie – pierwsze takie widowisko w mieście. I było warto. Widzowie zgodnie potwierdzali, że spektakl przeszedł ich oczekiwania. Tłumy, które przybyły na Dziady, przerosły nasze najśmielsze marzenia.

Było mrocznie i tajemniczo, czasem lirycznie i słodko – gdy rozbrzmiewał magiczny głos Blanki Magun. Bywało też strasznie – kiedy zabrzęczały łańcuchy Widma czy Złego Pana dręczonego przez ptaki. Wielu czuło ciarki na plecach. O sukcesie świadczy owacja na stojąco, jaka rozbrzmiała po zakończeniu spektaklu.

Pierwsze recenzje nie pozostawiają wątpliwości. Bartoszycka poetka Aneta Przybyłek napisała:

„Był to widowiskowy spektakl, który nie tylko zaangażował spore grono aktorów i zgromadził liczną publiczność, ale też pięknie wypromował naszą bartoszycką starówkę. Cieszy mnie, że coraz więcej form teatralnych znajduje swoje miejsce w naszym mieście. Dzięki temu Bartoszyce leżą coraz bliżej kultury. A im bliżej kultury, tym bliżej wartości życia, z których można czerpać i na różne sposoby je kreować”.


Gdy ucichły oklaski, padły podziękowania i gratulacje, jedno pytanie zabrzmiało w naszej teatralnej rodzinie:
– Co dalej, Renatko?

Maria Duchnik

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B