Trenerowi spadł kamień. Z serca!
2025-07-03 13:00:00(ost. akt: 2025-07-03 12:19:06)
PIŁKA NOŻNA\\\ Cresovia utrzymała się w okręgówce, bowiem w barażach dwukrotnie ograła Błękitnych Stary Olsztyn. - Kamień spadł mi z serca - przyznaje trener Mateusz Wierzbowski. - Przede wszystkim dlatego, że nie zasłużyliśmy na spadek.
Z grupy 1 klasy okręgowej bezpośrednio spadły MKS Korsze i Perkun Orżyny, natomiast Cresovia Górowo Iławeckie, która zakończyła rozgrywki na 14. miejscu - razem z Iskrą Narzym (13.) i Gwardią Szczytno (12.) - przed spadkiem musiała się bronić w barażach. Rywalami przedstawicieli okręgówki byli wicemistrzowie klasy A. Cresovia trafiła na Błękitnych Stary Olsztyn, drugą drużynę grupy 3.
Pierwszy mecz rozegrano w Górowie Iławeckim, gdzie gospodarze wygrali 3:1. Była to niezła zaliczka przed rewanżem, chociaż do pełni szczęścia było jeszcze daleko. Obawy okazały się jednak bezpodstawne, bowiem podopieczni trenera Mateusza Wierzbowskiego na wyjeździe zwyciężyli 5:2, co oznacza, że w przyszłym sezonie ponownie zagrają w okręgówce.
Jednak w pozostałych trzech parach aż dwa razy lepsi okazali się wicemistrzowie klasy A! W spektakularny sposób awans wywalczył Mazur Pisz, ponieważ baraże zaczął od wyjazdowego zwycięstwa 7:0 nad Iskrą Narzym, która zrezygnowała z rewanżu, spadając do klasy A. W tej sytuacji gospodarze rozegrali jedynie mecz przyjaźni dawni zawodnicy Mazura kontra obecni, który ci drudzy wygrali 8:6, a potem wszyscy razem świętowali powrót do okręgówki.
Awansował także Radomniak, który pogrążył Unię Susz. - O naszym awansie zadecydowała szersza kadra - wyjaśnia Adam Hulewicz, kierownik ekipy z Radomna. - W obu meczach mieliśmy po 20 piłkarzy, natomiast Unia miała jedynie po 13-14 zawodników. To chyba przeważyło. Jesteśmy klubem, którego nie stać na jakieś spektakularne wzmocnienia, na pewno będziemy szukać młodzieżowców, bo z nimi zawsze jest problem. Generalnie jednak zespół będzie oparty na zawodnikach, którzy wywalczyli awans.
Warto dodać, że Radomniak zagra w okręgówce po dwóch latach przerwy.
Z naszego punktu widzenia najważniejszy był jednak wynik Cresovii, która pozostała w klasie okręgowej. Swoją drogą jeszcze kilka tygodni temu całkiem realny był scenariusz pod tytułem „Powiat bartoszycki bez okręgówki”, jednak najpierw dzięki znakomitemu finiszowi utrzymała się Victoria, a teraz dołączyła do niej ekipa z Górowa Iławeckiego. Gratulacje!
- Nie ukrywam, że kamień spadł mi z serca - przyznaje trener Mateusz Wierzbowski. - Przede wszystkim dlatego, że po prostu nie zasłużyliśmy na spadek. Przecież praktycznie przez cały sezon pokazywaliśmy, że potrafimy zagrać z każdym, nawet z tymi, którzy walczyli o awans.
Pierwszy mecz rozegrano w Górowie Iławeckim, gdzie gospodarze wygrali 3:1. Była to niezła zaliczka przed rewanżem, chociaż do pełni szczęścia było jeszcze daleko. Obawy okazały się jednak bezpodstawne, bowiem podopieczni trenera Mateusza Wierzbowskiego na wyjeździe zwyciężyli 5:2, co oznacza, że w przyszłym sezonie ponownie zagrają w okręgówce.
Jednak w pozostałych trzech parach aż dwa razy lepsi okazali się wicemistrzowie klasy A! W spektakularny sposób awans wywalczył Mazur Pisz, ponieważ baraże zaczął od wyjazdowego zwycięstwa 7:0 nad Iskrą Narzym, która zrezygnowała z rewanżu, spadając do klasy A. W tej sytuacji gospodarze rozegrali jedynie mecz przyjaźni dawni zawodnicy Mazura kontra obecni, który ci drudzy wygrali 8:6, a potem wszyscy razem świętowali powrót do okręgówki.
Awansował także Radomniak, który pogrążył Unię Susz. - O naszym awansie zadecydowała szersza kadra - wyjaśnia Adam Hulewicz, kierownik ekipy z Radomna. - W obu meczach mieliśmy po 20 piłkarzy, natomiast Unia miała jedynie po 13-14 zawodników. To chyba przeważyło. Jesteśmy klubem, którego nie stać na jakieś spektakularne wzmocnienia, na pewno będziemy szukać młodzieżowców, bo z nimi zawsze jest problem. Generalnie jednak zespół będzie oparty na zawodnikach, którzy wywalczyli awans.
Warto dodać, że Radomniak zagra w okręgówce po dwóch latach przerwy.
Z naszego punktu widzenia najważniejszy był jednak wynik Cresovii, która pozostała w klasie okręgowej. Swoją drogą jeszcze kilka tygodni temu całkiem realny był scenariusz pod tytułem „Powiat bartoszycki bez okręgówki”, jednak najpierw dzięki znakomitemu finiszowi utrzymała się Victoria, a teraz dołączyła do niej ekipa z Górowa Iławeckiego. Gratulacje!
- Nie ukrywam, że kamień spadł mi z serca - przyznaje trener Mateusz Wierzbowski. - Przede wszystkim dlatego, że po prostu nie zasłużyliśmy na spadek. Przecież praktycznie przez cały sezon pokazywaliśmy, że potrafimy zagrać z każdym, nawet z tymi, którzy walczyli o awans.
Słowa Wierzbowskiego mają potwierdzenie w faktach, bo oto wyniki jego podopiecznych z trzema najlepszymi zespołami: 1:2 i 3:3 ze Stawigudą, 1:2 z Czarnymi Olecko i 0:0 i 3:3 z Orłem Janowiec Kościelny!
- Poza tym wiele meczów (dokładnie osiem - red.) przegraliśmy tylko jedną bramką - dodaje szkoleniowiec Cresovii. - Na dodatek sporo punktów straciliśmy, bo w głupi sposób, często wręcz niewyobrażalny, traciliśmy bramki, w efekcie remisowaliśmy zamiast wygrać lub przegrywaliśmy zamiast zremisować. Dodam, że był to efekt indywidualnych błędów, które nawet na tym poziomie nie powinny się zdarzać. Wszystko to postanowiliśmy jednak oddzielić czerwoną kreską, by skupić się tylko na tych dwóch meczach barażowych. Po prostu zbyt wiele kłopotów narobiliśmy sobie w ciągu sezonu, dlatego teraz na zakończenie chcieliśmy dobrze dwa razy zagrać. No i udało się, bo praktycznie cały czas mieliśmy ten dwumecz pod kontrolą. Po domowym zwycięstwie 3:1, rewanż zaczęliśmy od prowadzenia 2:0, mieliśmy więc w tym momencie w sumie aż cztery bramki przewagi. Potem mieliśmy wiele okazji na podwyższenie wyniku, tylko że wręcz koncertowo je marnowaliśmy. Tak naprawdę pierwszą połowę mogliśmy zamknąć wynikiem 5:0, wtedy po przerwie mógłbym już spokojnie zrobić wszystkie zmiany. A tak rywalom wyszedł strzał życia i zaczęła się niepotrzebna nerwówka. Cóż, znowu wylazły nasze demony, które już tyle razy w tym sezonie nas poturbowały. Wydawało się, że mieliśmy rywala na widelcu, po czym wszystko nam z tego widelca spadało.
Tym razem jednak demony zbytniej krzywdy Cresovii nie zrobiły, w efekcie po przerwie goście zdobyli trzeciego gola, który uspokoił zszargane nerwy ich trenera.
Jego podopieczni obronili się przed spadkiem, więc przygoda Cresovii z okręgówką trwa dalej. Tylko czy w nowym sezonie będzie to piękna przygoda, czy też może przygoda bez happy endu? - Jeżeli nie ustabilizujemy składu, wtedy będziemy mieli kłopoty - nie ma wątpliwości Mateusz Wierzbowski. - Niestety, będziemy mieli z tym olbrzymi problem, bo w zespole mam żołnierzy z trzech jednostek wojskowych, którzy podlegają stałej rotacji, bo albo mają poligony, albo służbę, albo wyjeżdżają na granicę. Poza tym w Cresovii są pracownicy służby więziennej i policjanci, których też często z udziału w meczu wykluczają obowiązki służbowe. Oceniam, że około 70 procent kadry mojego zespołu to mundurowi. A przecież to nie koniec kłopotów, bo mamy przecież też studentów, którzy praktycznie nie wezmą udziału w przygotowaniach do nowych rozgrywek, ponieważ na wakacje wyjeżdżają za granicę w celach zarobkowych.
Tym razem jednak demony zbytniej krzywdy Cresovii nie zrobiły, w efekcie po przerwie goście zdobyli trzeciego gola, który uspokoił zszargane nerwy ich trenera.
Jego podopieczni obronili się przed spadkiem, więc przygoda Cresovii z okręgówką trwa dalej. Tylko czy w nowym sezonie będzie to piękna przygoda, czy też może przygoda bez happy endu? - Jeżeli nie ustabilizujemy składu, wtedy będziemy mieli kłopoty - nie ma wątpliwości Mateusz Wierzbowski. - Niestety, będziemy mieli z tym olbrzymi problem, bo w zespole mam żołnierzy z trzech jednostek wojskowych, którzy podlegają stałej rotacji, bo albo mają poligony, albo służbę, albo wyjeżdżają na granicę. Poza tym w Cresovii są pracownicy służby więziennej i policjanci, których też często z udziału w meczu wykluczają obowiązki służbowe. Oceniam, że około 70 procent kadry mojego zespołu to mundurowi. A przecież to nie koniec kłopotów, bo mamy przecież też studentów, którzy praktycznie nie wezmą udziału w przygotowaniach do nowych rozgrywek, ponieważ na wakacje wyjeżdżają za granicę w celach zarobkowych.
W tym sezonie - przeliczyłem to ostatnio z prezesem klubu - w Cresovii zagrało aż 44 piłkarzy! Wątpię, by jakiś inny klub w naszym województwie może się pochwalić taką liczbą graczy.
Jestem wręcz skłonny powiedzieć, że w tym sezonie z powodu braku stabilizacji składu zagraliśmy trzema zespołami. Praktycznie dopiero pod koniec rozgrywek dwa razy z rzędu mogłem wystawić taką samą jedenastkę - zdradza Wierzbowski.
Jak więc będzie wyglądał okres przygotowawczy w Cresovii? - Nie wiem, czy w ogóle będzie - stawia sprawę jasno Mateusz Wierzbowski. - Teraz mamy dwa tygodnie przerwy, potem jeden sparing, a po nim Wojewódzki Puchar Polski (Cresovia trafiła na Concordię Elbląg, a Victoria Bartoszyce na Olimpię II Elbląg - red.), a na początku sierpnia rusza liga. W tej chwili nie mam pojęcia, w jakim składzie do niej przystąpimy. Inna sprawa, że co roku sierpień jest dla nas bardzo trudny z racji wyjazdów wielu chłopaków. Ale mówi się trudno i gra się dalej, zobaczymy, co nam los przyniesie. Na pewno zrobimy wszystko, by klasę okręgową w Górowie Iławeckim utrzymać - kończy trener Wierzbowski.
* Wyniki rewanżów: Błękitni Stary Olsztyn - Cresovia Górowo Iławeckie 2:5 (w pierwszym meczu 1:3), Mazur Pisz - Iskra Narzym 3:0 walkower (7:0), Wałsza Pieniężno - Gwardia Szczytno 2:2 (1:5), Radomniak Radomno - Unia Susz 3:0 (2:2).
>>> Baraże o pozostanie w klasie A: MKS Jeziorany - Jurand Barciany 3:2 po dogrywce, Zagłada Lisów - Osa Ząbrowo 2:1; finał: Jeziorany - Zagłada 3:1 (Jeziorany utrzymały się w klasie A).
ARTUR DRYHYNYCZ
Jak więc będzie wyglądał okres przygotowawczy w Cresovii? - Nie wiem, czy w ogóle będzie - stawia sprawę jasno Mateusz Wierzbowski. - Teraz mamy dwa tygodnie przerwy, potem jeden sparing, a po nim Wojewódzki Puchar Polski (Cresovia trafiła na Concordię Elbląg, a Victoria Bartoszyce na Olimpię II Elbląg - red.), a na początku sierpnia rusza liga. W tej chwili nie mam pojęcia, w jakim składzie do niej przystąpimy. Inna sprawa, że co roku sierpień jest dla nas bardzo trudny z racji wyjazdów wielu chłopaków. Ale mówi się trudno i gra się dalej, zobaczymy, co nam los przyniesie. Na pewno zrobimy wszystko, by klasę okręgową w Górowie Iławeckim utrzymać - kończy trener Wierzbowski.
* Wyniki rewanżów: Błękitni Stary Olsztyn - Cresovia Górowo Iławeckie 2:5 (w pierwszym meczu 1:3), Mazur Pisz - Iskra Narzym 3:0 walkower (7:0), Wałsza Pieniężno - Gwardia Szczytno 2:2 (1:5), Radomniak Radomno - Unia Susz 3:0 (2:2).
>>> Baraże o pozostanie w klasie A: MKS Jeziorany - Jurand Barciany 3:2 po dogrywce, Zagłada Lisów - Osa Ząbrowo 2:1; finał: Jeziorany - Zagłada 3:1 (Jeziorany utrzymały się w klasie A).
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez