ciekawy zbieg okolicznosci...klawisz kolekcjoner.....kto siedzial ten wie,w jaki sposob klawisze staja sie kolekcjonerami rzeczy wiezniow....no chyba ze byl kochanym bratem lub siostra Kocha i bylo do niego adresowane
Jaki bezsensowny artkół? o co chodzi?
Jaki wydźwięk miał mieć ten artykuł dla czytelnika? Jakiś kolekcjoner chwali się, że jest w posiadaniu testamentu Kocha i co z tego...? Chce go przecież sprzedać jakiemuś Niemcowi, nie ujawniając oczywiście jego treści... I po co nam takie informacje? Pazerny jest na euro i nie uwierzę, że nie przetłumaczył treści testamentu. Niech nie opowiada takich bajek ;) Autor książek historycznych... i taki "tajemniczy"... Coś tu nie gra...
Jak to wygląda prawnie ? Może go zatrzymać osoba nie będąca stroną i jeszcze na tym zarobić ?
zdaniem wielu testament winien być w muzeum historycznym,a nie w rękach jakiegoś klawisza.czyżby ich prawo nie obowiązywało?
Polska po osądzeniu Kocha przyjęła obowiązek opieki nad nim i do końca powinna się wywiązać. " Po grobie nie ma śladu" bo trzeba parę złotych na krzyż i usypać mogiłę ale testament jest komu podchwycić by zarobił na tym. Osądzony jako zbrodniarz ale i nad nim fason trzeba mieć do końca.
Szkoda komentować. Prokurator powinien tym się zainteresować. Jak ktoś w niejasnych okolicznościach staje się posiadaczem samochodu, to też można go nazwać kolekcjonerem?
Mego taty lekarz byl opiekunem KOCHA,plul na wiezniow polski,to byly lata 60.
Najciekawsze jest to, że tacy kolekcjonerzy zasiadają w różnego rodzaju Barczewskich kapitułach. Ubaw po pachy. Wesołe miasteczko
Coś mi sie wydaje, ze prokurator powinien niejako z automatu zająć sie ta sprawą. Urzędnik państwowy posiadł w conajmniej dziwnych okolicznościach testament podleglego mu więźnia i obecnie go sprzedaje z zyskiem dla siebie. Należy tez barać pod uwagę to, ze testament ten posiada niewątpliwie wartość historyczną i jako taki powinien być przekazany do np. IPN. A o ewentualnym tropie bursztynowej komnaty niepowinien decydować naczelnik klawisz lecz historyk. Pan naczelnik jako prawdopodobnie prawnik z wykształcenia powinien to wiedzieć.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_Koch Learn more about the person, jak nie masz z kim uprawiać seksu dzisiaj.
złodzieje pilnują przestepców, ale jaja :)
Czy wyobrażacie sobie czasem, drodzy czytelnicy, jak samce różnych narodów w armii bawią się w militaryzm przy użyciu siły, hierarchii, propagandy, pieniądza?
Dokument powinien należeć do Pańsywa Polskiego,na którego utrzymaniu ten gad siedział w barczewskim więzieniu,to bardzo tajemnicza sprawa,że osoba prywatna chwali się jego posiadaniem.Teraz to historycy winni się zainteresować nim i stwierdzić, czy jest ważny.
wrażeniu, ze Polacy to złodzieje i hieny. Kim by nie był testament powinien trafić po śmierci do rodziny. "kolekcjoner" podał cenę sprzedaży jak by chciał by ją przelicytowano. Masz zgodę rodziny do rozporządzania tym dokumentem??? Jestem zniesmaczona faktem że gazeta bierze w tym udział.... zachowanie Niemców niemoralne, haniebne a Polacy jak zwykle uczciwi i kryształowi, straszna hipokryzja
dla mnie w dość dziwnych okolicznościach testament trafił do byłego naczelnika więzienia, na pewno kazał go sobie przynieść i po prostu go przywłaszczył. A teraz jeszcze chce na tym zarobić, hiena!
Zakład karny też zakład karny też PRZYJACIELEM STOMILU JEST!
Urząd Skarbowy lubi takie artykuły.
Swego czasu smiano sie z Polakow ze w Polsce sprzedaje sie po 1/2 tabletki Viagry.Wiecie Panstwo dlaczego - bo w Polsce jak cos stoi dluzej jak 5 min.to zaraz pod..erdola.Slyszysz to podlo klawiaturo.
Jakim prawem przywłaszczyłeś sobie klawiszu coś, co należy do rodziny???
Jestem posiadaczem umowy kredytowej orginał 1938 roku,pieczęcie i podpisy jakie obowiązywały w Prusach Wschodnich.czyt.Niemczech.Nazwisko,wszys tko.Czekam na kolekcjonera z ofertą.
Gazeta Olsztyńska propaguje złodziejstwo .Ten dokument jest własnością Państwa Polskiego .
Wydaje mi się, że testament powinien trafić do spadkobierców.
Tyle lat był w posiadaniu "kolekcjonera" i właściciel nie podjął nawet próby przetłumaczenia? To raczej nie żaden kolekcjoner, tylko jakaś sroka, w dodatku niezły fantasta. Nikt nie da za śmiecia w wielu wersjach 35 tys. Euro. A już na pewno nie w Niemczech. Idiotów tam nie sieją, Koch jest tam kimś zupełnie nieznanym, bez znaczenia.
w testamencje stoi Hitler żyje w nas , jesteśmy żli , podli, gdyby była bezkarność mordowalibyśmy miliony rękami
Wszystko jest ładnie ukartowane. W artykule jest dosyć informacji, żeby namierzyć osobę posiadającą ten testament. Cena wywoławcza została podana, teraz właściciel będzie czekał na oferty. W dodatku wie, że ktoś kto będzie na tyle zdeterminowany i ogarnięty, żeby go odszukać, będzie jednocześnie poważnym kupcem.
A mnie najbardziej rozbawia iscie montypythonowska logika kary smierci: nie mozna wykonac egzekucji, bo stan zdrowia skazanego byl zly. Po egzekucji na pewno by mu sie poprawilo...
"W 1959 roku Ericha Kocha, skazano na śmierć... Wyrok z powodu złego stanu zdrowia skazanego wielokrotnie odraczano..." Dziwne, chcieli go leczyć, poprawić jego stan zdrowia i dopiero zabić? Skoro jego stan zdrowia był zły, to po co leczyć, skoro i tak był skazany na śmierć? Przeczytaj cały tekst: Co kryje testament Ericha Kocha? - Barczewo http://barczewo.wm.pl/184436,Co-kryje-te stament-Ericha-Kocha.html#ixzz2onptyOyY
Znam t,j znalem tego co sie nim opiekowal (nie zyje ) i znam tego co byl obecny przy pochowku ale on nie chce zdradzic miejsca to stary ( MO )
Przeglądając protokoły z rad miasta zauważam że pytania, pomysły i problemy w olsztynie zgłąszają 4-6 osób. Co z resztą po co nam marcin i spółka? heniekrysiek i batek? po co oni są potzebni mieszkańcom? Po g...o , żebyś się pytał!!!
Czy księża katoliccy pochodzą z rodzin wielodzietnych?
W głowie się nie mieści.Koch przestępca! Kim jest - "kolekcjoner testamentu"? Może mi ktoś to wytłumaczyć? Ile mi wiadomo,po śmierci danej osoby ,taki dokument należałoby się oddać do Sądu w Olsztynie.
na dramacie tylu istnień ludzkich chcesz się dorobić
jak można być tak głupim?
tym kolesiem jest mjr Leszek Moczulski ZK BARCZEWO oddział Kikity
tym panem powinien zająć się prokurator
A ja mam testament Mieszka I (znacie takiego gościa).
Koch,komu zapisal swoje pszadlosci na Ospreussach.
Przecież w ten dokument powinni mieć wgląd historycy,przecież ten człowiek był poniekąd związany z niechlubną ale historią naszego regionu.Przecież według ustawy można zostać ukaranym za sprzedaż łuski czy guzika za granicę, i być ukaranym za handel zabytkami.
To jest dziwny kraj. Dlaczego tym panem nie zajmie się prokurator? Przecież to jest dobro historyczne. Sam nie chce podać skąd ten testament ma co świadczy, że nabył go nie do końca legalnie. Chce sprzedać coś co nie należy prawnie do niego, a GO pisze o nim jak o bohaterze. Swoją drogą pisząc ten tekst i dając tytuł "Co kryje testament Ericha Kocha?" może autor odpowie łaskawie co kryje lub niech napisze wprost, że nie wie.
W całej tej dyskusji najbardziej podoba mi się postawa komentujących. Jednoznacznie oceniają nielegalne "nabywanie praw" do prywatnych dokumentów (w końcu to czyjś prywatny testament) przez osoby trzecie. Znaczyłoby to, że Polska i Polacy oraz ich stosunek do własnośc prywatnejzmieniają się jednak. Chyba, że to nie jest żaden prywatny testament, tylko polityczny testament hitlerowca(!). To całkiem zmienia sytuację. Artykuł w GO byłby w takim razie tekstem bardzo głębokim. Formą pośredenictwa, zakamuflowanej reklamy kupieckiej. A może "testamentem gauleitera" zainteresują się jacyś neonaziści? Dla nich to w końcu nie tylko jakiś tam "prywatny papierek" tylko RELIKWIA po koledze Hitlera, konsekwentnym ideowcu i "nadczłowieku" męczenniku ich sprawy. Może znajdzie się jednak ktoś, kto wyłoży EURO na taką pamiątkę?
Od tego artykułu jest dość niedaleko do słynnych, niespodziewanie odnalezionych w latach 80-tych tzw. pamiętników Hitlera, napisanych niewiele wcześniej. Nie ma się co podniecać, to "pic i fotomontaż", wyciągnięty z szuflady jako sensacja dla ożywienia portalu w nieobfitujący w sensacyjne wydarzenia międzyświąteczny weekend.
Strzał w dziesiątkę. Nie ma potrzeby komentować tego artykułu.
Czekam teraz na duży artykuł w "Gazecie Olsztyńskiej" o krwawych rządach tow. Ericha Kocha na Ukrainie. Aby się zrehabilitować i oświecić młodszych czytelników, kim był ten pan. Inaczej nazwisko zbrodniarza wszyscy będą już niedługo kojarzyć wyłącznie z Bursztynową Komnatą.
Uważnie czytając artykuł wu-ka z "GO", doszłam do wniosku, że to fałszywka. Nie mam wątpliwości, tania sensacja na Nowy Rok, nic nie warta.
j.w.
DONPEDRO, baranku widać coś Ci się pomieszało :) "Leszek Moczulski skazany przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego na 7 lat więzienia, osadzony w ZK w Barczewie, 5 VIII 1984 zwolniony na mocy amnestii. 24 XII 1984" naczelnikiem to może on był ale KPNu :)
Wyrok śmierci odraczano ze względu na zły stan zdrowia. Taki absurdy zawsze mnie zadziwiają. Tak jakby tylko gościa w pełni zdrowia można uśmiercić.
ale wiadomosc???,Koch spi juz tyle lat i dopiero teraz TESTAMENT???,to bzdura na postnym masle.Pochowany jest nie pod plotem,ale najzwyczajniej miedzy innymi grobami.ciekawa jestem jak ta plota dalej sie rozwikla,chetnie czytam te intersesujace i ciekawe opinie i mam kabaret za darmo. Pozdrowienia do Barczewa wasz HANS P
a wikipedii napisano, że Kocha pochowano potajemnie na miejscowym cmentarzu - bzdura! wiem, gdzie i jak go pochowano. znam dwóch, co przy tym byli, ale nie powiem.
Do czytelnik - chodzi mi o mjr Moczulskiego z ZK Barczewo co organizował 200 lat ZK Barczewo.
mjr Jacek Moczulski ZK Barczewo jest posiadaczem tego dokumnetu
Koch pochowany został na cmentarzu przy ul. Kościuszki w Barczewie, wieczorem. Przy pochówku było tylko kilka osób.
"— Tam w gronie jego opiekunów był ktoś, kogo znałem osobiście — opowiada kolekcjoner. — W jaki sposób wszedł w posiadanie testamentu, nie wiem. Grunt, że trafił do mnie." Bardzo ciekawe - "grunt, że trafił do mnie" a teraz zgarnę kupę forsy za niewiadomo jak zdobyty dokument... bo byłem ponad prawem i dla mnie czasy się nie zmieniły, no może na jeszcze lepsze...
Artykuł w „Gazecie Olsztyńskiej” kupy się nie trzyma. Zawiera sformułowania odbiegające od rzeczywistych faktów z tamtych lat, jakieś skojarzenia, czasem zmyślone. Treść artykułu miejscami pobudza wyobraźnie czytającego, który po pierwszych zdaniach „kupuje” zakamuflowaną sensację, która ma służyć na podreperowaniu nakładu gazety.
Podpucha, ale fajna
Ja bym wziął poprawkę na wu-ka - Katarzyńskiego. Znając jego materiały gość pisze pod publikę. Po drugie koleś jakby chciał to by dawno sprzedał. Nie obnosił się z tym po mediach.
Jestem jedyn z niewielu dziennikarzy, którym herr Erich poświęcił swój czas. Rozmawialiśmy z Kochem wraz z moim nieżyjącym przyjacielem M.S. dwukrotnie. W sumie przez 5 dni. Większość tego, co mówi kolekcjoner jest prawdziwa. Tym bardziej sprawa testamentu jest ciekawa. To, że było ich kilka władze wiedziały. Podejrzewano, że kolejny wywiozła jego siostrzenica i on był powodem jej śmierci. Co miał ten stary człowiek? Otóż tylko jego fundacja (Kochstiftung) zajmująca się produkcją wyposażenia dla kalek i ofiar wojny nie została znacjonalizowana przez Amerykanów. Po wojnie zarządzała nią jego żona i w tym czasie fundacja była warta ponad 5 mln$. Nie pamiętam już czy Koch się z nią rozwiódł przed śmiercią, ale raczej tak. Tym
Po wyroku Klara rozwiodła się z Kochem
Testament wart wytarcia najjasniejszej
Koch ostatni patriota byl.
wart tyle co papier toaletowy z przeceny
Wyrok na Kochu nie został wykonany na prośbę Rosjan, którzy cały czas czekali, że powie co się stało z bursztynową komnatą. Pamiętam jego bratanicę - przyjeżdżała z Austrii porszakiem. Piękna - niestety mnie była.
Do Kocha na widzenia przyjeżdżała nie bratanica a siostrzenica i nie Porsche`m a białym Fordem Capri. W połowie lat 70-tych mówiono, że zginęła w wypadku drogowym w okolicach Torunia wracając z widzenia z Kochem tym właśnie samochodem. Nazywała się Ruth Hausmann. A co do dokumentów o których mowa w artykule myślę, że zostały one w latach siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych "podprowadzone" z celi Kocha lub z jego akt osobowych, które to akta w owym czasie znajdowały się w pomieszczeniach administracji więziennej. Obecny ich posiadcz nie powinien się zastanawiać ile Euro zarobi na ich sprzedaży, a zajrzeć do kodeksu karnego i zobaczyć jaka kara grozi za paserstwo, bo właśnie z paserstwen mamy tu do czynienia. Miejscem tych dokumentów nie jest aktówka pana "kolekcjonera". Dokumenty te powinny zajdować się w archiwum IPN, gdzie trafiły wszelkie akta (sądowe i więzienne), dokumenty, pisma i "pamiątki" po hitlerowskim zbrodniarzu. Polecam lekturę Przeglądu Archiwalnego IPN z 2008 roku tom 1 rozdział II strona 41-68 dot. Ericha Kocha i dokumentacji z nim związanej.
Czytałem, że Ruth Hausmann zginęła w dziwnych okolicznościach. Okoliczności jej śmierci nigdy nie zostały do końca wyjaśnione.
to prawda,ta kobieta zginella w wypadku.Niedawno poznalam czlowieka,ktory dokladnie znal rodzine Kocha i tez o tym mowil. A ten posiadacz testamentu,powinien sie wstydzic,ze "zaopiekowal sie " obcym testamentem,czy juz o swoim pomyslal?????
O artykule dowiedziałem się przez przypadek, przeczytałem go z uwagą ale jednocześnie ze wzburzeniem. O tym testamencie pisało Wprost i Fakt 10 lat temu. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "Testament Kocha". Dane tam zamieszczone i komentarze pozwalają wyrobić zdanie na temat dokumentu i całej sprawy. Panie (Pani) DONPEDRO widzę, że z dużą łatwością i skrajną nieodpowiedzialnością (kryjąc się tchórzliwie za Nickiem) rzuca Pan (i) pomówienia podając moje nazwisko jako bohatera artykułu i posiadacza tego dokumentu. W istocie jestem miłośnikiem historii i kolekcjonerem z należnym szacunkiem traktującym pamiątki i dokumenty, które pozostawiła po sobie historia. Proszę przyjąć do wiadomości, że nie jestem w posiadaniu tego dokumentu i w przeciwieństwie do "kolekcjonera" opisanego w artykule, nigdy nie byłem mieszkańcem Barczewa (chociaż jestem związany emocjonalnie z tym miastem), nie zajmowałem stanowiska zastępcy naczelnika ani nie pracowałem w Zakładzie w czasie gdy przebywał tam Erich Koch. Wydaje się, że w Pańskim (Pani) przypadku, wskazana byłaby większa powściągliwość i rozwaga przed wypisywaniem nieprawdziwych i bezmyślnych komentarzy, a przede wszystkim powstrzymanie się od oszczerstw, które godzą w czyjeś dobre imię. Gdyby jednak Pańskie (Pani) przekonanie co do słuszności wpisu przeważyło, proszę podpisać się z imienia i nazwiska, to umożliwi rozwinięcie tej polemiki na innym forum, z korzystnym finałem dla mnie. Jacek Moczulski
Dokumenty dotyczące Ericha Kocha w zasobie archiwalnym Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie. strona 41 - 46 Autor: Marcin Majewski http://ipn.gov.pl/__data/assets /pdf_file/0013/115105/Przeglad_Archiwaln y_IPN_tom1.pdf
Jeżeli będą problemy z połączeniem z niżej podaną stroną, należy wpisać do wyszukiwarki: przegląd archiwalny ipn tom 1
Dzięki
w którym miejscu dokładnie leży Koch
na końcu mojego wpisu przykleiło się niechcący - jakieś 2500
Grzymowicz musi odejść.