Dziewuchy znowu szokują. Ten wpis wstrząsnął obrońcami

2018-07-14 10:00:00(ost. akt: 2018-07-16 12:57:07)

Autor zdjęcia: FB/Dziewuchy Węgorzewo

Dziewuchy z Węgorzewa znowu szokują. Tym razem obrończynie praw kobiet porównały nienarodzone dzieci, u których stwierdzono podejrzenia upośledzenia, do... „potworków”. Obrońcy życia nie ukrywają: „to przygnębiające”.
Przedstawiciele zespołu Akcja Demokracja zbierają podpisy pod apelem. "Na zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej nie pozwolimy. Jak przyznają w dokumencie, który ma trafić do polskich władz: "Mamy różne, w tym bardzo krytyczne, opinie na temat ustawy o planowaniu rodziny z 1993 r." Wspomniana ustawa mówi o tym, że przerywanie ciąży jest prawnie dopuszczalne w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenia dla zdrowia matki lub dziecka, gdy badania wskazują na wysokie prawdopodobieństwo upośledzenia ciężkiego płodu oraz gdy ciąża to efekt gwałtu. Autorzy apelu zaznaczają, że dalsze ograniczanie dostępu do aborcji to skazywanie kobiet i ich rodzin na ogromne cierpienie.
— To odbieranie im prawa do decydowania o własnym zdrowiu i życiu — wyjaśniają. — Nie pogłębiajmy sytuacji, w której bezpieczne przerywanie ciąży dostępne jest wyłącznie dla kobiet zamożnych.

Takie stanowisko to efekt prac sejmowych, które mogą doprowadzić do zmiany we wspominanym prawie, a które miałyby prowadzić m.in. do zakazu przerywania ciąży ze względu na podejrzenie wystąpienia upośledzenia jeszcze nienarodzonego dziecka. Apel szybko rozprzestrzenił się w internetowej sieci. Spore emocje wywołał ten, który „wypłynął” z Węgorzewa:
„Pomysł wprowadzenia okrutnego, nieludzkiego nakazu noszenia i rodzenia płodów z nieodwracalnymi wadami (w tym "potworków" umierających jeszcze przed lub zaraz po porodzie) trafił do "zamrażarki". Gdzie powinni trafić jego autorzy i inspiratorzy? My znamy odpowiedź, a Wy?” – napisały na swoim facebookowym profilu Dziewuchy Węgorzewo, znane m.in. z głośnego na Warmii i Mazurach procesu w sprawie oplakatowania jednego z biur poselskich Prawa i Sprawiedliwości.


Nie wszyscy z mieszkańców tego mazurskiego miasta podzielają tak kontrowersyjną opinię na temat chorych, nienarodzonych dzieci. Są tacy, którzy nie ukrywają co zdziwienia, a już na pewno przygnębienia.
— Jak widać retoryka pogardy ma się dobrze, zmienia się tylko jej przedmiot — mówi Bartłomiej Kejn z miejscowej komórki Fundacji Pro – Prawo do Życia. — W XIX. wieku za nieludzkie uchodziło przyznanie, że Murzyni mają prawo do życia: mój niewolnik – moja sprawa. W XX. wieku prawo do życia odebrano Żydom, skutki dobrze znamy ze źródeł historycznych, podręczników czy wycieczek do obozów śmierci. Dziś nikt normalny nie kwestionuje prawa do życia ras czy narodów – dziś tym „szkodnikiem” wyjętym spod prawa stały się nienarodzone dzieci. Cel tym lepszy, że słabszy i łatwiejszy do pozbycia się.

Jak podkreśla Kejn, tekst o „okrutnym nakazie rodzenia potworków z nieodwracalnymi wadami” jest wręcz histeryczny i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
— To bardzo przygnębiające słowa, gdybym nie wiedział, kto je napisał, pomyślałbym, że są rodem z rynsztoka — dodał. — Smutne, że wybiły się akurat w Węgorzewie, gdzie znajduje się Dom Pomocy Społecznej, którego pracownicy ofiarnie zajmują się również tymi pogardzanymi ludźmi „z nieodwracalnymi wadami”. Wielu z nich mimo swoich problemów czerpie wiele radości z życia, z niektórymi mam kontakt w pracy jak i poza nią, więc sam jestem tego świadkiem. Być może niektóre działaczki Dziewuch, zamiast domagać się likwidacji „pacjentów z nieodwracalnymi wadami” mogłyby nauczyć się od nich tej radości?

W odpowiedzi na pytanie skąd tak drastyczna forma przekazu, Węgorzewskie Dziewuchy odpowiedziały, że „drastyczna jest nie forma przekazu (to specjalność fanatyków zniewalania kobiet, którymi szczuje nas Ordo Iuris), ale propozycja zmian w ustawie antyaborcyjnej”.
— Ostry sprzeciw wobec nieludzkiego nakazu noszenia i rodzenia płodów z wadami (w tym "potworków" umierających jeszcze przed lub zaraz po porodzie) to naturalny odruch — wyjaśniły w mailu przesłanym do Węgorzewskiego Tygodnia. — Chcemy, by kobiety w Polsce (w tym nasze córki, kiedyś wnuczki) żyły i rodziły szczęśliwie, zgodnie z własnymi wyborami. Pomysł skazujący kobiety na cierpienie, rodzenie dla pochówku, sprowadzający je do roli przedmiotu jest bestialstwem. W dodatku zainspirowanym przez hierarchów kościelnych do cna odartych z miłości bliźniego. Dążymy do pełni praw kobiet, pełni praw człowieka — podkreślają.
(raz)



Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. marek woszczyna #2554078 | 5.184.*.* 12 sie 2018 06:24

    Jesteśmy narodem który uwielbia komplikować najprostsze rzeczy i tak też jest w tym temacie. Czy naprawdę interesuje nas ew. ciąża sąsiadki? Nie. Jest to tylko i wyłącznie temat dwojga rodziców. Co jest powodem , iż problem aborcji staje się polską racją stanu- oczywiście polityka. My jesteśmy tylko podmiotem który mniej lub więcej angażuje się i drze szaty. Problemu z aborcją nie ma i nie było –zawsze mogliśmy liczyć na bardziej cywilizacyjne kraje sąsiednie. Dziś jest nawet o to dużo łatwiej i taniej. Polska to kraj w którym jest miejsce i dla tych którzy są za aborcją jak i jej przeciwni, dla miłośników rocka w Węgorzewie i tych którzy cyklicznie zjawiają się w Operze Narodowej, dla czytelników Miłoszewskiego i Grocholi, dla wierzących i ateistów, dla tych co kochają Mazury- sympatyków żeglarstwa i tych co leżą na plaży. Nie ma innego wyjścia - dla nas wszystkich MUSI się znaleźć miejsce w naszej wspólnej ojczyźnie. Nikt nie zadba o Twoje i moje interesy jak my sami w wolnym kraju również ideologicznie. Tak nie jest. To my mamy wpływ na polityków to my decydujemy o tym bądź innym kandydacie tyle tylko, że interes partyjny zawsze górą i nic się tu nie zmieni a tym bardziej w temacie aborcji. Dziewuchy. Takie przesłanie winno być skierowane do apolitycznego, neutralnego kościoła tymczasem bezinteresowności w kościele tyle co słodyczy w chili. Apostazja –TAK.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. fan muzy #2540447 | 176.10.*.* 21 lip 2018 06:46

    Ludzie opowiadają, że podczas koncertu Enej przewodniczący rady miejskiej chodził po placu Inaczej lansował się

    Ocena komentarza: warty uwagi (49) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Nie na temat #2539870 | 37.47.*.* 20 lip 2018 07:32

      Wczoraj na otwarciu lider z przewodniczącym wręczali jakieś nagrody dla węgorzewskich przedsiębiorców. Pytanie kiedy i gdzie był ogłoszony konkurs? Ngdy i nigdzie? To był element przyszłej kampani? Śwoat zwariował, czy tylko Vegas?

      Ocena komentarza: warty uwagi (70) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. ed #2538108 | 176.221.*.* 17 lip 2018 16:12

        Ciekawe jak postąpiliby ci, którzy tutaj tak gardłują w obronie życia poczętego, skazanego na śmierć po urodzeniu gdyby to ich spotkało takie nieszczęście.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

      2. Żałosne #2537564 | 83.31.*.* 16 lip 2018 20:10

        To piszą kobiety żony matki

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (13)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5