50. rocznica wydarzeń marcowych

2018-03-08 10:00:00(ost. akt: 2018-03-07 15:28:58)
8 marca 1968. Na warszawskim Krakowskim Przedmieściu studentów zaatakowała milicja oraz "aktyw robotniczy"

8 marca 1968. Na warszawskim Krakowskim Przedmieściu studentów zaatakowała milicja oraz "aktyw robotniczy"

Autor zdjęcia: PAP/Tadeusz Zagoździński

Wśród kryzysów społeczno-politycznych PRL Marzec '68 wydaje się nazbardziej złożonym. To czas buntu społecznego, wewnętrznej walki politycznej i kampani antysemickiej. To inicjacja przyszłych opozycjonistów i schyłek rządów Gomułki.
W bezbarwnym okresie ,,małej stabilizacji" rok 1968r. przyniósł za Gomułki moment przyspieszenia historii. Atmosfera zagęściła się juz w czerwcu 1967r., gdy wojna izraelsko-arabska przyniosła wzrost napięcia w kraju. Władze rozpętały potężną kampanię propagandową. Zmuszeni do udziału w masówkach ludzie mieli potępić "izraelskiego agresora" (sojusznika USA) i solidaryzować się z prosowieckimi państwami arabskimi. Władze umiejętnie wykorzystały wojnę na Bliskim Wschodzie jako pretekst do wszczęcia kampanii antysemickiej i oczyszenia niewygodnych elementów aparatu partyjnego. Podobnie instrumentalnie wykorzystano autentyczny bunt młodzieży.

W listopadzie 1967 r. przypadała 50. rocznica wybuchu rewolucji październikowej. Z tej okazji w całym kraju przygotowano szereg imprez propagandowych, kulturalnych, naukowych itp. Swoje miejsce w planowanych obchodach miał także Teatr Narodowy w Warszawie. Jego dyrektor, Kazimierz Dejmek postanowił z tej okazji wystawić „Dziady” Adama Mickiewicza, w nowoczesnej inscenizacji. Premiera, nie zadowoliła Wydziału Kultury KC PZPR, w związku z czym nie dopuszczono do druku pozytywnych recenzji. W przypadku „Dziadów” mamy do czynienia z klasycznym sprzężeniem zwrotnym. Pojawiające się pogłoski o niechęci władz wobec przedstawienia (uwiarygodnione m.in. odwołaniem dwóch spektakli ze względu na chorobę Gustawa Holoubka) spowodowały wzrost zainteresowania oraz pojawienie się żywej reakcji widzów na patriotyczne i antyrosyjskie fragmenty sztuki.

Te reakcje (burzliwe oklaski) z kolei przyczyniły się do uznania spektaklu za „antyradziecki” i wpłynęły na podjętą w połowie stycznia decyzję o zawieszeniu jego wystawiania. Warto jednak zwrócić uwagę, iż dopuszczano wówczas jego wznowienie po przerwie i uspokojeniu sytuacji. Po ostatnim przedstawieniu 30 stycznia 1968 r. doszło do manifestacji studentów, którzy wznosząc okrzyki (m.in. „niepodległość bez cenzury”) przeszli pod pomnik Mickiewicza, gdzie złożono kwiaty. 35 osób zatrzymano, część została ukarana przez kolegia, które obłożyły je grzywnami. Protest przygotowali wspólnie „komandosi” oraz studenci Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W kolejnych dniach w Warszawie i Wrocławiu studenci zebrali kilka tysięcy podpisów pod protestem w sprawie „Dziadów”. Obrzuli się również literaci, którzy pod adresem władz użyli sformułowania "Dyktatura ciemniaków".
Pałki w ruch

Iskrą, która wznieciła pożar, stała się decyzja o usunięciu z Uniwersytetu Warszawskiego Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Formalnym pretekstem relegowania z uczelni było przekazanie przez nich informacji o sprawie „Dziadów” zagranicznemu dziennikarzowi (w tej sprawie prowadzono przeciw nim śledztwo). W odpowiedzi „komandosi” zorganizowali 8 marca wiec. W krótkim czasie rozpowszechniono sporą ilość ulotek wzywających do udziału w proteście. Mimo, iż rankiem część z nich została zatrzymana, w południe na dziedzińcu UW zgromadziło się ok. tysiąca osób. Po przyjęciu stosownych rezolucji zgromadzeni zamierzali się rozejść, co uniemożliwiło nagłe pojawienie się „aktywu robotniczego”, który zajechał na teren uczelni w kilku autobusach. Po dłuższych przepychankach doszło do otwartej interwencji i bicia studentów, do czego przyłączyły się oddziały ORMO i ZOMO. Przeniosły się one także w okolice uniwersytetu. Protest zaczął rozszerzać się na cały kraj. W wiecach, strajkach i manifestacjach uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób. Protesty objęły cały kraj, nie tylko ośrodki akademickie. Do starć z MO doszło np. w Bielsku-Białej, Legnicy, Radomiu i Tarnowie.

Ruch marcowy zakończył się tak samo gwałtownie, jak rozpoczął. Kres przyniosło mu załamanie strajków 22 i 23 marca. W odpowiedzi władze rozwiązały sześć kierunków studiów, m.in. ekonomię, filozofię i socjologię. Z listy studentów skreślono 34 osoby. Po ponownym otwarciu tych kierunków 70 osób nie uzyskało zgody na kontynuowanie studiów. W całym kraju w zakładach pracy organizowane były tzw. masówki popierające władze i potępiające wystąpienia młodzieży akademickiej. Marzec był przede wszystkim ruchem sprzeciwu moralnego, nie dziwi więc stosunkowe ubóstwo programu. Domagano się przede wszystkim zaniechania represji, przywrócenia „Dziadów” i sprostowania propagandowych kłamstw. Zaskakujące z dzisiejszej perspektywy może wydać się żądanie przestrzegania Konstytucji PRL oraz częste odwołania do socjalizmu. Z jednej strony był to zapewne element swoistej taktyki, z drugiej jednak odbicie realnego stanu świadomości ludzi urodzonych i wychowanych w Polsce Ludowej. Dojrzały program, zawierający postulaty szerokich reform, sformułowano dopiero po wygaśnięciu protestów, w postaci przyjętej 28 marca Deklaracji Ruchu Studenckiego.

Historycy nie mają dziś wątpliwości, iż Marzec nie był jedynie buntem studentów, lecz protestem całego pokolenia. Wśród ponad 2700 osób zatrzymanych w związku z wydarzeniami studenci stanowili mniej niż jedną czwartą. W protestach ulicznych wiodącą rolę odgrywali młodzi robotnicy oraz uczniowie szkół średnich. W świetle najnowszych badań nieprawdziwy wydaje się również mit, utrwalony przez Andrzeja Wajdę w „Człowieku z żelaza”, iż w Marcu robotnicy nie poparli studentów, za co ci drudzy mieli się zrewanżować biernością w Grudniu ’70. W całym kraju odnotowano liczne przypadki zbiórek pieniędzy i żywności dla protestujących, próby otwartego sprzeciwu wobec antystudenckiej kampanii, aczkolwiek jej egalitarystyczne wątki z pewnością trafiały do wielu osób.

(Mateusz Latawski, LO Węgorzewo, źródło: materiały IPN)


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5