Jedna emerytura i jeszcze trochę drugiej

2022-09-23 09:41:59(ost. akt: 2022-09-23 09:52:13)

Autor zdjęcia: Shutterstock

Drożyzna daje się we znaki, szczególnie samotnym seniorom. Muszą przeżyć, utrzymać dom za jedną emeryturę. W Sejmie leży projekt ustawy, który zakłada wypłatę części emerytury po zmarłym współmałżonku. Tak jest w wielu krajach.
Po śmierci współmałżonka wielu emerytów, szczególnie kobiet znajduje się w trudnym położeniu, bo nagle zostają z jedną emeryturą, a wydatki pozostają na niezmienionym poziomie. Z jednej emerytury trzeba opłacić czynsz, zapłacić rachunki i jeszcze znaleźć pieniądze w budżecie na leki. Wzrost cen energii, inflacja robią swoje, codzienne życie staje się coraz droższe. Nic dziwnego, że z roku na rok rośnie liczba seniorów, którzy ledwie wiążą koniec z końcem. Jak wynika z danych Eurostatu za rok 2019, w Polsce zagrożonych ubóstwem było 17,7 proc. emerytów, podczas gdy średnia unijna wynosiła 15,1 proc. Bieda dotyka bardziej kobiety (21,2 proc.) niż mężczyzn (12,6 proc.). To akurat łatwo wytłumaczyć, bo średnio w Polsce emerytury kobiet są o ok. tysiąc złotych niższe niż mężczyzn.

I kiedy umiera małżonek, sytuacja wielu kobiet staje się trudna. Tu jednak wyjściem jest skorzystanie z świadczenia po zmarłym mężu, o ile takie miał.
Obecnie przepisy pozwalają korzystać z takiego świadczenia, ale w ograniczonym stopniu. Wdowa czy wdowiec (co trzeba też mocno podkreślić, być może wielu wydaje się, że tylko kobiety mogą się o nią ubiegać) mają prawo do renty rodzinnej. Ta w tym przypadku wynosi 85 proc. emerytury zmarłego współmałżonka. Jednak osiągając wiek emerytalny, musimy wybrać, czy chcemy dostawać swoją emeryturę, czy też korzystniejsze będzie dla nas pobieranie 85 proc. świadczenia po zmarłym współmałżonku.

Jednak to wciąż jedno świadczenie, bo dziś prawo nie zezwala na wypłatę dwóch świadczeń, a pieniądze zgromadzone na koncie ubezpieczonego przepadają wraz z jego śmiercią. Dlaczego Polacy ich nie dziedziczą? Otóż dziedziczą, ale tylko część i chodzi o środki zgromadzone na subkoncie ubezpieczonego. I w przypadku śmierci ubezpieczonego ZUS wypłaca spadkobiercom te pieniądze, trzeba się tylko po nie zgłosić (np. do OFE lub ZUS). I o tym warto pamiętać, tym bardziej że ani ZUS, ani OFE o tym nas nie poinformuje. Dlatego warto upomnieć się o swoje, składając odpowiedni wniosek.

W niektórych krajach jest możliwość łączenia świadczeń, bez ograniczeń jest to dopuszczone w systemie litewskim. W Czechach osoba uprawniona ma prawo do wyższego świadczenia w całości oraz do 50 proc. drugiego świadczenia. W Niemczech prawo dopuszcza możliwość łączenia świadczeń, ale w przypadku, gdy ich łączna wysokość przekracza ustalony limit — świadczenie obniża się o 40 proc. tego przekroczenia. Podobna zasada obowiązuje we Włoszech.
To pokazuje, że nie trzeba wyważać drzwi, można skorzystać z tych rozwiązań. Ale trzeba chcieć. A od czerwca w Sejmie leży projekt Lewicy ustawy o rentach wdowich. Zakłada, że emeryt mógłby zdecydować, czy chce otrzymywać całą rentę rodzinną i 25 proc. swojej emerytury, czy całą swoją emeryturę i 25 proc. renty rodzinnej.

Z uzasadnienia do projektu ustawy wynika, że na zmianach mogłoby zyskać ok. 1,3 mln seniorów, a skutki finansowe na 2023 rok ocenia się na ok. 1,5 mld zł. Zdając sobie sprawę z kosztów wprowadzenia ustawy, posłowie proponują rozłożenie reformy na trzy lata.

Czy coś z tego będzie, to trudno powiedzieć, już wcześniej z posłowie PO wyszli z propozycją, by po śmierci jednego z małżonków — emeryta ćwierć emerytury zmarłej osoby było przekazywane, jako dodatek, wdowie lub wdowcowi. Skończyło się na propozycji. Czy tak będzie też z projektem Lewicy? Na pewno byłby wsparciem dla wielu kobiet, które mają niskie świadczenia.

— Idea jest dobra, warto o tym rozmawiać — mówi Oskar Sobolewski, ekspert z Rynku Emerytalnego i założyciel Debaty Emerytalnej. — Uważam jednak, że do systemu emerytalnego trzeba podchodzić kompleksowo, żeby nie było tak, że dodajemy nowe elementy bez spojrzenia na cały system. Rozwiązanie jest ciekawe i warto się nad nim zastanowić, ale w ramach większej, przekrojowej reformy sytemu emerytalnego. A co do szans projektu, to jest to projekt opozycyjny, a nie rządowy — zauważa ekspert.

Jednak, jak podkreśla ekspert Rynku Emerytalnego, wkrótce czeka nas debata społeczna na temat wyrównania, a następnie podniesienia wieku emerytalnego. Od tego nie ma ucieczki, choć na pewno nie stanie się to jeszcze przed zbliżającymi się wyborami.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nikita #3105593 27 wrz 2022 12:56

    Zawsze lepiej byłoby mieć jedną wyższa emeryturę i po sprawie. No ale ten kto wie jak u nas wygląda temat emerytur to się niczemu nie będzie dziwił w sumie. Ja już od dawna sama oszczędzam kasę a jeszcze kilka miesięcy temu dołączyłam do pracowniczych planów kapitałowych

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5