Nowy kanon lektur szkolnych zniechęci młodzież do czytania?

2016-12-11 16:31:49(ost. akt: 2016-12-12 09:22:17)

Autor zdjęcia: Łukasz Zbrzeźniak

W końcu zarówno nauczyciele jak i rodzice uczniów doczekali się nowego programu nauczania, który wejdzie w życie już od września przyszłego roku. Długo trzeba było na niego czekać, a kiedy w końcu się pojawił wzbudził wiele kontrowersji. Szczególnie w przypadku języka polskiego i historii.
Biblioteki, szkoły i inne instytucje propagujące czytelnictwo już od dawna biją na alarm. Z roku na rok spada odsetek osób, które czytają cokolwiek poza postami na Facebooku czy krótkimi artykułami do porannej kawy. Według ubiegłorocznych badań Biblioteki Narodowej po żadną książkę w ciągu roku nie sięga 63% Polaków. W takiej sytuacji zaszczepienie miłości do czytania w dużej mierze spada na szkoły, nie od dziś bowiem wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie...

Nowy kanon lektur
O oficjalne wypowiedzi na temat nowego programu nauczania jest bardzo trudno. W dalszym ciągu nie wiadomo kto w nowych podstawówkach zostanie zatrudniony. Jak mówią między sobą sami nauczyciele między bajki można włożyć opowieści, że pracę w szkole po reformie znajdą wszyscy. Pracownicy szkół boją się narzekać, żeby nie narażać się na wysunięcie na czoło listy osób przeznaczonych do zwolnienia.

Książki w nowym spisie lektur podzielono na obowiązkowe i te, które nauczyciele będą mogli wybierać wedle woli. Lista omawianych w szkołach książek już w takim kształcie funkcjonowała. Największe wątpliwości nauczycieli wzbudza nie to, że lektury, które będą omawiać z uczniami są im z góry narzucane, ale to jakie są to pozycje.

- Widzę w spisie lektur, który został przez Ministerstwo opublikowany kilka książek, które wzbudzają moje wątpliwości – opowiada jedna z nauczycielek języka polskiego ze szczycieńskiego gimnazjum. – Tutaj na pierwszy plan wybija się zdecydowanie "Pan Tadeusz". To wielkie dzieło i niewątpliwie jest to jedna z najwybitniejszych pozycji jakie wypłynęły spod pióra polskich pisarzy, ale nie wiem czy tę wielkość docenią dzieciaki z czwartej klasy szkoły podstawowej – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Rzeczywiście co do właściwego doboru niektórych pozycji do wieku czytelników można mieć poważne wątpliwości.
- Oprócz "Pana Tadeusza", który pierwszy rzuca się w oczy drugą taką wątpliwą pozycją są "Dziady" Adama Mickiewicza – opowiada nasza rozmówczyni. – Mam duże wątpliwości co do doboru pozycji dla klasy siódmej. Tutaj mamy wręcz przeładowanie książek trudnych, przez które nie każdy uczeń przebrnie. Mamy na liście dodatkowo też "Zemstę Aleksandra Fredry, która dla współczesnych uczniów może być mocno archaiczna. W dodatkowych pozycjach znajdują się także "Krzyżacy", o których też nie można mówić, że to lekka, łatwa i przyjemna lektura – dodaje.
Chyba największa zagadka czeka na nauczycieli przy przeglądaniu listy dla klasy ósmej.
- Najbardziej zdziwiła mnie obecność na liście dla ostatniej klasy szkoły podstawowej książki "Nela Mała Reporterka" – mówi nauczycielka. – Nie mam nic przeciwko tej książce, ale dla klasy czwartej lub piątej. Praktycznie dorośli ludzie czytając ją skwitują ją tylko ironicznym uśmiechem - wyjaśnia.

Wątpliwości rodziców
Oprócz nauczycieli swoje "trzy grosze" w dyskusji mają także rodzice, szczególnie ci których dzieci zostaną rzucone w centrum reformy.
- Przejrzałam listę lektur, które prawdopodobnie będą obowiązywać od przyszłego roku szkolnego głównie ze względu na moją córkę, która obecnie chodzi do klasy trzeciej – opowiada Beata mama uczennicy klasy 3 Szkoły Podstawowej nr 6. – Na próbę przeczytałam jej fragment "Pana Tadeusza" i była przerażona. Nie zrozumiała zupełnie nic - tłumaczy.
Czytelnictwo spada z roku na rok coraz bardziej. Statystycznie dwóch na trzech Polaków w ciągu roku nie czyta żadnej książki. Jak mówi pani Beata przy takim doborze niektórych lektur ten trend prawdopodobnie się nie odwróci.
- Na liście powinno być więcej literatury współczesnej, nie mówię, że trzeba całkowicie wyrzucić wiekowe pozycje, ale między nowymi i starymi lekturami powinna być zachowana większa równowaga – opowiada nasza rozmówczyni. – Na liście widziałam "Igrzyska Śmierci" i nigdy nie czytałam tej książki więc nie wiem, na ile jest to pozycja, która jest wartościowa i powinna się w tym spisie znaleźć. Cieszy jednak, że znalazła się w kanonie lektur pozycja, która może zainteresować współczesną młodzież – podsumowuje.

Mniej lektur babć, więcej współczesności
W momencie kiedy biblioteki i szkoły biją na alarm, że coraz mniej uczniów czyta lektury i opiera się tylko na streszczeniach nowy kanon lektur wzbudził zrozumiałe zainteresowanie. Niestety, ciężar „zarażania” dzieci bakcylem czytelnictwa spada w dużej mierze głównie na szkoły. Dlatego też tak ważny jest odpowiedni dobór lektur, które nie tylko młodzież czegoś nauczą, ale również nie znudzą po przeczytaniu kilku stron.
Na obecnej liście lektur, która została w ubiegłym tygodniu przedstawiona nadal zdecydowaną większość stanowią pozycje bardzo wiekowe.
- Za wiele lektur, które są w tym spisie stanowią książki, w których zaczytywały się babcie i prababcie obecnych uczniów – kończy pani Beata. – To nie jest droga do ponoszenia czytelnictwa i zachęcania dzieci do czytania - zapewnia.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Zostań dziennikarzem obywatelskim

Podziel się informacją:

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Młoda matka #2132978 | 188.146.*.* 11 gru 2016 18:46

    Fatalnie świadczy o Polaku nie tylko nieznajomość "Pana Tadeusza",ale przede wszystkim niezrozumienie czytanego tekstu. Po to właśnie wraca się do kanonu literatury pięknej, bo mamy do czynienia z wtórnym analfabetyzmem w obecnych czasach. Jedyną lekturą są posty na portalach społecznościowych i "przetrawiona papka" z szeroko rozumianych mediów. Cieszę się, że wrócą "babcine" lektury. Duża część z nich nich niesie ponadczasowe wartości, a ich nieznajomość to wstyd. A że są "trudne"? A czy rzeczywiście są trudne, czy coraz mniej ludzi potrafi czytać ze zrozumieniem i odnosić to, co czyta do uwarunkowań historycznych, do danej epoki?

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  2. GO, znowu mieszacie? #2132982 | 95.90.*.* 11 gru 2016 18:50

    Ktoś gdzieś powiedział, ktoś coś ocenił, jakaś pani ze Szczytna twierdzi, "na pewno" zabraknie miejsc pracy dla nauczycieli, lektury za trudne, nie te i tak bez końca. A może jest odwrotnie? Trzeba będzie zatrudnić dodatkowych nauczycieli, w 4 klasie będą inne lektury niż podajecie, z tego co zauważyłem pani minister wręcz prosi o wyrażanie opinii, więc czemu powołujecie się na anonimową, bezradną, przerażoną i prawdopodobnie nieistniejącą nauczycielkę? Wasze działanie jest dokładnie jak działanie Newsweeka z Lisem na czele. Jak czytam takie propagandowe, antyrządowe teksty to od razu myślę: na pewno jest inaczej. Może pokrytykujecie trochę rząd Pani Merkel? Nie? Dlaczego?

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

    1. edek #2133178 | 46.186.*.* 12 gru 2016 09:37

      A dlaczego nie podobają się "Krzyżacy", "Pan Tadeusz" czy "Zemsta"? Dlaczego "Igrzyska Śmierci" są lepsze? Ano dlatego, że z tych pierwszych możemy odnaleźć odpowiedniki w historii a w tej ostatniej to fikcyjna wizja odległej przyszłości. Chodzi o percepcję. Czytając nawet fikcję ale osadzoną w zdarzeniach historycznych możemy mieć poczucie, że historia lubi się powtarzać i zawczasu powyciągać wnioski. A to nie ułatwia manipulowania ludźmi. Dlatego lepiej jest dać dzieciom lektury, których treści nie odniosą do sytuacji kraju, do historii i łatwiej będzie takim narodem rządzić.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. wyd #2133051 | 83.9.*.* 11 gru 2016 21:56

      Wprowadź PISie podatek liniowy 10%, zwiększ kwotę wolną od podatku do realistycznej i zmniejsz przymusowe daniny na ZUS. Tylko błagam nie róbcie tego po swojemu a skopiujcie z jakiegoś normalnego kraju, w którym to działa. Jak nie będziemy zamożni to gdzieś będziemy mieli to wasze XIX-wieczne jęczenie o zaborach, sporach i innych dyrdymołach

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    3. Mark #2133002 | 94.254.*.* 11 gru 2016 19:44

      Niemiecki szmatlawcu a może będzie pasować wam mein kampf hitlera ...?? Przerabiałem te lektury w szkole podstawowej i żyje tak jak setki tysięcy ludzi z mojego rocznika

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (8)

      Pokaż wszystkie komentarze (14)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5