Nie miała baba kłopotu...

No i mamy problem! Na razie językowy (czyli mało istotny?!) i oby tak zostało, choć opozycja czujnie wietrzy i wieszczy inne - znacznie poważniejsze kłopoty. A jaki to niby problem mamy? Ano taki, że za chwilę na czele naszego nowego „potuskowskiego” rządu stanie…. No właśnie kto? Pani premier, premierka, premiereczka, a może premiera?!
Stanowisko bardzo wysokie, prestiżowe a więc niniejszym zwracam się do wszystkich językoznawców, polonistów, ekspertów, aby jak najszybciej objaśnili nam Polakom w jaki to sposób mamy zwracać się do szefowej rządu, żeby gafy nie było.

Wprawdzie Pani Marszałek (marszałkini, marszałka?) nie wygląda na osobę przewrażliwioną na punkcie tytułów, ale chodzi o pryncypia i poprawność – czyli o wartości mające wartość same w sobie!

Z drugiej strony, to może i dobrze, że media zauważyły problem językowy i poświęcają mu nawet więcej czasu niż innym - jak choćby uzyskaniu (w tej chwili) przez Rosję zapewnienia krajów OPEC o obniżeniu eksportu ropy, co w konsekwencji wpłynie na wzrost cen baryłki i może nas walnąć po kieszeni przy dystrybutorach. Ale co tam ropa i gaz, ważne, że idzie nowe, a z nowym nowe nadzieje. Nie chcę przy tym powiedzieć czyją matką jest nadzieja, ale zawsze to przecież matka…

A na naszym lokalnym podwórku brak urodzaju na kandydatów – mamy ich, aż troje. Na stanowisko burmistrza startują: obecna Pani Burmistrz, były Pan Burmistrz i zupełnie nowy kandydat. Wszystkim Troje życzymy dobrej kampanii i osiągnięcia jak najlepszego wyniku. Chodzi nam o to, abyśmy nie musieli o nich mówić: „Ich Troje”, tylko „Nas Troje”…

Zbigniew Marek

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna