O DERBACH SIĘ NIE ROZMAWIA
2023-09-29 12:00:00(ost. akt: 2023-09-27 10:03:36)
PIŁKA NOŻNA\\\ Mrągowia Mrągowo przystąpi do sobotniego starcia z Granicą Kętrzyn po efektownej wygranej 6:0 z Constractem Lubawa. – Wygrana dała nam oddech, wróciły humory i pewność siebie – mówi Mateusz Barszczewski, zawodnik Mrągowii.
– Byliście faworytem meczu z Constractem, ale wynik 6:0 to już prawdziwa deklasacja.
– Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu, przeanalizowaliśmy rywala i wiedzieliśmy, co będzie chciał grać. Podeszliśmy z pełnym zaangażowaniem w grze obronnej, szukaliśmy swoich szans w wyprowadzeniu piłki i - patrząc na cały mecz - faktycznie mieliśmy go pod zdecydowaną kontrolą. Szybko zaczęliśmy zdobywać gole. Do przerwy było 4:0, potem jeszcze dwa gole i mogliśmy zacząć robić zmiany. Cały zespół zagrał bardzo dobrze i myślę, że nie było się do czego przyczepić.
– Po porażce z Polonią Lidzbark Warmiński i remisie z Olimpią Olsztynek nie było obaw, że to może początek kryzysu po dobrym otwarciu sezonu w waszym wykonaniu?
– Na pewno potrzebowaliśmy punktów. Wygrana dała nam oddech, wróciły humory, wróciła pewność siebie, a to na pewno ważne przed sobotnim meczem. Mam nadzieję, że dalej wszystko będzie zmierzało w dobrą stronę, że każdy dobrze się czuje w tym momencie i doskonale wie, co chcemy grać.
– Czyli w sobotę z Granicą Kętrzyn waszym celem jest tylko zwycięstwo?
– To takie spotkanie, że nic więcej nie trzeba mówić. Wiadomo - na lokalne derby człowiek zbiera się w sobie cały tydzień i czeka, żeby ten mecz już nastąpił. Chociaż muszę przyznać, że nie spodziewałem się, iż Granica w tym sezonie będzie tak solidna. Na podstawie wyników i tabeli wygląda to naprawdę nieźle. Nie wiem, z czego to wynika, bo nie oglądałem jej meczów, ale na pewno trener Mariusz Niedziółka przygotuje analizę, więc będziemy dobrze przygotowani, podejdziemy do meczu z pełnym zaangażowaniem i rozstrzygniemy go na boisku na naszą korzyść.
– Rozgrywki w wykonaniu Mrągowii do tej pory przebiegają po twojej myśli?
– Szczerze mówiąc, to nie miałem jakiś szczególnych oczekiwań. Co roku dochodzi do pewnych rotacji, a w naszej drużynie wchodzi teraz do gry kilku młodych zawodników. A młodość to często indywidualność, gorsze wykonywanie założeń, ale nad tym musimy pracować jako cały zespół. Taki mecz, jak z Lubawą, na pewno daje szansę spokojnego ogrywania młodzieży, a ktoś inny może trochę odpocząć. Każde spotkanie to jednak inna historia, ktoś może mieć zły dzień, może coś nie wyjść, a czasami decydują jakieś elementy, na które nie do końca mamy wpływ. Wszystko jest zmienne na tym poziomie. Wierzę, że z tygodnia na tydzień i z miesiąca na miesiąc nasza jakość będzie szła w górę. Mamy w kadrze ponad 20 zawodników, więc potrzebujemy czasu na zgranie. Na pewno wszystkim zależy, żeby szło to w jak najlepszym kierunku. Ja zawsze chcę zrobić sto procent roboty na treningu, a potem dać wszystko z siebie w czasie meczu.
– Łatwiej się gra, mając z przodu Przemysława Rybkiewicza, który znów jest na dobrej drodze po koronę króla strzelców?
– Przemek na pewno potrafi się znaleźć i wykorzystuje sytuacje, które ma. Każdy zespół chciałby mieć taką dziewiątkę, bo widać po nim, że potrafi zdobywać gole. Wiadomo, że ma w przodzie koło siebie Łukasza Kuśnierza, a to taki zawodnik, że trudno byłoby przy nim nie strzelać bramek. Nie możemy nic jednak odbierać Przemkowi, bo nie dostaje asyst do pustej bramki. Potrafi wypracowywać sobie okazje. I Przemek, i Łukasz dużo dają zespołowi. Jeśli chodzi o trzon doświadczonych zawodników, to na pewno jesteśmy bardzo mocni, ale jako zespół potrzebujemy jeszcze więcej zrozumienia na boisku.
– Masz swoje miejsce w tej układance doświadczenia z młodością?
– Aktualnie gram na szóstce, czyli na tak zwanym defensywnym pomocniku (śmiech). Jestem zawodnikiem, który zawsze chce zrobić wszystko co w jego mocy, choć czasami może to nie do końca wychodzić, ale trener ustawiał mnie już na kilku pozycjach. Przywiązuję dużą rolę do treningu, lubię coś zmieniać, próbować nowych rzeczy. Jeśli widziałbym, że ktoś radzi sobie ode mnie lepiej, dlatego muszę zacząć mecz na ławce, to nie miałbym z tym problemu. Nie chciałbym też grać za zasługi. Lubię po prostu zdrową rywalizację.
– Gdzie w Mrągowii można jeszcze szukać rezerw?
– Czasami brakuje nam chłodnej głowy. Zdarza się, że nie skupiamy się na graniu w piłkę, tylko na gadaniu z sędzią. Ktoś się zagrzeje i zapominamy o tym, co mówiliśmy w szatni, na co byliśmy przygotowani. Jak na boisku zacznie przeszkadzać wszystko, może przełożyć się to na wynik. Pamiętam parę takich meczów, które zakończyły się niekorzystnym wynikiem, choć na pewno mogliśmy rozegrać je inaczej.
– Masz swojego faworyta do awansu w tym sezonie?
– Jeśli mam wybierać na podstawie meczów z rywalami, z którymi już graliśmy, to Polonia Lidzbark Warmiński. Zaczęli sezon trochę słabiej, ale mają już cztery zwycięstwa z rzędu, odrabiają straty i mogą szybko doskoczyć do czołówki. To na pewno zespół z potencjałem na awans. Poza tym w Zniczu Biała Piska jest w tym sezonie sporo indywidualności. Mamy za sobą już dwa mecze z Tęczą Biskupiec. W lidze wygraliśmy, a w Wojewódzkim Pucharze Polski górą byli rywale, dlatego uważam, że mamy drużyny na bardzo zbliżonym poziomie. Ciekawy jestem meczu z DKS Dobre Miasto, bo naprawdę fajnie punktują w tym momencie, czego się nie spodziewałem. Słyszałem opinie, że chcą grać w piłkę, więc to może być fajny mecz.
– Najlepszy, twoim zdaniem, scenariusz na najbliższy mecz z Granicą?
– 3:0 do przodu i weekend (śmiech).
ŁUKASZ SZYMAŃSKI
– Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu, przeanalizowaliśmy rywala i wiedzieliśmy, co będzie chciał grać. Podeszliśmy z pełnym zaangażowaniem w grze obronnej, szukaliśmy swoich szans w wyprowadzeniu piłki i - patrząc na cały mecz - faktycznie mieliśmy go pod zdecydowaną kontrolą. Szybko zaczęliśmy zdobywać gole. Do przerwy było 4:0, potem jeszcze dwa gole i mogliśmy zacząć robić zmiany. Cały zespół zagrał bardzo dobrze i myślę, że nie było się do czego przyczepić.
– Po porażce z Polonią Lidzbark Warmiński i remisie z Olimpią Olsztynek nie było obaw, że to może początek kryzysu po dobrym otwarciu sezonu w waszym wykonaniu?
– Na pewno potrzebowaliśmy punktów. Wygrana dała nam oddech, wróciły humory, wróciła pewność siebie, a to na pewno ważne przed sobotnim meczem. Mam nadzieję, że dalej wszystko będzie zmierzało w dobrą stronę, że każdy dobrze się czuje w tym momencie i doskonale wie, co chcemy grać.
– Czyli w sobotę z Granicą Kętrzyn waszym celem jest tylko zwycięstwo?
– To takie spotkanie, że nic więcej nie trzeba mówić. Wiadomo - na lokalne derby człowiek zbiera się w sobie cały tydzień i czeka, żeby ten mecz już nastąpił. Chociaż muszę przyznać, że nie spodziewałem się, iż Granica w tym sezonie będzie tak solidna. Na podstawie wyników i tabeli wygląda to naprawdę nieźle. Nie wiem, z czego to wynika, bo nie oglądałem jej meczów, ale na pewno trener Mariusz Niedziółka przygotuje analizę, więc będziemy dobrze przygotowani, podejdziemy do meczu z pełnym zaangażowaniem i rozstrzygniemy go na boisku na naszą korzyść.
– Rozgrywki w wykonaniu Mrągowii do tej pory przebiegają po twojej myśli?
– Szczerze mówiąc, to nie miałem jakiś szczególnych oczekiwań. Co roku dochodzi do pewnych rotacji, a w naszej drużynie wchodzi teraz do gry kilku młodych zawodników. A młodość to często indywidualność, gorsze wykonywanie założeń, ale nad tym musimy pracować jako cały zespół. Taki mecz, jak z Lubawą, na pewno daje szansę spokojnego ogrywania młodzieży, a ktoś inny może trochę odpocząć. Każde spotkanie to jednak inna historia, ktoś może mieć zły dzień, może coś nie wyjść, a czasami decydują jakieś elementy, na które nie do końca mamy wpływ. Wszystko jest zmienne na tym poziomie. Wierzę, że z tygodnia na tydzień i z miesiąca na miesiąc nasza jakość będzie szła w górę. Mamy w kadrze ponad 20 zawodników, więc potrzebujemy czasu na zgranie. Na pewno wszystkim zależy, żeby szło to w jak najlepszym kierunku. Ja zawsze chcę zrobić sto procent roboty na treningu, a potem dać wszystko z siebie w czasie meczu.
– Łatwiej się gra, mając z przodu Przemysława Rybkiewicza, który znów jest na dobrej drodze po koronę króla strzelców?
– Przemek na pewno potrafi się znaleźć i wykorzystuje sytuacje, które ma. Każdy zespół chciałby mieć taką dziewiątkę, bo widać po nim, że potrafi zdobywać gole. Wiadomo, że ma w przodzie koło siebie Łukasza Kuśnierza, a to taki zawodnik, że trudno byłoby przy nim nie strzelać bramek. Nie możemy nic jednak odbierać Przemkowi, bo nie dostaje asyst do pustej bramki. Potrafi wypracowywać sobie okazje. I Przemek, i Łukasz dużo dają zespołowi. Jeśli chodzi o trzon doświadczonych zawodników, to na pewno jesteśmy bardzo mocni, ale jako zespół potrzebujemy jeszcze więcej zrozumienia na boisku.
– Masz swoje miejsce w tej układance doświadczenia z młodością?
– Aktualnie gram na szóstce, czyli na tak zwanym defensywnym pomocniku (śmiech). Jestem zawodnikiem, który zawsze chce zrobić wszystko co w jego mocy, choć czasami może to nie do końca wychodzić, ale trener ustawiał mnie już na kilku pozycjach. Przywiązuję dużą rolę do treningu, lubię coś zmieniać, próbować nowych rzeczy. Jeśli widziałbym, że ktoś radzi sobie ode mnie lepiej, dlatego muszę zacząć mecz na ławce, to nie miałbym z tym problemu. Nie chciałbym też grać za zasługi. Lubię po prostu zdrową rywalizację.
– Gdzie w Mrągowii można jeszcze szukać rezerw?
– Czasami brakuje nam chłodnej głowy. Zdarza się, że nie skupiamy się na graniu w piłkę, tylko na gadaniu z sędzią. Ktoś się zagrzeje i zapominamy o tym, co mówiliśmy w szatni, na co byliśmy przygotowani. Jak na boisku zacznie przeszkadzać wszystko, może przełożyć się to na wynik. Pamiętam parę takich meczów, które zakończyły się niekorzystnym wynikiem, choć na pewno mogliśmy rozegrać je inaczej.
– Masz swojego faworyta do awansu w tym sezonie?
– Jeśli mam wybierać na podstawie meczów z rywalami, z którymi już graliśmy, to Polonia Lidzbark Warmiński. Zaczęli sezon trochę słabiej, ale mają już cztery zwycięstwa z rzędu, odrabiają straty i mogą szybko doskoczyć do czołówki. To na pewno zespół z potencjałem na awans. Poza tym w Zniczu Biała Piska jest w tym sezonie sporo indywidualności. Mamy za sobą już dwa mecze z Tęczą Biskupiec. W lidze wygraliśmy, a w Wojewódzkim Pucharze Polski górą byli rywale, dlatego uważam, że mamy drużyny na bardzo zbliżonym poziomie. Ciekawy jestem meczu z DKS Dobre Miasto, bo naprawdę fajnie punktują w tym momencie, czego się nie spodziewałem. Słyszałem opinie, że chcą grać w piłkę, więc to może być fajny mecz.
– Najlepszy, twoim zdaniem, scenariusz na najbliższy mecz z Granicą?
– 3:0 do przodu i weekend (śmiech).
ŁUKASZ SZYMAŃSKI
Harmonogram 9. kolejki
* Piątek: Polonia Lidzbark Warmiński – Olimpia Olsztynek (18)
* Sobota: Mrągowia Mrągowo – Granica Kętrzyn, Mamry Giżycko – Constract Lubawa (oba 14), Rominta Gołdap – Motor Lubawa, Znicz Biała Piska – Polonia Iłowo, Mazur Ełk – Stomil II Olsztyn (wszystkie 15), Jeziorak Iława – DKS Dobre Miasto (15.30)
* Niedziela: Olimpia II Elbląg – Tęcza Biskupiec (15.30)
* Piątek: Polonia Lidzbark Warmiński – Olimpia Olsztynek (18)
* Sobota: Mrągowia Mrągowo – Granica Kętrzyn, Mamry Giżycko – Constract Lubawa (oba 14), Rominta Gołdap – Motor Lubawa, Znicz Biała Piska – Polonia Iłowo, Mazur Ełk – Stomil II Olsztyn (wszystkie 15), Jeziorak Iława – DKS Dobre Miasto (15.30)
* Niedziela: Olimpia II Elbląg – Tęcza Biskupiec (15.30)
PO 8 KOLEJKACH
1. DKS 19 18:8
2. Znicz 19 21:12
3. Granica 18 20:10
4. Rominta 18 16:7
5. Olimpia II 16 14:5
6. Polonia LW. 14 18:11
7. Mrągowia 14 18:11
8. Tęcza 13 12:8
9. Jeziorak 11 12:10
10. Mamry 10 19:21
11. Motor 9 10:11
12. Olimpia O. 7 8:17
13. Mazur 5 6:10
14. Polonia Ił. 4 6:25
15. Constract 3 11:23
16. Stomil II 0 8:28
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez