Szukanie skarbów, czyli Twój pierwszy złoty pociąg

2022-11-24 19:17:08(ost. akt: 2022-11-24 19:20:38)   Artykuł sponsorowany
Usiadłeś pewnego dnia na kanapie i pomyślałeś, że fajnie by było zrealizować jedno z dziecięcych marzeń – znaleźć jakiś skarb. Tylko taki prawdziwy, ukryty lub gdzieś zakopany, no i sporo, rzecz jasna, warty. Mógłby to być gar złotych monet, miecz z czasów Grunwaldu, albo coś z wojny, jakiś rzadki order, może broń? No choćby obrączka, którą ktoś przed laty zgubił. Nie wiesz jednak, jak się do tego wszystkiego zabrać, od czego zacząć. Jeśli zgadłem, to ten krótki poradnik jest właśnie dla Ciebie. Przeczytaj go, a potem złap za wykrywacz metali i śmiało rusz na łowy.
Od czego zacząć?

Odpowiedź na powyższe pytanie jest całkiem prosta – skoro umówiliśmy się, że profesjonalny wykrywacz metali już masz, to teraz trzeba ustalić, czego chcesz w ogóle szukać. Złota? Militariów? Staroci? A może zgubionych precjozów? Od odpowiedzi wiele zależy. Każdej z wymienionych rzeczy szuka się przecież inaczej. Wbrew pozorom zabawy z „wykrywką” nie zaczynasz w lesie, na polu lub plaży, lecz gdzieś nad starą mapą, książką, lub podczas rozmowy z kimś, kto o interesujących Cię skarbach coś wie. Słowem, szukanie skarbów zaczyna się od gromadzenia informacji.
Kwerenda, lub, jak kto woli, research, to ważna faza całej operacji, przyłóż się więc, pytaj, odwiedzaj biblioteki i archiwa, przeglądaj fora i facebookowe grupy, na których dyskutują pasjonaci archeologii i zabaw z wykrywaczem. A gdy już to wszystko zrobisz, stwórz plan. Określ w nim miejsce i czas poszukiwań. No i, ma się rozumieć, ich cel, czyli Twój „złoty pociąg”. Następnie przygotuj sprzęt – wykrywacz, szpadel, opcjonalnie pin-pointer. Potem załóż na siebie „robocze ubranie” (choćby drelich z demobilu), wzuj chroniące kostkę i dobrze zaimpregnowane buty, a do plecaka wrzuć prowiant i wodę.
Drobna uwaga. Jeśli szukasz przydatnych w detektorystyce narzędzi – szpadli, saperek, czy wspomnianych wyżej pin-pointerów – zajrzyj na combat.pl. Znajdziesz tam sporo całkiem niedrogiego i solidnego sprzętu.


Czego i gdzie szukać

Zacznijmy od uwag powiedzmy formalnych. Jeśli chcesz prowadzić poszukiwania, musisz uzyskać na to zgodę w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Po drugie gdy wchodzisz na teren prywatny, musisz uzyskać zgodę jego właściciela.
A teraz do rzeczy. Przygotowałem dla Ciebie krótką „ściągawkę”, która przyda się detektoryście-nowicjuszowi. Wyodrębniłem w niej trzy zgrubne kategorie „łupów” – pogubione drobniaki i błyskotki, militaria i skarby prawdziwe, godne Indiany Jonesa, a przynajmniej Pana Samochodzika. Wskazałem również gdzie tego wszystkiego szukać.

Drobniaki i błyskotki  

Tu wszystko jest proste i oczywiste, a wszelkie drobiazgowe, wstępne „badania” zupełnie zbędne. Łapiesz po prostu wykrywkę i radośnie biegniesz do parku, na stadion (jeśli Cię wpuszczą), albo na miejsce jakiegoś wielkiego spędu – koncertu, pokazu, czy innej plenerowej imprezy. Latem udajesz się zaś na najbliższą (popularną!) plażę lub kąpielisko. Zasada jest prosta – wybierasz miejsce, w którym przebywało dużo ludzi i to najlepiej ludzi ciut podchmielonych, rozluźnionych i ciągle za coś płacących. Zdobycz leży tu płytko, jej odnalezienie jest względnie proste i nie wymaga specjalnych zabiegów. Jedynym problemem może być konkurencja.  
Może też zdarzyć się tak, że ktoś zleci Ci odnalezienie szczególnie cennej dla niego zguby. Możesz wręcz szukać takich ludzi, ogłaszając się w lokalnej prasie lub w Internecie. Robota nie jest trudna, no chyba, że ktoś nie jest w stanie podać choćby w przybliżeniu miejsca, w którym zgubił to, co Ty masz odnaleźć.

Militaria

To już wyższy poziom wykrywkowego polowania. Bez jakiego-takiego merytorycznego przygotowania może być trudno. Sprowadza się ono do zapoznania się z militarną historią regionu, w którym działasz, czyli do odnalezienia miejsc przemarszów, walk, kapitulacji całych oddziałów. Szukaj wszelkiego rodzaju umocnień, transzei, ziemianek i podobnych miejsc. Kręć się wokół starych fortyfikacji, koszar, parków maszynowych (ale nie licz tam na wiele – takie oczywiste miejsca zostały już dawno przetrząśnięte).

Skarby

To one rozbudzają naszą wyobraźnię, te wszystkie Bursztynowe Komnaty, skrzynie pełne dukatów i florenów, słoiki z carskimi rublówkami, misterne celtyckie naszyjniki i prasłowiańskie bransolety. Nie łudź się jednak – znalezienie w ziemi czegoś takiego graniczy z cudem. Nie jest jednak zupełnie nieprawdopodobne. W końcu od czasu do czasu słyszy się, że ktoś gdzieś coś podobnego wykopał.
Jeśli więc ostrzysz zęby na prawdziwy skarb, musisz uważnie i wytrwale studiować historię danych ziem, śledzić doniesienia o pracy innych poszukiwaczy, przeglądać stare mapy. To wszystko, w połączeniu z wiedzą o żyjących tam ludach, o ich mentalności i zwyczajach, może zaprowadzić Cię na jakiś ślad. Rozglądaj się za miejscami, w których niegdyś mieszkali ludzie, szukaj brodów i przepraw, penetruj brzegi rzek, rozglądaj się za charakterystycznymi punktami – samotnymi głazami, starymi drzewami itp.
I tu kończy się ten krótki poradnik, z konieczności nie mogący wyczerpać zagadnienia. Jeśli więc detektorystyka naprawdę Cię pociąga, dalej zgłębiaj teorię, ale przede wszystkim trenuj w terenie. Może pewnego dnia odnajdziesz „złoty pociąg”?
A jeśli nie masz jeszcze niezbędnego sprzętu, wejdź na combat.pl i wybierz najlepsze wykrywacze metali dla siebie!