Olsztyn znowu oczarował kolarzy [ZDJĘCIA, VIDEO]

2018-07-29 18:00:00(ost. akt: 2018-07-29 19:30:47)
Emocje w wyścigach MiniMini rozkładały się po równo na ich uczestników i... rodziców.

Emocje w wyścigach MiniMini rozkładały się po równo na ich uczestników i... rodziców.

Autor zdjęcia: Lech Janka

Ponad tysiąc osób w wieku od kilku do ponad 70 lat wzięło udział w zawodach z cyklu Cisowianka MTB Mazovia Marathon, które odbyły się w okolicach Olsztyna. W prestiżowym wyścigu Pro wygrał olsztynianin Artur Korc.
Miejscem startu i mety oraz bazą imprezy był teren nad jeziorem Ukiel przy Centrum Żeglarstwa Wodnego i Lodowego. Do pokonania były następujące trasy: Hobby (7 km), Fit (27 km), 1/2 Pro (46 km) oraz Pro (69). Hobby i Fit przeznaczone były dla średnio zaawansowanych, natomiast dwie pozostałe dla bardziej zaawansowanych kolarzy. Najmłodsi (do szóstego roku życia) ścigali się w wyścigach MiniMini, mając do pokonania od 300 do 600 m. Wyścigi Hobby, Fit oraz MiniMini odbywały się przy upalnej pogodzie, natomiast 1/2 Pro i Pro w… strugach padającego deszczu.

Fot. Andrzej Sprzączak


Cykl kolarskich imprez, których pomysłodawcą i szefem jest pochodzący z Ełku Cezary Zamana, wielce utytułowany polski kolarz, m.in. zwycięzca Tour de Pologne, składa się z 14 wyścigów (olsztyński był dziewiątym z kolei). Finał imprezy zaplanowano na 29 września w Toruniu. Inauguracja tych amatorskich wyścigów o charakterze sportowo-rekreacyjnym miała miejsce w 2005 roku. Jednym z ich ważnych celów jest popularyzacja kolarstwa i turystyki rowerowej oraz promowanie regionalnych szlaków i miejscowości turystycznych.

Prowadzona jest klasyfikacja indywidualna (w każdej grupie wiekowej), drużynowa i rodzinna (trzy osoby o najbliższym stopniu pokrewieństwa). Do klasyfikacji generalnej wliczane są punkty zdobyte w ośmiu najlepszych dla startujących wyścigach. Jedną z uczestniczących rodzin byli państwo Tymieniakowie z Warszawy: mama Joanna, ojciec Piotr oraz ich dzieci: 7-letnia Karolina i 9-letni Jakub. Pani Joanna pracuje w korporacji produkującej cement, a jej mąż w firmie ubezpieczeniowej. — To rodzinne kolarstwo zaczęło ode mnie — przyznał pan Piotr. — Jak poznałem Joasię i jak tylko kupiła rower, to pojechaliśmy w góry. Po powrocie jej rower przez pół roku nie był do użytku, bo go po prostu zajechała. Okazało się, że ma do kolarstwa „kopyto”. Razem z żoną jeździmy rowerami już od 15 lat. Dzieci poszły w nasze ślady i też nie rozstają się z rowerami. W Olsztynie jesteśmy na takich zawodach już po raz czwarty i na kolejne też na pewno przyjedziemy. Tu są wspaniałe okolice, cudowne jezioro z widokiem na miasto i przepiękne lasy. Olsztyn jest pięknym miastem i zawsze z ochotą tu przyjeżdżamy — podkreślił kolarz amator z Warszawy.

Fot. Andrzej Sprzączak

Okazało się, że Karolinka była pierwsza w swojej kategorii wiekowej. — Było bardzo gorąco i bardzo się zmęczyłam, ale wygrałam — powiedziała z uśmiechem siedmiolatka tuż po zakończeniu wyścigu. — Najgorzej było mi jechać pod górkę, ale dałam radę. Bardzo lubię kolarstwo i nie zamienię je na inny sport — dodała.

Oczywiście nie mogło w tych zawodach zabraknąć olsztyniaków. Z dala była widoczna grupka mężczyzn w charakterystycznych koszulkach Michelin. — W ubiegłym roku nie brałem w Mazovii udziału, a w tym roku już pojechałem kilka razy — poinformował Paweł Kaźmiński. — Nasz prezes Patryk Badura powiedział, żebyśmy wzięli udział w tych zawodach, więc jesteśmy. Nasz klub to Integracyjny Klub Rowerowy M Team, a startujemy w barwach zakładów Michelin. Już 11 lat pracuję tam w charakterze menedżera produkcji. Wystartuję w 1/2 Pro, czyli czeka mnie prawie 50 km jazdy w upale. Dla mnie kolarstwo to nie tylko element zdrowego trybu życia i sportowej rywalizacji, ale świetny sposób na zdystansowanie się od problemów codziennego życia — podkreślił Paweł Kaźmiński.

Fot. Andrzej Sprzączak


W rywalizacji mężczyzn w Fit drugi był Michał Krzyczkowski z Legii 1928 Warszawa. — W takim wyścigu w Olsztynie startowałem już kilka razy, ale pierwszy raz jako pierwszy przekroczyłem metę — stwierdził. — Cóż, potem okazało się, że nieco lepszy czas ode mnie miał kolarz z Olsztyna, który startował w drugiej grupie. Trasę oceniam jako bardzo dobrą, a jechało mi się dzisiaj świetnie. Na początku zostałem z tyłu, ale z każdym kilometrem coraz bardziej zbliżałem się do czołówki, chociaż niektórzy utrudniali tę moją pogoń, zajeżdżając drogę — dodał Krzyczkowski.

Zwycięzcy
* Hobby — Kamila Klaus i Jakub Gregorowicz (oboje Kamyk Radzymin MTB Team)
* Fit — Julita Tomaszewska (Timbud Team Legionowo) i Tomasz Chabowski (Akademia Kolarska Olsztyn)
* 1/2 Pro — Izabela Macutkiewicz (Trezado Warszawa) i Jarosław Wołosiuk (Cryospace Olsztyn)
* Pro — Barbara Kleczaj (Go Sport Ak-Sped Team Warszawa) i Artur Korc (Centrum Rowerowe Olsztyn Team).
Lech Janka
l.janka@gazetaolsztynska.pl


Fot. Andrzej Sprzączak




Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Marcel #2546343 | 213.73.*.* 31 lip 2018 10:36

    Brałem udział (1/2 PRO). Wspaniałe przygotowanie. Trasa oznaczona wzorowo. Start o 12:00 w temp. 30oC. Po 40 minutach ulewa z piorunami do końca trasy. Kto był i uczestniczył ten wie inni nie powinni się wypowiadać. Ocena całości celująca!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. NO #2545885 | 79.187.*.* 30 lip 2018 14:54

    Z tego co było widać i słychać od zawodników, to tytuł powinien brzmieć: "Olsztyn znów rozczarował kolarzy".

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)