Mistrz Chalidow wraca do gry!
2018-01-10 11:00:00(ost. akt: 2018-01-09 20:01:31)
Mamed Chalidow z Berkutu Arrachion Olsztyn niedługo stoczy kolejną super walkę w "barwach" Konfrontacji Sztuk Walki. Podczas łódzkiej gali KSW 42 mistrz wagi średniej zmierzy się 3 marca z mistrzem wagi półciężkiej Tomaszem Narkunem!
Wielki powrót Mameda Chalidowa do klatki Konfrontacji Sztuk Walki jest już przesądzony: olsztyński wojownik wystąpi podczas marcowej gali KSW 42 w łódzkiej Atlas Arenie (3 marca). Po wyjątkowym wyzwaniu, jakim było zwycięskie starcie z Borysem Mańkowskim na PGE Narodowym w Warszawie, Chalidowa (34-4-2, 13 KO, 17 Sub) czeka następny hitowy pojedynek w klatce KSW. Tym razem naprzeciw niepokonanego od prawie ośmiu lat mistrza wagi średniej stanie dominujący w kategorii półciężkiej Tomasz Narkun (14-2, 3 KO, 11 Sub). Obaj mistrzowie KSW spotkają się w umówionym limicie wagowym w walce wieczoru gali KSW 42 w Łodzi. - Kto będzie faworytem? Ciężko powiedzieć. Mamed to Mamed, zawsze jest niezwykle groźny. Ale za Tomkiem przemawiają warunki fizyczne i znakomity parter. Myślę, że takie. rozważania zostawię w rękach kibiców - skomentował nadchodzące wydarzenie Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW.
Mamed Chalidow, który jest żywą legendą mieszanych sztuk walki w Polsce, walczy dla KSW już od ponad dziesięciu lat. Po pokonaniu wielu mocnych zawodników z całego świata, takich jak James Irvin, Matt Lindland, Jesse Taylor, Kendall Grove, Melvin Manhoef czy Brett Cooper, zawodnik z Olsztyna w listopadzie 2015 roku stanął naprzeciwko mistrza dywizji średniej Michała Materli i błyskawicznym nokautem odebrał mu pas. A ostatnio, podczas majowej gali KSW 39 „Colosseum” na Narodowym, Chalidow stanął do pierwszej w historii KSW walki dwóch mistrzów i po jednym z lepszych bojów 2017 roku wypunktował rządzącego w wadze półśredniej Borysa Mańkowskiego. Teraz Mamed stanie przed kolejnym czempionem, tym razem cięższym o prawie dziesięć kilogramów...
No, właśnie Tomasz Narkun to prawdziwa maszyna do kończenia walk przed czasem: wszystkie wygrane przez niego pojedynki kończyły się nokautem lub poddaniem, a aż 12 z nich dobiegło końca już w pierwszej rundzie! 28-latek ze Stargardu w klatce KSW poddał Charlesa Andrade i... olsztynianina Karola Celińskiego, a następnie - już w walce o pas wagi półciężkiej - w niespełna dwie minuty poradził sobie z Goranem Reljiciem. W pierwszej obronie tytułu efektownym „latającym kolanem” odprawił Brazylijczyka Cassio Barbosę, a następnie ciosami zakończył starcie z byłym mistrzem Rameau Thierrym Sokoudjou. Na KSW 39 „Colosseum” w ostatniej sekundzie pierwszej rundy Narkun udusił „trójkątem” nogami groźnego Marcina Wójcika i - tak jak w przypadku Chalidowa - to była ostatnia gala, podczas której zaprezentował się kibicom. Na KSW 42 zawodnik Berserkers Team Szczecin stanie przed najtrudniejszym wyzwaniem w karierze.
A oto, co o swoim powrocie do klatki KSW powiedział nam we wtorek Mamed Chalidow.
- Skąd pomysł na kolejne starcie mistrzów w KSW (w swojej ostatniej do tej pory walce, w maju zeszłego roku, Mamed Chalidow pokonał na punkty mistrza kat. półśredniej Borysa Mańkowskiego - red.)?
- Zaczęło się od tego, że w studiu telewizyjnym podczas ostatniej gali, KSW 41, gdzieś tam padło takie stwierdzenie, że taka walka byłaby ciekawa. A Narkun to podchwycił i u siebie na Instagramie czy na Facebooku napisał, że chciałby takiej walki ze mną. Jest mistrzem w swojej wadze, to by było kolejne, ciekawe wyzwanie, więc stwierdziłem, że mogę się tego podjąć.
- Wreszcie nie będzie pan musiał zbijać wagi.
- No, chyba nie. Coś nowego dla mnie (uśmiech)... Ale i tak będę miał niedowagi gdzieś tak ponad dziesięć kilo, bo on jest cięższy ode mnie. Spotkamy się w limicie gdzieś pomiędzy naszymi kategoriami, ale dokładna waga jeszcze nie została ustalona.
- Pewnie to nie jest tak, że zaczął pan przygotowania dopiero teraz, czyli z chwilą oficjalnego ogłoszenia tej walki.
- Ja cały czas jestem w treningu, tylko ten ostatni tydzień trochę wybił mnie z rytmu, bo lekko zachorowałem. Taka pora roku, że wirusy krążą w powietrzu i łatwo można złapać jakieś przeziębienie... W każdym razie: te dwa miesiące na pewno wystarczą do przygotowania się do gali.
- Teraz treningi będzie pan miał układane już konkretnie pod Tomasza Narkuna. No, właśnie: co pan powie o swoim najbliższym rywalu?
- Jest cięższy i wyższy ode mnie, ma czarny pas w brazylijskim ju-jitsu, więc ma bardzo dobry parter. Nie jakiś tam zwyczajny parter, tylko naprawdę bardzo dobry. On nie jest jakiś drętwy, sztywny w tym parterze, ale świetnie się rusza, więc będzie ciężko. No i duży zasięg ramion w stójce. Tak że nie będzie to łatwa walka, ale ja nie po to coś robię, żeby szukać łatwych walk.
- Czy kolejny pojedynek w „barwach” KSW oznacza, że nadal będzie pan walczył dla tej organizacji (w zeszłym roku spekulowano o możliwym przejściu Chalidowa do prężnie rozwijającej się, czeczeńskiej organizacji Absolute Championship Berkut - red.)?
- Cały czas na takich samych warunkach współpracuję z KSW: my nie mamy tam jakichś długoletnich kontraktów. Ufamy sobie nawzajem, współpracujemy nie od dziś, a na razie mówimy tylko o najbliższej walce. Później będziemy myśleć o przyszłości.
- Póki co, czeka pana ciężka praca przed KSW 42. Jak zwykle w Olsztynie?
- Nie może być inaczej. Jak przygotowania do walki, to tylko i wyłącznie na sprawdzonym terenie i ze sprawdzonymi ludźmi (uśmiech).
- Skąd pomysł na kolejne starcie mistrzów w KSW (w swojej ostatniej do tej pory walce, w maju zeszłego roku, Mamed Chalidow pokonał na punkty mistrza kat. półśredniej Borysa Mańkowskiego - red.)?
- Zaczęło się od tego, że w studiu telewizyjnym podczas ostatniej gali, KSW 41, gdzieś tam padło takie stwierdzenie, że taka walka byłaby ciekawa. A Narkun to podchwycił i u siebie na Instagramie czy na Facebooku napisał, że chciałby takiej walki ze mną. Jest mistrzem w swojej wadze, to by było kolejne, ciekawe wyzwanie, więc stwierdziłem, że mogę się tego podjąć.
- Wreszcie nie będzie pan musiał zbijać wagi.
- No, chyba nie. Coś nowego dla mnie (uśmiech)... Ale i tak będę miał niedowagi gdzieś tak ponad dziesięć kilo, bo on jest cięższy ode mnie. Spotkamy się w limicie gdzieś pomiędzy naszymi kategoriami, ale dokładna waga jeszcze nie została ustalona.
- Pewnie to nie jest tak, że zaczął pan przygotowania dopiero teraz, czyli z chwilą oficjalnego ogłoszenia tej walki.
- Ja cały czas jestem w treningu, tylko ten ostatni tydzień trochę wybił mnie z rytmu, bo lekko zachorowałem. Taka pora roku, że wirusy krążą w powietrzu i łatwo można złapać jakieś przeziębienie... W każdym razie: te dwa miesiące na pewno wystarczą do przygotowania się do gali.
- Teraz treningi będzie pan miał układane już konkretnie pod Tomasza Narkuna. No, właśnie: co pan powie o swoim najbliższym rywalu?
- Jest cięższy i wyższy ode mnie, ma czarny pas w brazylijskim ju-jitsu, więc ma bardzo dobry parter. Nie jakiś tam zwyczajny parter, tylko naprawdę bardzo dobry. On nie jest jakiś drętwy, sztywny w tym parterze, ale świetnie się rusza, więc będzie ciężko. No i duży zasięg ramion w stójce. Tak że nie będzie to łatwa walka, ale ja nie po to coś robię, żeby szukać łatwych walk.
- Czy kolejny pojedynek w „barwach” KSW oznacza, że nadal będzie pan walczył dla tej organizacji (w zeszłym roku spekulowano o możliwym przejściu Chalidowa do prężnie rozwijającej się, czeczeńskiej organizacji Absolute Championship Berkut - red.)?
- Cały czas na takich samych warunkach współpracuję z KSW: my nie mamy tam jakichś długoletnich kontraktów. Ufamy sobie nawzajem, współpracujemy nie od dziś, a na razie mówimy tylko o najbliższej walce. Później będziemy myśleć o przyszłości.
- Póki co, czeka pana ciężka praca przed KSW 42. Jak zwykle w Olsztynie?
- Nie może być inaczej. Jak przygotowania do walki, to tylko i wyłącznie na sprawdzonym terenie i ze sprawdzonymi ludźmi (uśmiech).
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
leszczu #2415491 | 86.183.*.* 11 sty 2018 14:33
maruś wracaj do klasy! Ile można powtarzać I klasę gimnazjum?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
maro #2414769 | 94.254.*.* 10 sty 2018 18:09
Oby Narkun go obił, Polak wygra!
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz