GazetaOlsztynska.pl
4 czerwca 2025, środa
imieniny: Christy, Helgi, Karola
  • 26°C
    Olsztyn

Unia Europejska
GazetaOlsztynska.pl
    • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
    • Piłka nożna
    • Koszykówka
    • Siatkówka
    • Piłka ręczna
    • Wywiady
    • Galerie
    • Sporty Walki
GazetaOlsztynska.pl
  • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
  • Piłka nożna
  • Koszykówka
  • Siatkówka
  • Piłka ręczna
  • Wywiady
  • Galerie
  • Sporty Walki
Dodaj: Artykuł Ogłoszenie
PODZIEL SIĘ

Ziemann: Czasem potrzebujemy wstrząsu

2017-03-28 21:00:00(ost. akt: 2017-03-28 20:52:35)

Autor zdjęcia: Artur Dryhynycz

— Gdybym mógł zagrać w Bundeslidze, to był się popłakał ze szczęścia. Jestem dopiero rok w Polsce, więc zobaczymy, co życie przyniesie, na razie nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość — mówi Marcel Ziemann, obrońca Stomilu.

Warto przeczytać

  • Narkotyki, ostra amunicja i kradzione telefony. Poszukiwany...
  • Siatkarz Marcin Możdżonek nowym członkiem Nowej Nadziei...
  • Zapraszał dziewczęta za konsolę. DJ z przyjęć urodzinowych...
— Słabo weszliście w spotkanie z Podbeskidziem, bo już w czwartej minucie straciliście bramkę. Skąd ten brak koncentracji na początku meczu?
— Ciężko mi powiedzieć, na pewno Podbeskidzie zagrało bardzo agresywnie, a szybko stracona bramka wytrąciła nas z równowagi.
— Może wpływ na słaby początek miała atmosfera nowego stadionu w Bielsku-Białej i nawet spora widownia (4 tysiące — red.)?
— Możliwe, ale jak straciliśmy bramkę, to natychmiast zapomnieliśmy o wszystkim, co było dookoła, i zaczęliśmy grać to, co umiemy, szczególnie w drugiej połowie.
— Ale na przerwę zeszliście, przegrywając 0:1. W szatni było nerwowo?
— Wyjaśniliśmy sobie to i owo. Nie po to przecież tyle jechaliśmy przez całą Polskę, żeby teraz dać się łatwo pokonać. Powiedzieliśmy sobie, że także potrafimy grać w piłkę i że to przeciwnik musi zacząć się nas bać. Wystarczyło uwierzyć w siebie i wyszliśmy na drugą połowę lepiej nastawieni mentalnie.
— No i potem prowadziliście 2:1. Szkoda tylko, że nie udało się dowieźć tego zwycięstwa do końca.
— Na pewno, ale biorąc pod uwagę cały mecz, to powinniśmy być zadowoleni z tego remisu. Oczywiście prowadząc 2:1 na wyjeździe i mając kolejne sytuacje można żałować straconych punktów. Trzeba jednak pamiętać, że gospodarze także mieli swoje sytuacje i mogli w pierwszej połowie podwyższyć na 2:0. Czyli remis to sprawiedliwy wynik, który należy szanować.
— To taka wasza taktyka, że w pierwszej połowie gracie spokojnie, a w drugiej zmieniacie swoje oblicze?
— Tak to nam wychodzi. Zdaję sobie sprawę, że ciężko się nas oglądało w pierwszej połowie (z Olsztyna przyjechało blisko 80 fanów — red.). To nie było zaplanowane. Chciałoby się, żeby całe spotkanie wyglądało tak jak drugie połowy w naszym wykonaniu. Potrzebujemy czasami jakiegoś wstrząsu, żeby się obudzić i zacząć realizować swoje założenia. No i gdy wreszcie dostajemy ten cios, wtedy podejmujemy walkę i to my zadajemy ciosy.
— Remisy na wyjazdach, zwycięstwa u siebie. Takie rezultaty dadzą spokojne utrzymanie w I lidze.
— Gdyby tak było do końca, to byśmy sporo tych punktów uzbierali. Jak na pewno zgadzam się na takie rozwiązanie (śmiech).
— W sobotę gracie u siebie z Wisłą Puławy. Czego się można spodziewać?
— To będzie ciężkie spotkanie, już w rundzie jesiennej ciężko się z nimi grało (w Puławach było 1:1 — red.). My jesteśmy od dłuższego czasu niepokonani. Musimy z nimi wygrać, żeby odskoczyć od nich w tabeli. Trzeba będzie zrobić wszystko, żeby zgarnąć trzy punkty.
— Przed startem sezonu trafiłeś do Olsztyna z z Niemiec (Goslarer SC von 1908 — red.). Jak ci się mieszka na Warmii?
— Latem w Olsztynie mieszka się bardzo przyjemnie, ale zimą trochę gorzej (śmiech). Jestem bardzo zadowolony z przeprowadzki z Niemiec do Olsztyna. To była najlepsza moja decyzja piłkarska. Nie jest łatwo mieszkać daleko od bliskich i przyjaciół, ale mam duże wsparcie od rodziny mieszkającej w Sopocie.
— Swoją przyszłość piłkarską łączysz z Polska, czy z Niemcami, gdzie się urodziłeś (Ziemann ma także polskie obywatelstwo — red.)?
— Bundesliga jest w piątce najlepszych lig świata. Gdybym mógł tam zagrać, to był się popłakał ze szczęścia. Jestem dopiero rok w Polsce, więc zobaczymy, co życie przyniesie, na razie nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Mój kontrakt ze Stomilem już automatycznie się przedłużył na następny sezon (Ziemann zagrał wymaganą liczbę spotkań zapisaną w umowie — red.), a teraz walczymy o utrzymanie i to jest najważniejsze. Zanim będę mógł myśleć o jakimkolwiek transferze, to muszę się jeszcze wiele nauczyć, szczególnie w grze defensywnej.
EM


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
PODZIEL SIĘ

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. !!!!! #2211421 | 88.156.*.* 28 mar 2017 21:51

    Tylko 3 pkt w sobote!!! Walczyc biegac zapierda...!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
GRUPA WM Sp. z o.o.
ul. Tracka 5, 10-364 Olsztyn
tel. 89 539 77 00
tel: (0-89) 539-76-55
e-mail: internet@gazetaolsztynska.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B

Galindia Sp. z o.o. realizuje projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach działania 1.5 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2014-2020.
Galindia Spółka z o.o. uzyskała Subwencję Finansową - podmiotem udzielającym wsparcie był PFR.

Unia Europejska

VISA MASTER CARD