Walczą o olimpijskie paszporty

2015-05-22 13:07:32(ost. akt: 2015-05-22 11:28:54)
Reprezentanci Polski Mateusz Kamiński (na pierwszym planie) oraz Michał Kudła.

Reprezentanci Polski Mateusz Kamiński (na pierwszym planie) oraz Michał Kudła.

Autor zdjęcia: Archiwum OKSW

Mateusz Kamiński z OKSW Olsztyn wywalczył srebrny i brązowy medal w zawodach Pucharu Świata, które odbyły się w portugalskim Montemor-o-Velho.
Olsztynianin był drugi w kanadyjkowej dwójce na olimpijskim dystansie 1000 m oraz trzeci w jedynce na 5 km. Jego partnerem w C-2 1000 był Michał Kudła z Posnanii Poznań. Para olsztyńsko-poznańska dała się wyprzedzić jedynie Francuzom Mathieu Beugnet/Adrien Bart, a na trzecim miejscu finiszowali Kanadyjczycy Benjamin Russel/Gabriel Beauchesne-Sevigny.

Polski Związek Kajakowy nie wysłał na te regaty kajakarskich sprinterów, stąd nieobecność Denisa Ambroziaka (KSC Olsztyn). Mimo niepełnego składu reprezentanci Polski stawali kilka razy na podium. Wiktor Głazunow i Vincent Słomiński triumfowali w kanadyjkach dwójkach na 200 metrów, a na drugich miejscach, oprócz Kamińskiego i Kudły, wyścigi finałowe ukończyli: Słomiński w C-11000, Karolina Naja, Ewelina Wojnarowska, Anna Włosik i Beata Mikołajczyk w K-4 500 oraz Marta Walczykiewicz z Edytą Kierklą w K-2 200.

— Mateusz i Michał potwierdzili, że ich forma idzie w górę — tak skomentował portugalski sukces swego syna jego klubowy trener Andrzej Kamiński. — Wprawdzie w Portugalii nie było wszystkich czołowych par świata, bo zabrakło Niemców, Rosjan i Ukraińców, ale i tak czas Polaków był bardzo dobry. Taki czas mieli przecież medaliści niedawnych mistrzostw Europy w Racicach, na których Mateusz i Michał płynęli tylko na 500 m, bo przegrali wewnętrzną rywalizację z Kuletą/Grzybowskim, którzy w Racicach zajęli piąte miejsce.

W Portugalii doszło do bezpośredniej rywalizacji obu polskich par, no i lepsi okazali się Kamiński i Kudła, bo Kuteta i Grzybowski zajęli czwarte miejsce. — To może mieć mieć duże znaczenie przy walce o paszporty olimpijskie — podkreślił Andrzej Kamiński: — Obserwowałem w internecie wyścig eliminacyjny Mateusza i Michała, gdzie byli trzeci. Nie płynęli najlepiej. Zadzwoniłem więc do syna i powiedziałem mu, co powinni poprawić. Konsultowałem się w tej sprawie również z trenerem kadry Rafałem Rogozieckim. No i w finale popłynęli już znacznie odważniej, bez zbędnej asekuracji jeżeli chodzi o wytrzymałość. I to się opłaciło — zakończył olsztyński szkoleniowiec.

Podczas weekendu w Duisburgu odbędą się kolejne regaty o PŚ. Tym razem wśród Polaków nie zabraknie Denisa Ambroziaka.

Lech Janka