Indykpol AZS Olszyn bliski walki o europejskie puchary

— Czy skończymy w sobotę? Chcielibyśmy. Byłoby fajnie i przyjemnie mieć dodatkowy dzień wolnego przed kolejnym graniem, już o piąte miejsce — przyznaje środkowy Indykpolu AZS Wojciech Sobala. — Zobaczymy. Jak się nie uda, to pozostaje nam jeszcze niedziela, żeby ewentualnie poprawić. Mam jednak nadzieję, że nie będzie co poprawiać (uśmiech). Choć nie spodziewam się też łatwego spotkania, tym bardziej że w tym sezonie wszystkie trzy mecze z Kielcami były na styku (dwa razy po 3:1 dla AZS w fazie zasadniczej i 3:0 przed tygodniem w play-offach — red.). Jak na razie jednak szczęście, czy raczej przewaga doświadczenia, jest po naszej stronie i... oby tak zostało. Fajnie, że tym razem będziemy mieli za sobą Uranię. A przy okazji brawo, że nasi kibice do Kielc też dojechali; myśleliśmy, że będziemy tam grali przy pustych trybunach, a jednak grupa z Olsztyna była i wspomogła nas dopingiem. Dziękujemy, liczymy na to samo u siebie, no i dalej walczymy o tego mistrza Polski drugiej czwórki, jak to fajnie określił nasz trener. Ta czołowa czwórka jest trochę galaktyczna dla reszty ligi, ale być najlepszym z miejsc 5-8 to też by było nie byle co. Tym bardziej że jest jeszcze trzecia czwórka, pewnie średnio zadowolona z tego, gdzie wylądowała — kończy Wojciech Sobala.