Indykpol AZS Olsztyn ponownie pojedzie do Kędzierzyna
2014-03-02 22:40:59(ost. akt: 2014-03-03 16:43:35)
Nie udał się olsztyńskim siatkarzom finisz fazy zasadniczej PlusLigi. Indykpol AZS przegrał wczoraj z ZAKSĄ w trzech setach, kończąc jednak tę część rozgrywek na świetnym, piątym miejscu. A już za parę dni ekipa Krzysztofa Stelmacha znów wybierze się do Kędzierzyna, tym razem na pierwsze mecze play-offów.
ZAKSA Kędzierzyn - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:18, 25:15, 25:21)
ZAKSA Kędzierzyn: Zagumny (3 pkt), Ruciak (11), Możdżonek (13), Witczak (14), Kooy (3), Wiśniewski (6), Gacek (libero) oraz Ferens (4), Pilarz, Lewis (l)
Indykpol AZS: Dobrowolski (1), Buszek (4), Hain (4), Szymański (4), Bengolea (5), Oivanen (1), Żurek (l) oraz Krzysiek (7), Łuka (3), Łukasik (1), Pająk, Sobala (5)
MVP: Michał Ruciak (ZAKSA)
MVP: Michał Ruciak (ZAKSA)
Zanim obie drużyny zagrały o punkty w kędzierzyńskiej hali Azoty, wyjaśniły się trzy niewiadome dotyczące kształtu tabeli na mecie fazy zasadniczej. W tym dwie dotyczące bezpośrednio ZAKSY oraz Indykpolu AZS. Otóż, spodziewane zwycięstwa faworytów z Jastrzębia (3:1 z Częstochową) i Rzeszowa (3:0 z Czarnymi) przypieczętowały dotychczasowy układ, w którym olsztynianie wpadali w pierwszej rundzie play off właśnie na ekipę z Kędzierzyna. A pogrom beniaminka z Radomia — który ugrał na Podpromiu ledwie 38 małych punktów! — zaskutkował jeszcze jednym: tym, że broniąca tytułu Resovia zapewniła sobie pierwsze miejsce po fazie zasadniczej.
Ci, którzy zastanawiali się — jak może wyglądać mecz, który nie decyduje już kompletnie o niczym, a który jest tylko przygrywką przed znacznie ważniejszym graniem ZAKSY z Indykpolem AZS w play-offach i... Pucharze Polski — otrzymali odpowiedź dość szybko. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:5 dla wicemistrza Polski i — mimo że zaraz po powrocie na boisko to goście zdobyli dwa punkty z rzędu — na tym zakończyły się nadzieje olsztynian na zdziałanie czegoś sensownego w tym secie. Po mocnych zagrywkach Dominika Witczaka zrobiło się 11:7 i faworyt już nie zwolnił żelaznego "uścisku". Goście z Olsztyna mieli problemy m.in. z dokładnym przyjęciem zagrywek Michała Ruciaka i Pawła Zagumnego, po których złapali dwa kosztowne przestoje (odpowiednio z 11:16 na 11:18 oraz 18:23-18:25).
W drugiej partii trener Stelmach dał odpocząć powracającemu po kontuzji Grzegorzowi Szymańskiemu (do gry, i to na dystansie całego meczu, wrócił też inny rekonwalescent Piotr Hain), a Indykpol AZS nadal nie potrafił uchwycić żadnego "punktu stycznego" z rywalem. Gdy dwie kontry wykorzystał Witczak, Pablo Bengolea został zablokowany, a Krzysiek popełnił błąd w ataku, zrobiło się nawet 18:10 dla ZAKSY. W końcówce gospodarze jeszcze powiększyli tę przewagę, a partię zakończył Wojciech Ferens, który w kontrataku obił blok AZS.
Po dziesięciominutowej przerwie Krzysztof Stelmach kompletnie przemeblował skład, bo z wyjściowej siódemki na boisku zostali tylko Piotr Hain i libero Michał Żurek! Również Sebastian Świderski dał pograć więcej Grzegorzowi Pilarzowi, Danowi Lewisowi i Ferensowi. Zmiennicy w Indykpolu AZS — Grzegorz Pająk, Wojciech Sobala, Piotrowie Łukasik i Łuka oraz Krzysiek (trzej ostatni dogrywali już poprzedniego seta) — walczyli o przedłużenie meczu, no i trzeba przyznać, że do pewnego momentu szło im bardzo dobrze. Goście prowadzili m.in. 6:3, 11:7, 14:11, 16:13 i 18:15, ale przy stanie 19:19 kompletnie zacięli się przy zagrywkach Ruciaka, który tak popędził "kota" olsztyńskim przyjmującym, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:19. Meczbola dał gospodarzom niezawodny Witczak, a zwycięski punkt zdobył bezpośrednio z zagrywki Marcin Możdżonek.
O tym, kto tego dnia był lepszy, świadczą też "gołe" statystyki — punkty z ataku 40:27 dla ZAKSY, asy 3:1 czy bloki 11:7.
Po dziesięciominutowej przerwie Krzysztof Stelmach kompletnie przemeblował skład, bo z wyjściowej siódemki na boisku zostali tylko Piotr Hain i libero Michał Żurek! Również Sebastian Świderski dał pograć więcej Grzegorzowi Pilarzowi, Danowi Lewisowi i Ferensowi. Zmiennicy w Indykpolu AZS — Grzegorz Pająk, Wojciech Sobala, Piotrowie Łukasik i Łuka oraz Krzysiek (trzej ostatni dogrywali już poprzedniego seta) — walczyli o przedłużenie meczu, no i trzeba przyznać, że do pewnego momentu szło im bardzo dobrze. Goście prowadzili m.in. 6:3, 11:7, 14:11, 16:13 i 18:15, ale przy stanie 19:19 kompletnie zacięli się przy zagrywkach Ruciaka, który tak popędził "kota" olsztyńskim przyjmującym, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:19. Meczbola dał gospodarzom niezawodny Witczak, a zwycięski punkt zdobył bezpośrednio z zagrywki Marcin Możdżonek.
O tym, kto tego dnia był lepszy, świadczą też "gołe" statystyki — punkty z ataku 40:27 dla ZAKSY, asy 3:1 czy bloki 11:7.
pes
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
ANATOL #1340752 | 178.235.*.* 4 mar 2014 16:19
W ostatnich meczach zaobserwowałem,że dużo punktów,w setach gdzie AZS ledwo przekroczył 10 pkt.,było wynikiem błędów w zagrywce przeciwnika.Dla mnie to masakra.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
ktos #1339972 | 89.228.*.* 3 mar 2014 20:04
Ich gra jest taka sama jak ich poziom trenowania na siłowni OSw w Olsztynie. Jedna wielka masakra i porażka. A najgorsze że jeszcze za to im placą, choć to nic w porównaniu do zarobków śmiesznych piłkarzy.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
O M G #1339956 | 178.235.*.* 3 mar 2014 19:54
Ale ten Krzysiek "17" cienki, o losie, taki gwiazdor a taki niewypał, skuteczność ataku 21 %? Żul z pod sklepu ma lepszą, a podobny do Putina z facjaty :)
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz