Mokry szuter to śliski szuter
2025-07-18 15:00:00(ost. akt: 2025-07-18 12:16:17)
SPORTY MOTOROWE\\\ Nie zwalnia tempa Zbigniew Staniszewski. Zgodnie z zapowiedzią niemalże prosto z Łotwy olsztyński rallycrossowiec przenosi się do Czech, aby w Sedlcanach wziąć udział w kolejnej rundzie mistrzostw Europy strefy centralnej.
Tor w Sedlcanach będą areną czwartej rundy mistrzostw Europy strefy centralnej. Olsztyński kierowca ponownie wystartuje Fordem Fiesta R5 w specyfikacji superlight, czyli inaczej mówiąc - będzie miał znacznie mniej koni pod maską niż rywale. Sezon jest jednak długi, a wypracowana przewaga w klasyfikacji generalnej pozwala mu na takie rozwiązanie. Jednak w Czechach decydującą rolę może odegrać nie moc silników, tylko... pogoda, która ostatnio w tej części Europy nas nie rozpieszcza.
- Sedlcany to bardzo trudny technicznie tor - wyjaśnia Staniszewski. - W 70 procentach jest to tor szutrowy, jak więc popada deszcz, a dzieje się to dość często, wtedy jest piekielnie śliski.
- Sedlcany to bardzo trudny technicznie tor - wyjaśnia Staniszewski. - W 70 procentach jest to tor szutrowy, jak więc popada deszcz, a dzieje się to dość często, wtedy jest piekielnie śliski.
Szuter pomieszany z glinką daje taki efekt, że samochód jeździ po całej szerokości toru. I z tego powodu, ale również, dlatego że nasza przewaga nad drugim w klasyfikacji jest znacząca, zdecydowaliśmy się pojechać Fiestą R5, czyli słabszym samochodem. Supercara zostawiamy w warsztacie i trochę go oszczędzamy na kolejne boje. Po powrocie z Czech mamy przecież trzy rundy o trudnej specyfice. Są to dwa wyjazdy na węgierskie tory Mariapocs i Nyriad oraz runda w Austrii na torze Greinbach. Tam będziemy toczyć boje z silną lokalną stawką, dlatego oszczędzanie supercara to bardzo dobre rozwiązanie taktyczne. W Czechach pojedziemy R5-tką i być może dowieziemy drugie lub trzecie miejsce. Nie będzie to duża strata punktowa, a mocno zaoszczędzimy mocniejszy samochód. Punkty odbijemy sobie natomiast w kolejnych rundach. Gdybym miał wybierać, to na trudnym torze w Sedlcanach na całą sobotę i niedzielę zamawiam ulewne deszcze, bo wtedy słabszy samochód, którym pojedziemy, będzie miał mniejszy dyskomfort, a różnica do mocniejszych rywali nie będzie tak mocno widoczna. W przypadku dużego deszczu istnieją również szanse na zwycięstwo. Nasza R5-tka to wspaniały samochód, który jedzie jak marzenie dokładnie tam, gdzie chce kierowca. Natomiast w przypadku silniejszych aut moc czasem potrafi płatać figle, na przykład często zdarzają się obroty i niekontrolowane poślizgi. A nasza słabsza Fiesta zawsze posłusznie wykonuje polecenia kierowcy. Reasumując, jeżeli będzie padało, to jest szansa na walkę jak równy z równym z mocniejszymi rywalami. A nawet na zwycięstwo - z optymizmem kończy Zbigniew Staniszewski.
MarZar
MarZar
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez