Piłkarski weekend w Europie
2025-05-03 10:00:00(ost. akt: 2025-05-02 20:39:08)
Bayern Monachium, bez zawieszonego za kartki Harry'ego Kane'a, może wywalczyć w sobotę mistrzostwo Niemiec. Zagra na wyjeździe z rozczarowującym wiosną RB Lipsk. Tego samego dnia Barcelona, która zmierza po tytuł w Hiszpanii, spotka się ze zdegradowanym już Realem Valladolid.
Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu w Bundeslidze Bayern ma 75 punktów i o osiem wyprzedza niespodziewanego mistrza z poprzedniej edycji, czyli Bayer Leverkusen.
Sytuacja Bawarczyków wydaje się więc komfortowa, a wyścig o tytuł może zakończyć się już w sobotę. Tego dnia o 15.30 podopieczni Vincenta Kompany'ego zagrają na wyjeździe z piątym w tabeli RB Lipsk (49 pkt), który w ostatnich 15 ligowych meczach odniósł zaledwie cztery zwycięstwa.
Jeżeli Bayern wygra, będzie już pewny mistrzostwa Niemiec. Natomiast w innym przypadku będzie musiał poczekać na wynik niedzielnego meczu Bayeru na wyjeździe z czwartym Freiburgiem. Nawet porażka monachijczyków może dać im w ten weekend tytuł, ale pod warunkiem, że swojego meczu nie wygrają "Aptekarze".
Tak czy inaczej, kwestia triumfu Bawarczyków w całym sezonie wydaje się już formalnością. Na dodatek mają znacznie lepszy bilans bramkowy niż ekipa z Leverkusen.
W rywalizacji z Lipskiem trener Kompany nie będzie mógł liczyć na pauzującego za żółte kartki Kane'a, lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi (24 gole).
Doświadczony angielski napastnik, który większość dorosłej kariery spędził w Tottenhamie, nie doczekał się jeszcze żadnego trofeum drużynowego w piłce klubowej. Kiedy dołączył do monachijczyków na początku poprzedniego sezonu, doszło do przerwania po 11 latach dominacji Bayernu, bo Bayer bezprecedensowo nie przegrał ani jednego meczu ligowego...
"Rozpoczyna się odliczanie do mistrzostwa dla Bayernu. Po latach przegranych finałów i przypadków, gdy do sukcesu brakowało niewiele, będzie to pierwszy tytuł w karierze Harry'ego Kane'a, ale z powodu zawieszenia obejrzy sobotni mecz z trybun" – przypomniała włoska agencja ANSA.
W Hiszpanii po mistrzostwo zmierza Barcelona Wojciecha Szczęsnego i kontuzjowanego obecnie Roberta Lewandowskiego (76 pkt), choć cztery punkty przewagi nad Realem Madryt to jeszcze nie jest wystarczający komfort. Do końca pozostało pięć kolejek.
Niewykluczone, że po 34. kolejce ta różnica się powiększy. Barcelona w sobotni wieczór (21.00) zagra bowiem na wyjeździe z zamykającym tabelę Realem Valladolid, który ma tylko 16 punktów, a w poprzednich 14 meczach zanotował... 13 porażek i jeden remis. W czterech ostatnich spotkaniach stracił aż 16 bramek, nie ma już szans utrzymania się w najwyższej klasie.
Każdy inny wynik niż zwycięstwo "Dumy Katalonii" będzie więc sensacją. Nawet mimo faktu, że Barcelona ma za sobą ciężki, zremisowany 3:3 mecz z Interem Mediolan w półfinale Ligi Mistrzów (rewanż na San Siro we wtorek).
Tymczasem "Królewscy", dla których walka o triumf w La Liga to jedyna szansa na jakiekolwiek trofeum tej wiosny, podejmą w niedzielę o 14.00 siódmą Celtę Vigo. Zagrają bez kilku piłkarzy, m.in. Antonio Ruedigera. Niemiecki obrońca niedawno przeszedł operację kolana, ale jest również zawieszony za niewłaściwe zachowanie w finale Pucharu Hiszpanii z Barceloną (2:3 po dogrywce).
Kwestia mistrzostwa wyjaśniła się już w Anglii. Od minionego weekendu pewny tytułu jest Liverpool (82 pkt), który w niedzielę - w szlagierze 35. kolejki - zagra na wyjeździe z piątą Chelsea (60), walczącą o miejsce gwarantujące występy w Champions League.
"The Blues" przystąpią do tego meczu zmęczeni, ale podbudowani zwycięstwem w czwartek 4:1 nad Djurgarden w Sztokholmie w pierwszym półfinale Ligi Konferencji UEFA.
Wicelider Arsenal Londyn (67 pkt) Jakuba Kiwiora, który rywalizuje również w półfinale Ligi Mistrzów (porażka 0:1 u siebie w pierwszym meczu z PSG), podejmie w sobotę dziesiąty w tabeli AFC Bournemouth.
We Włoszech w poprzedniej kolejce nastąpiła zmiana lidera. Po porażce Interu 0:1 z Romą prowadzenie w tabeli objęło Napoli (74), które wyprzedza mediolańczyków o trzy punkty.
Teraz to właśnie piłkarze z Neapolu wydają się być faworytami w walce o scudetto. Podopieczni Antonio Conte mają teoretycznie łatwy terminarz - w 35. kolejce zagrają w sobotę na wyjeździe z siedemnastym Lecce, a w następnych weekendach z Genoą, Parmą i Cagliari.
Tymczasem Inter, który po trzech kolejnych porażkach (w tym dwóch w Serie A) zremisował wspomniane spotkanie LM z Barceloną, podejmie w sobotni wieczór Veronę. (PAP)
bia/ af/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez