Po Sardynii będzie Balaton i... Pluszne!
2025-04-25 15:00:00(ost. akt: 2025-04-25 09:53:42)
ŻEGLARSTWO\\\ 13-letni Aleksander Grygołowicz (Junga Olsztyn) zaczął sezon od pierwszych zawodów Pucharu Europy na Sardynii, gdzie w klasie O’pen Skiff zajął piąte miejsce. Natomiast trzecie regaty z tego cyklu odbędą się na Warmii i Mazurach!
Rok temu rywalizację w Pucharze Europy Aleksander Grygołowicz także rozpoczął we Włoszech i także od piątego miejsca. A potem, warto przypomnieć, było czwarte miejsce w mistrzostwach świata, wicemistrzostwo Polski, triumf w Pucharze Polski oraz druga lokata w klasyfikacji generalnej Pucharu Europy! Sporo jak na 12-latka, który jest dopiero na początku swej sportowej drogi.
Tegoroczną walkę o Puchar Europy Aleks rozpoczął na Sardynii, natomiast kolejne zawody z tego cyklu odbędą się na Węgrzech (Balaton), na Warmii i Mazurach (jezioro Pluszne) i w Hiszpanii (Barcelona). Także w Hiszpanii - zaraz po ostatnich zawodach Pucharu Europy - odbędą się jeszcze dodatkowo mistrzostwa Europy.
- Aleks popłynął równo, bez fajerwerków, ale i bez jakichś większych wpadek - ocenia Grzegorz Grygołowicz, dumny tata 13-letniego żeglarza. - Był to efekt tego, że na Sardynii pojawiliśmy się dopiero dwa dni przed zawodami, natomiast rywale trenowali tam już od tygodnia, więc byli zdecydowanie bardziej opływani. Ale w ubiegłym roku też tak zaczął, a potem z każdym kolejnym startem się rozkręcał.
W regatach na Sardynii - poza Aleksem - wzięło udział jeszcze czworo innych żeglarzy olsztyńskiej Jungi. Najlepiej z nich spisała się Stanisława Wygońska, która była szósta wśród dziewcząt. Pozostali zajęli miejsca mniej więcej w połowie stawki.
Jednak najciekawiej zapowiada się wyjazd na mistrzostwa świata, które w sierpniu tym razem odbędą się w dalekiej Japonii. Na pewno zapowiada się ekscytujący wyjazd, niestety, również kosztowny, co oznacza, że frekwencja będzie mniej więcej o połowę mniejsza od ubiegłorocznych MŚ we Włoszech.
- Organizatorzy zapewniają łódki tylko pięciu zawodnikom z jednego kraju - wyjaśnia Grzegorz Grygołowicz. - W efekcie pojawi się tam jedynie około 150 żeglarzy, podczas gdy we Włoszech rywalizowało ponad 350!
Oczywiście pozostałe koszty - jak zwykle - pokrywają rodzice, chyba że pomoże nam jakiś sponsor lub sponsorzy, których w Olsztynie, niestety, trudno znaleźć. Ale jesteśmy już po pewnych rozmowach, no i niektórzy potencjalni sponsorzy wyrazili wstępne zainteresowanie - dodaje na koniec pan Grzegorz.
Do Japonii Aleks poleci także w towarzystwie Adama Liszkiewicza, swego klubowego trenera, który obecnie żyje jednak organizacją trzeciej rundy Pucharu Europy, której we wrześniu bazą będą Pluski. - Spodziewamy się minimum 120 uczestników, więc zapowiada się naprawdę duża impreza. W organizacji pomoże nam wójt gminy Stawiguda, dzięki czemu będziemy mieli do dyspozycji całą plażę w Pluskach, na której postawimy duży namiot. Poza tym zapewniamy oczywiście bazę hotelową, za którą płacą uczestnicy. My musimy zadbać o międzynarodowy skład sędziowski, o motorówki dla arbitrów, o puchary dla najlepszych, no i musimy zorganizować jedną kolację dla wszystkich. W sumie budżet regat wyniesie około 60 tysięcy złotych. Część pokryjemy z wpisowego, które musi wpłacić każdy żeglarz, część zapewni wójt Stawigudy, a resztę będę „rzeźbił”, chodząc po mniejszych sponsorach - przyznaje ze śmiechem Adam Liszkiewicz. - Najważniejsze, że jakieś 75 procent niezbędnego budżetu już mam.
A jakie cele na ten sezon trener Liszkiewicz stawia przed swoimi wychowankami? - Na pewno znowu celujemy w medale mistrzostw Polski, bo rok temu Aleks był drugi, a Hania Iłowiecka wygrała wśród dziewcząt. Poza tym powalczymy o czołową trójkę Pucharu Europy. Nie ukrywam, że liczę też na udany występ Aleksa na mistrzostwach świata. Rok temu był bardzo blisko podium, więc mam nadzieję, że teraz będzie jeszcze lepiej.
ARTUR DRYHYNYCZ
W regatach na Sardynii - poza Aleksem - wzięło udział jeszcze czworo innych żeglarzy olsztyńskiej Jungi. Najlepiej z nich spisała się Stanisława Wygońska, która była szósta wśród dziewcząt. Pozostali zajęli miejsca mniej więcej w połowie stawki.
Jednak najciekawiej zapowiada się wyjazd na mistrzostwa świata, które w sierpniu tym razem odbędą się w dalekiej Japonii. Na pewno zapowiada się ekscytujący wyjazd, niestety, również kosztowny, co oznacza, że frekwencja będzie mniej więcej o połowę mniejsza od ubiegłorocznych MŚ we Włoszech.
- Organizatorzy zapewniają łódki tylko pięciu zawodnikom z jednego kraju - wyjaśnia Grzegorz Grygołowicz. - W efekcie pojawi się tam jedynie około 150 żeglarzy, podczas gdy we Włoszech rywalizowało ponad 350!
Oczywiście pozostałe koszty - jak zwykle - pokrywają rodzice, chyba że pomoże nam jakiś sponsor lub sponsorzy, których w Olsztynie, niestety, trudno znaleźć. Ale jesteśmy już po pewnych rozmowach, no i niektórzy potencjalni sponsorzy wyrazili wstępne zainteresowanie - dodaje na koniec pan Grzegorz.
Do Japonii Aleks poleci także w towarzystwie Adama Liszkiewicza, swego klubowego trenera, który obecnie żyje jednak organizacją trzeciej rundy Pucharu Europy, której we wrześniu bazą będą Pluski. - Spodziewamy się minimum 120 uczestników, więc zapowiada się naprawdę duża impreza. W organizacji pomoże nam wójt gminy Stawiguda, dzięki czemu będziemy mieli do dyspozycji całą plażę w Pluskach, na której postawimy duży namiot. Poza tym zapewniamy oczywiście bazę hotelową, za którą płacą uczestnicy. My musimy zadbać o międzynarodowy skład sędziowski, o motorówki dla arbitrów, o puchary dla najlepszych, no i musimy zorganizować jedną kolację dla wszystkich. W sumie budżet regat wyniesie około 60 tysięcy złotych. Część pokryjemy z wpisowego, które musi wpłacić każdy żeglarz, część zapewni wójt Stawigudy, a resztę będę „rzeźbił”, chodząc po mniejszych sponsorach - przyznaje ze śmiechem Adam Liszkiewicz. - Najważniejsze, że jakieś 75 procent niezbędnego budżetu już mam.
A jakie cele na ten sezon trener Liszkiewicz stawia przed swoimi wychowankami? - Na pewno znowu celujemy w medale mistrzostw Polski, bo rok temu Aleks był drugi, a Hania Iłowiecka wygrała wśród dziewcząt. Poza tym powalczymy o czołową trójkę Pucharu Europy. Nie ukrywam, że liczę też na udany występ Aleksa na mistrzostwach świata. Rok temu był bardzo blisko podium, więc mam nadzieję, że teraz będzie jeszcze lepiej.
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez