Koniec dobrej passy. Znicz przegrywa pierwszy mecz na własnym boisku

Dobrą passę zielonych – czerwonych przerwał o wiele niżej notowany MKS Korsze. Goście przez dłuższą część sobotniego (8 listopada) pojedynku grali w przewadze, gdyż już w 11 minucie plac gry, za dwie żółte kartki, opuścił Marcin Denert. Osłabieni gospodarze musieli zmienić nieco swoją taktykę — nastawili się głównie na uważną grę w obronie. Z kolei przyjezdni postawili na ofensywną grę skrzydłami. Gdyby nie dobra postawa 16 – letniego Adama Radzikowskiego, który trzykrotnie wychodził obronną ręką z sytuacji “sam na sam” być może doszłoby do kompromitacji. Na co dzień rezerwowy golkiper Znicza (tym razem zastąpił Przemysława Masłowskiego) skapitulował dopiero po strzale Piotra Trafarskiego. Jeszcze przed zejściem do szatni na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Paweł Sawicki. Po przerwie gospodarze przyspieszyli, w efekcie zdobyli kontaktową bramkę autorstwa Jacka Falkowskiego. Dzięki temu odzyskali wiarę w wywalczenie chociażby remisu. Bliski szczęścia był Daniel Świderski, który próbował zaskoczyć Ziębę strzałem głową. Poza tym sędzia nie dopatrzył się faulu w obrębie "szesnastki” na Karolu Janiku. W związku z tym z wywalczenia trzech punktów cieszyła się ekipa prowadzona przez Bogusława Żukowskiego.

O ile III – ligowcy mają przed sobą jeszcze dwie kolejki rundy jesiennej, to w klasie okręgowej nastała już...wiosna. W ostatnim oficjalnym pojedynku na własnym stadionie, zarazem inauguracyjnym spotkaniu rundy rewanżowej Śniardwy Orzysz ograły 2:1 Kłobuka Mikołajki. Wynik bezbramkowy utrzymał się tylko do 12 minuty. Kilkanaście sekund później na listę strzelców wpisał się Adam Marcinkiewicz. Na kolejne trafienia trzeba było poczekać do końcowych fragmentów meczu. Zwycięstwo zapewnił najskuteczniejszy strzelec zielono – niebieskich Paweł Dymiński. Honorową bramkę dla zespołu Cezarego Samborskiego zdobył, w doliczonym czasie, Wojciech Brodowski.

W strugach deszczu o zachowanie pozycji wicelidera walczyli zawodnicy Mazura Pisz. Ich rywalem był mistrz A – klasy Danpol Knopin. Beniaminek “okręgówki” swój skład opiera na doświadczonych graczach, którzy w przeszłości z powodzeniem bronili barw DKS – u Dobre Miasto lub Polonii Lidzbark Warmiński. Niemniej ich boiskowe cwaniactwo i rutyna nie przekładają się na pozycję w tabeli. Podopieczni Waldemara Wolskiego znajdują się w strefie spadkowej i wyprzedzają tylko najsłabszy w gronie szesnastu zespołów V lidze MKS Jeziorany. Tylko niepoprawni optymiści liczyli na większe emocje w tym meczu, większość spodziewała się łatwego triumfu gospodarzy. Przez dłuższy czas wszystko szło zgodnie z planem. Przewaga drużyny trenowanej przez Adama Ożarowskiego została udokumentowana bramkami Dawida Radkiewicza, Karola Wiśniewskiego i Piotra Żbikowskiego. Nagle w poczynania graczy Mazura wkradło się rozluźnienie, dzięki czemu goście nabrali wiatru w żagle. Po trafieniach Waszkiela i Kuształy z nudnego spotkania zrobiło się ciekawe widowisko. Danpol zwietrzył swoją szansę. Ich szaleńczą pogoń zatrzymał Łukasz Świderski, który wykończył precyzyjne dośrodkowanie Wiśniewskiego. Ambitny beniaminek nie miał zamiaru odpuszczać i za sprawą Staniszewskiego zmniejszył rozmiary porażki. Na wyrównanie zabrakło czasu.

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna