Kuba Wilczak z Olsztyna został mistrzem Polski juniorów we fryzjerstwie męskim

2022-05-19 20:02:06(ost. akt: 2022-05-19 15:26:55)
Kuba Wilczak z ojcem i jednocześnie trenerem Szymonem Wilczakiem

Kuba Wilczak z ojcem i jednocześnie trenerem Szymonem Wilczakiem

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Kuba Wilczak z Olsztyna jest młodym fryzjerem, który uczy się pod sprawnym okiem ojca, Szymona Wilczaka. Właśnie wrócił z mistrzostw Polski. Z sukcesem.
— Po raz kolejny zostałeś mistrzem Polski we fryzjerstwie. Gdzie tym razem stanąłeś na podium?
— Drugi raz z rzędu zostałem pełnokrwistym mistrzem Polski juniorów we fryzjerstwie męskim. To zasługa mojego taty, który jest moim trenerem. Znowu poprowadził mnie do sukcesu, za co bardzo mu dziękuję. Oczywiście dziękuję też wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki. Na pewno pomogły. Mistrzostwa Polski odbyły się w Poznaniu podczas Forum Fryzjerski Look. To największa branżowa impreza w Polsce.

Kuba Wilczak z rodzicami
Fot. archiwum prywatne
Kuba Wilczak z rodzicami
— Jak wyglądała rywalizacja?
— Zawsze podczas takich zawodów odbywa się kilka konkurencji, w których udział bierze sporo zawodników. Była też silna grupa zawodniczek z Ukrainy. J jednak startowałem w dwóch konkurencjach, które są wymagane, żeby zdobyć tytuł mistrza. To fryzura klasyczna, na której wykonanie miałem 25 minut oraz zjawiskowa fryzura progresywna z czasem 30 minut.

— 25 minut to niewiele... A ile czasu zajęły ci treningi?
— Do mistrzostw przygotowałem się przez dwa lata, przez czas pandemii. Kończyłem pracę i trenowałem. Ćwiczyłem nawet w weekendy. Ale najpierw razem z trenerem musieliśmy zastanowić się nad kształtem i kolorem fryzur, które miałem później wykonać na mistrzostwach. Jak już to ustaliliśmy, ćwiczyłem przez powtarzalność, a później trenowałem na czas.

— A w jakich fryzurach czujesz się najlepiej?
— We wszystkich czuję się dobrze, które potrafię zrobić! (śmiech) Klient zadowolony zawsze do mnie wraca. Muszę też dodać, że nie tylko startuję w zawodach, ale uczestniczę w licznych szkoleniach. Jestem też uczniem liceum w szkole ZDZ, a na co dzień pracuję w rodzinnym zakładzie — oczywiście razem z ojcem.

— Co cię wciąga poza fryzjerstwem?
— Moim hobby jest kolarstwo górskie. Tu też startuję w zawodach rowerów elektrycznych. Amatorsko uprawiam boks i uwielbiam jazdę na nartach w wysokich górach. Wciągają mnie też gry komputerowe. W wolnym czasie gram z tatą i kolegami.

— Kto wygrywa?
— Różnie. Tu nie zawsze jestem mistrzem.

— Każdy ma marzenia, fryzjer pewnie też…
— Chcę wystartować w mistrzostwach świata, w których już brałem udział, ale online. Niestety przez pandemię. Zająłem wtedy 9 miejsce i nie jest to dla mnie satysfakcjonujące. Dlatego poszukuję sponsorów, którzy mogą pomóc mi w starcie. Na pewno ich nie zawiodę.



ADA ROMANOWSKA

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dorota #3099720 20 maj 2022 06:12

    No i super! Moje gratulacje! Tak trzymaj! Widać rękę ojca! A nie jak mamusie-alimenciary "produkują" albo ...lożki, albo mamisynków, a później zdziwienie, że mężczyźni nie są męscy - a ja się pytam: a kto wychowuje 90% tych mamisynków jak nie również kobieta?!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5