„Nie bij mnie, kochaj mnie!” Akcja Jurka Owsiaka w Olsztynie

2021-11-22 19:17:39(ost. akt: 2021-11-22 17:42:04)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W Olsztynie w różnych miejscach pojawiły się szczególne misie, bo z opatrunkami, zabandażowanymi łapkami i kolorowymi karteczkami z hasłem akcji: „Nie bij mnie, kochaj mnie!”. Pluszaki mają zwrócić uwagę na przemoc wobec dzieci.
Słyszymy krzyki za ścianą. Na ulicy widzimy, jak rodzic daje dziecku klapsa. W sklepie jesteśmy świadkami szarpaniny. Co robimy? Zazwyczaj przechodzimy obojętnie. I udajemy, że to nie nasz problem. Dlatego dzieci z Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii 67 w Olsztynie pokazują, że nie można odwracać się plecami od krzywdy dzieci. To wołanie o pomoc symbolizują obandażowane misie, z siniakami pod okiem, z zakrwawioną głową. A plakietka, która dołączona jest do pluszaka, ma zwrócić uwagę dorosłym, że każda krzywda ma imię i nazwisko. I adres.

Dlatego podopieczni placówki włączyli się w akcję „Nie bij mnie, kochaj mnie". Dzieci wyszły na ulice Olsztyna i sadzały misie w widocznych miejscach. Po to, żeby rzucały się w oczy i zwracały uwagę na problem przemocy wobec najmłodszych.

Fot. Zbigniew Woźniak

— Niektóre z naszych podopiecznych doświadczyło krzywdy. Niektórzy ją widzieli. A niektórzy dopiero przy okazji przygotowań do akcji zrozumieli, że przemoc niejedno ma imię. Że jest nie tylko fizyczna, psychiczna, czy seksualna, ale również ekonomiczna czy związana z zaniedbywaniem — podkreśla Kamila Sterniczuk, wychowawca z Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii 67 w Olsztynie. — Misie zostały przygotowane w taki sposób, aby podkreślić, jak przemoc wpływa na młodego człowieka. Miś w ogóle jest symbolem — jest przecież bezbronny, bez prawa głosu. Jest trochę jak dziecko, które doświadcza krzywdy i które nie może nic zrobić.

Dzieci zostawiły misie w różnych miejscach — m.in. na starówce i przy dworcu głównym.

— W ten sposób chcemy uwrażliwić mieszkańców Olsztyna na krzywdę dzieci. Chcemy sprawić, żeby zatrzymali się na chwilę, przeczytali, co pluszowy miś ma im do przekazania. Misie odwołują się do tego, co dzieje się przecież w wielu domach. Albo co się dzieje u sąsiadów. Plakietka, jaką przyczepiamy do każdego misia, mówi wyraźnie: „Nie bij mnie, kochaj mnie”. Chcemy pokazać, że warto jest podejść do małej, bezbronnej osoby — podkreśla Kamila Sterniczuk. — Misie zostaną w tych miejscach tak długo, dopóki ktoś się nimi nie zaopiekuje.

Fot. Zbigniew Woźniak

19 listopada obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci. Okazuje się, że prawie co drugie dziecko w wieku od 11 do 17 lat doświadcza przemocy ze strony najbliższych, najczęściej rodziców. Co trzecie dziecko doznaje przemocy fizycznej, co piąte — psychicznej. 13 proc. jest jest natomiast świadkami krzywdy — wynika z ogólnopolskiego badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Mało tego, na 10 dorosłych uczestników tylko jedna osoba podaje rodziców jako ślad dobrej relacji. Zazwyczaj mówi się o babci, dziadku, sąsiadce, nauczycielce…

— Niestety w czasie pandemii, gdy rodziny zostały zamknięte w domach, nastąpiło nasilenie przemocowych zachowań wobec dzieci — dodaje Kamila Sterniczuk. — Dlatego nie zamykajmy oczu na to, co się dzieje wokół nas. Akcja „Nie bij mnie, kochaj mnie” ma nam to uświadomić.

Akcja "Nie bij mnie, kochaj mnie" została zainicjowana przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Debiutowała 2 grudnia 2013 roku. Impulsem do jej organizowania była historia czteroletniego Kacpra z Bytomia, który został pobity przez konkubenta swojej mamy.

Fot. Zbigniew Woźniak

Gdzie szukać pomocy?


116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, anonimowy i bezpłatny, działa 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę
800 100 100 – telefon dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ania #3081954 | 188.146.*.* 22 lis 2021 20:46

    Wielkim i przemilczanym problemem w Polsce jest przemoc kobiet wobec mężczyzn. Przemoc zarówno psychiczna jak i fizyczna. Policyjne statystyki nadają się do kosza, ponieważ patrol policji przyjeżdżający do awantury domowej z góry traktuje mężczyznę jako agresora. Kobiety mają fory w policji, mopsach i sądach. Szkoły są sfeminizowane, już małych chłopców traktuje się gorzej niż dziewczynki w tym samym wieku.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5