Truskawka rebeliantka z ul. Rodziewiczówny w Olsztynie doczekała się potomstwa

2021-09-15 18:03:14(ost. akt: 2021-09-15 17:40:30)
Truskawka rebeliantka rosnąca na chodniku przy ul. Rodziewiczówny doczekała się potomstwa

Truskawka rebeliantka rosnąca na chodniku przy ul. Rodziewiczówny doczekała się potomstwa

Autor zdjęcia: Paweł Snopkow

Już od roku na olsztyńskiej starówce mieszka sobie truskawka rebeliantka. Jej pojawienie się na chodniku przy ulicy Rodziewiczówny wywołało sensację. Losy nietypowej lokatorki śledzą mieszkańcy, internauci oraz media. To się nazywa popularność.
„My z Inną Mapą robimy osiedlowe rewolucje, a w uliczce Rodziewiczówny trwa roślinna rebelia. Do truskawki dołączył bratek. Oby jak najwięcej zieleni, a jak najmniej betonu” — relacjonowali 30 lipca pracowni Miejskiego Ośrodka Kultury na fecebookowym profilu Inna Mapa.

Teraz truskawka znów zaskakuje fanów. Tym razem postanowiła wydać na świat potomstwo.

Truskawka puściła nowy pęd i ma się dobrze. Więc celujemy w to, żeby ona dalej rosła i przetrwa do następnego roku — komentuje Aleksandra Drzał-Sierocka z Działu Edukacji i Animacji Kulturowej MOK w Olsztynie.

W czerwcu rebeliantka odwdzięczyła się wielbicielom oraz pracownikom MOK-u pięknymi owocami.

W czerwcu 2021 roku truskawka rebeliantka przy ul. Rodziewiczówny odwdzięczyła się owocami
Fot. Paweł Snopkow
W czerwcu 2021 roku truskawka rebeliantka przy ul. Rodziewiczówny odwdzięczyła się owocami

— Sama nie przepadam za truskawkami, więc ich nie próbowałam — przyznaje Drzał-Sierocka. — Natomiast część owoców zerwali pracownicy. Myślę, że ktoś z przechodniów też się poczęstował. Owoce pojawiły się i zniknęły. Nie widać było, żeby zostały rozdeptane czy zniszczone. Więc najprawdopodobniej zjedzono je, do tego w końcu są. Z tego co wiem, miały dość kwaśny smak. Były piękne, czerwone, ale kwaśne.

Fani rebeliantki, którzy odwiedzają ulicę Rodziewiczówny, na pewno zauważyli, że cześć liści truskawki uschło. Czy jest to niepokojący znak?

— Nie ma w tym nic groźnego — uspokaja olsztyńska animatorka kultury. — Teraz już zrobiło się trochę jesiennie. Momentami bywało sucho. Ale pojedyncze suche liście to raczej nic nadzwyczajnego u truskawek. Jej liście w większości są zielone i soczyste — podkreśla.

Truskawka rebeliantka rośnie na wąskim chodniku, przy którym parkują samochody. Świetnie poradziła sobie w tych niesprzyjających warunkach. Trochę gorzej ma się tabliczka z opisem, którą powieszono na ścianie budynku, przy którym wyrosła.

— Tak, widziałam — potwierdza Aleksandra Drzał-Sierocka. — Nawet dzisiaj zwróciłam uwagę na kartkę w środku: jest ona zawilgocona. Na pewno będziemy ją wymieniali. Może też zaktualizujemy opis, który się tam znalazł. Przez dwa miesiące nie było nas tam na miejscu, bo byłyśmy z Inną Mapą na osiedlach. Teraz mamy bardzo dużo na głowie, bo właśnie zakończył się festiwal „Tropy”. Obecnie pracujemy nad Zlotem Animatorów Warmii i Mazur, który odbędzie się w najbliższy weekend. Na pewno pod koniec września zajmiemy się posezonowym porządkowaniem — zapewnia.

Historia przekornej truskawki zaczęła się rok temu. Latem 2020 roku Dział Edukacji i Animacji Kulturowej Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie prowadził w uliczce Rodziewiczówny projekt Ogród Rodziewiczówny. Był to rodzaj ogrodu społecznego uprawianego wspólnie z mieszkańcami Olsztyna.

Pod koniec sierpnia ogród uprzątnięto. Część roślin oddano do Domu Kombatanta, natomiast drzewa trafiły do Banku Żywności. Gdy pracownicy demontowali kwietnik z truskawkami, natknęli się na nietypowe zjawisko. Okazało się, że jedna truskawka wystrzeliła ze skrzynki i postanowiła ukorzenić się w chodniku.
— Z szacunku do jej truskawkowej decyzji postanowiliśmy ją zostawić. Zabezpieczyliśmy ją malusieńkim płotkiem. Powiesiliśmy tabliczkę z opisem, żeby było wiadomo, o co chodzi — powiedziała Aleksandra Drzał-Sierocka w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” pod koniec października 2020 roku.

Pracownicy MOK-u otoczyli zbuntowaną roślinkę opieką. — Zastanawialiśmy się wszyscy, jak przetrwa zimę, bo zima była w tym roku bardzo długa — mówiła Aleksandra Dzrał-Sierocka. — Cały czas obserwowałyśmy, jak sobie radzi w tej szparze na chodniku. Ale dała radę. Jak już przyszła wiosna, to podsypałyśmy ją ziemią z nawozem.

Przez ostatni rok dzielna truskawka walczyła o przetrwanie. Pełniła też ważną społeczną misję, zachęcając nas do wykraczania poza mentalne schematy.

— Chcemy skłaniać ludzi do tego, żeby patrzyli na rzeczywistość szeroko — tłumaczyła Aleksandra Drzał-Sierocka. — Truskawka tak właśnie zrobiła. Znalazła sobie malusieńki skrawek przestrzeni pomiędzy płytkami chodnikowymi i z niej skorzystała. Niech ona będzie takim truskawkowym wzorem dla nas. Uczmy się korzystać z tego, co dookoła mamy najlepiej, jak potrafimy.

Paweł Snopkow



Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tex #3075460 15 wrz 2021 20:25

    Niezła sensacja, ja mam posesje wyłożoną brukiem i na nim całą plantacje poziomek. Jak bym chciał to w przygotowanej ziemi tak mi nie urosną jak na tym betonie :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. magda #3075473 16 wrz 2021 03:17

    Brawa dla autora artykułu, tyle napisać o truskawce.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. allsteen #3075492 16 wrz 2021 10:02

    Biorąc pod uwagę, że tego typu elementy, wystające powyżej gruntu, lubią obsikać spacerujące psy, ja jednak darowałbym sobie jedzenie truskawek z tego krzaczka.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. userka #3075663 18 wrz 2021 13:30

    Nie jednokrotnie psim moczem obsikana, smacznego

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5