Co dalej z nocą prohibicją w Olsztynie?

2018-06-30 12:46:49(ost. akt: 2018-06-30 12:46:38)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Podczas środowej sesji Rady Miasta nie głosowano nad wprowadzeniem nocnej prohibicji. Radni chcą znać zdanie mieszkańców i dostosować uchwałę do ich potrzeb. Zdania są podzielone, a czasu na konsultacje wcale nie jest dużo.
Nocnej prohibicji w Olsztynie towarzyszą wielkie emocje. Zgodnie z projektem Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień zakaz sprzedaży alkoholu miałby obowiązywać w godz. od 22 do 6. Zostałaby też przywrócona 50-metrowa strefa ochronna wokół szkół i kościołów.

MZPiTU zaproponował też ograniczenie liczby sklepów sprzedających alkohol (chodzi o nieprzedłużanie blisko 30 koncesji) i zwiększenie liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu w lokalach gastronomicznych o 112.

Podczas środowej sesji Rady Miasta radni nie zdecydowali się jednak głosować nad uchwałą. Chcą przeprowadzić konsultacje społeczne, aby sprawdzić, czy faktycznie mamy z alkoholem taki duży problem.
Jak przekonuje Błażej Gawroński, dyrektor MZPiTU, prohibicja ma być odpowiedzią na potrzeby mieszkańców.

— Problemem nie są sprzedający alkohol, ale ci, którzy go kupują — podkreślił dyrektor w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską”. — Policja kompletnie nie radzi sobie z tym problemem. Popatrzmy więc, jak inni sobie z tym radzą, choćby Litwa, gdzie w całym kraju obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu od godziny 22. Nocna sprzedaż przynosi same szkody, a zyski tylko nielicznym. Wszędzie na świecie dostęp do alkoholu jest ograniczony, są obostrzenia, bo alkohol nie jest takim samym towarem jak gumka do majtek. A w Polsce mamy największą dostępność do alkoholu w całej Europie — dodał.

Dlaczego konsultacje są tak ważne?
— Bez wzmocnienia służb nadzoru ten przepis jest bez sensu — mówi o prohibicji Krzysztof Kacprzycki z SLD. — Nie chodzi o to, gdzie ktoś kupi alkohol, ale o to, gdzie go spożyje. To kwestia kultury picia, nie jego dostępności. Rynek nie lubi próżni. Gdy ktoś kupi alkohol 100 metrów od wskazanego w uchwale miejsca i przyjdzie tam, gdzie nie może go pić, to nikt mu nie zwróci uwagi. To, że poprawimy sobie humor, zaostrzając przepisy, nic nie zmieni. Ale konsultacje jako element edukacyjny są jak najbardziej dobre — zaznacza.

— Sygnalizowałem dyrektorowi MZPiTU, że pewne zapisy są nieracjonalne — mówi Tomasz Głażewski z Nowoczesnej. — Ogólnie mam o tym pomyśle zdanie negatywne. Jestem zwolennikiem konsultacji społecznych. Nie zauważyłem, żeby zdanie przedstawicieli rad osiedli zostało usłyszane w MZPiTU. Koncepcja ma swoje słuszne cele, bo chodzi o to, żeby wyeliminować problem, ale ustawa daje przecież możliwość zmiany niektórych zapisów w uchwale. Nie musi wszędzie wyglądać tak samo. Moim zdaniem, przy tworzeniu tego dokumentu nie spojrzano na nasze oczekiwania. Inne są na Nagórkach, a inne tam, gdzie prowadzone jest życie nocne. Trzeba zwrócić na te zdania uwagę. Zresztą miesiąc na konsultacje to bardzo mało. Trzeba je ogłosić jak najszybciej — dodaje.

— Opinie rad osiedli nie były jednoznaczne — przypomina Halina Ciunel, przewodnicząca Rady Miasta. — Zastanawiamy się, w jaki sposób przeprowadzić konsultacje, na pewno nie w klasyczny. Myślę, że słusznie postąpiliśmy, dając sobie dodatkowy miesiąc. Łatwo jest zamknąć wszystkie sklepy, ale trzeba podjąć mądrą decyzję i nie przesadzać. Problem ze sprzedażą alkoholu w Olsztynie był dotychczas mały i jednostkowy. Przełożenie głosowania o miesiąc będzie dla sprawy lepsze. Sama jestem przeciwko temu zakazowi. Nie możemy uchwalać kolejnego martwego przepisu — zaznacza.

— Warto posłuchać ludzi. Bo propozycji jest bardzo dużo — mówi Łukasz Łukaszewski, radny PO. — W zaproponowanej uchwale jest jedna godzina dla całego miasta, a ustawa daje przecież możliwość zróżnicowania na poszczególnych osiedlach. I tak na osiedlu Grunwaldzkim jest spory problem, a na innych osiedlach już nie. Warto skonsultować godziny, bo to też ma spore znaczenie. W teorii, im mniejsza dostępność alkoholu, tym mniej ludzie piją. Ale uważam, że zakaz powinien być zależny od mieszkańców. Jeśli będą chcieli, to go wprowadzimy, ale w takiej formie, jaką zaproponują.

— To bardzo dobrze, że będą konsultacje. Społeczeństwo jest dziś bardziej świadome — stwierdza Zbigniew Dąbkowski z klubu Ponad Podziałami. — Utworzyły się w mieście pewne enklawy picia alkoholu i trzeba coś z tymi miejscami zrobić. Chcemy zdiagnozować problem i na pewno nie chcemy wprowadzenia prohibicji na terenie całego miasta — przyznaje.

— Prohibicja nigdy nie przyniosła dobrych rzeczy. Tworzy to w jakiś sposób szarą strefę — uważa z kolei Maciej Tobiszewski, radny PiS. — Wiem, że rozszerzone zostało przyznawanie koncesji, ale jakoś nikt się do tego nie kwapi. Rozumiem ten zakaz, bo alkoholu pije się u nas bardzo dużo, ale nie jestem przekonany co do ograniczeń. Niesprawiedliwie będzie wyłączać poszczególne osiedla. W Olsztynie nie ma chyba zbyt dużo sklepów całodobowych, gdzie można kupić alkohol. Zdaję sobie sprawę, że niektóre osiedla mają z tym spory kłopot, ale zakaz spowoduje, że ludzie zaczną kupować na zapas — dodaje.

pj

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (27) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Żabka przy Bartąskiej #2528621 | 217.99.*.* 30 cze 2018 21:57

    Puszki po piwie i butelki 0,25 l porozrzucane po całym osiedlu, w zakamarkach uliczek menele po zmroku popijają alkohol. Młodzieńcy w BMW, też po zmroku, robią pod sklepem po szybkim browarze i dalej w miasto. Problem rozwiązałby zakaz sprzedaży alkoholu po 19 tej.

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Sklepik na rogu Sienkiewicza a Żeromskiego #2529277 | 83.6.*.* 2 lip 2018 12:51

      tu od wczesnych godzin rannych do nocy na okrągło zaopatruje się okoliczna patologia w napoje procentowe. Konsumpcja odbywa się zaraz obok sklepu, za nim lub na ławach istniejącego tam targowiska. Wulgarne słownictwo, krzyki i demolowanie po pijaku to codzienna rzeczywistość. Dlaczego my normalni mieszkańcy mamy tej nienormalnej sytuacji pobłażać, dość już tego. Zamknijcie ten alkoholowy handel, wystarczy że cały dzień mają do kupna.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    2. A może by tak #2528791 | 88.156.*.* 1 lip 2018 11:24

      A może dałoby się ZAKAZAĆ głupoty i debilizmu u różnej maści biurwokretynów w tyk gródku. Jedno jest pewne - żadne zakazy nie spowodują zatrzymania podaży jeżeli zapotrzebowanie istnieje

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    3. Głupota Bigota #2528439 | 188.166.*.* 30 cze 2018 14:12

      Co za bigo-idiota wymyśla takie kwiatki.Wy się zajmijcie poważniejszymi sprawami.Jak ktoś będzie chciał się narąbać to zawsze znajdzie sposób.Poza tym to sięganie w obszar wolności osobistej obywateli.Jako obywatel nie życzę sobie by jakieś klechy urzędasy decydowały o tym kiedy i gdzie nabywam alkohol.W Hiszpanii alkohol można kupić 7 dni w tygodniu 24h na dobę i co ciekawe nie spotkacie tam zataczających się moczymordów jak w Polsce problem leży w czym innym.To kultura edukacja i wychowanie. Z tym się mierzcie tępaki.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Za duzo dyskutujecie #2528403 | 84.62.*.* 30 cze 2018 12:59

        a za malo robicie.

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (27)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5