Z serii "Porozmawiajmy o Olsztynie": Okazuje się, że u nas nie można dotykać symboli narodowych i religijnych [WYWIAD]

2018-03-10 08:15:00(ost. akt: 2018-03-09 13:54:41)
Emilia Konwerska

Emilia Konwerska

Autor zdjęcia: Ewa Mazgal

Czy za dresiarza w biało-czerwonym ubraniu i koronie cierniowej można iść do więzienia — zastanawia się Emilia Konwerska, feministka, animatorka kultury i szefowa Galerii Dobro Miejskiego Ośrodka Kultury.
— Czy Olsztyn jest miastem politycznym? Szczególnie rozpolitykowanym? 

— Nie ma miast bardziej politycznych i mniej politycznych. Sadzę, że polityka — dyskusje, dyskursy i protesty — dotykają wszystkich miast tak samo. Ale czy cykl imprez prowadzonych przez MOK „Kobieta nie istnieje” jest polityczny? 


— Chyba jest, bo na plakacie reklamującym „Kobieta nie istnieje” są wlepki „feminine not feminist”, czyli „kobieca nie feministka”. To jest gest polityczny. 

— W Galerii Dobro wybieramy tematy dla nas interesujące i wydaje mi się, że raczej umiarkowane. Przykładem może być nasz niedawny gość Paweł Sołtys, czyli Pablopavo. 


— Czy w polskiej kulturze są wątki radykalne, rewolucyjne, obrazoburcze? 

— Są, ale bardzo niszowe. Kultura, uważam, jest zbyt grzeczna! Artyści powinni robić rzeczy odważniejsze. Są jednak zniewoleni, bo muszą się wpisywać w konkretne projekty. Jedne tematy są na czasie, inne nie. Artyści z jednej strony są „rebel”, a z drugiej chcą być w obiegu.

Nasuwa się pytanie, czy sztuka powstająca w instytucjach może być zaangażowana. Instytucje mają swoje linie, bo podlegają samorządom, które mają konkretne oczekiwania. Akcjonistów wiedeńskich już nie ma! (To działający w latach 60. i 70. XX wieku prowokatorzy, jak Hermann Nitsch, który prezentował w performansach martwe, patroszone zwierzęta).


— Katalog rzeczy, których nie można, rozrasta się. Może przyjdzie czas, że w oficjalnej przestrzeni będzie możliwa tylko kultura patriotyczna i narodowa.

— Zastanawiam się, jaki jest kanon kultury pisowskiego wyborcy. Na co tacy ludzie przychodziliby do MOK-u? Na patriotyczne śpiewy? To też jest stereotyp. 



— Pochodzi pani z Nidzicy. Czy dla pani Olsztyn jest miastem docelowym? 

— Nie wiem. Dopóki dobrze mi się tu żyje i mogę robić fajne rzeczy, nigdzie się nie wybieram. Organizowałam wiele niszowych koncertów, m.in. Wacława Zimpla czy LXMP. I okazało się, że koncert LXMP był najlepszy podczas ich trasy w Polsce. U nas, w Olsztynie. Na taki awangardowy koncert przychodzi 90 osób. W Olsztynie, moim zdaniem, jest publika na wszystko. Dlatego chce mi się pracować. 


— To dobrze o nas świadczy. 

— Zawsze, kiedy chciałam zobaczyć kogoś czy coś, czego w Olsztynie nie było, organizowałam koncert czy wystawę według zasady „Do it yourself”. Ale nie tylko ja tak działam. Są Węgajty, Kloszart czy Elektroniczny Olsztyn. Nie mam czasu na nudę. Nie sposób być na wszystkich imprezach. 



— A czego w Olsztynie pani brakuje? 

— Od 14 lat, odkąd tu mieszkam, chodzę tym samymi ulicami i wiem, co jest za każdym rogiem (śmiech). We Wrocławiu jestem chodzeniem po ulicach podekscytowana. Ale to jest problem nie do rozwiązania. 


— Bo w Olsztynie są miejsca „do chodzenia”, takie jak starówka, Zatorze czy jeziora, i miejsca „nie do chodzenia” jak Pieczewo czy Jaroty. I stamtąd warto przyjechać do centrum, tam nie ma po co jechać.

— To prawda. W Olsztynie, jeśli coś nie dzieje się na starówce, to już nikt nie przychodzi. A w Warszawie ludzie chodzą, na przykład na Pragę, bo miasto jest zdecentralizowane. Chciałabym, żeby u nas na Zatorzu były kawiarnie z lampionami. Czy dlatego ich nie ma, że ludzie mają za mało pieniędzy? Nie wierzę. W Olsztynie fajne jest też to, że ciągle poznaję nowych ludzi. I oni nie ustępują w niczym mieszkańcom innych miast.

MZG

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Metax #2458291 | 83.9.*.* 10 mar 2018 09:56

    To nie są dzieła sztuki tylko wołanie o pomoc. Proponuję - skoro to tak innowacyjne i nowoczesne - zrobić wystawę z kolesiem w dresach, koronie cierniowej, koranem i różowym półksiężycem. "Artyści" tego pokroju są odważni do momentu kiedy jest to opłacalne i bezpieczne. Czy ta kobieta rozumie o czym mówi? Niektórzy dostali pewne funkcje i tylko plują na tych którzy ich wywindowali do góry. Poza tym od kiedy artyści są zniewoleni w Polsce? Nie muszą się wpisywać w konkretne projekty, po prostu chcą zarabiać pieniądze i wtedy muszą się dostosować. Mieć albo być, tak było od zawsze...więcej tutaj bicia piany, fotek na instagramie i kokietowania bzdetów niż prawdziwej sztuki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. EWA #2458265 | 83.9.*.* 10 mar 2018 08:58

      Jakie wartości niesie ze sobą "dotykanie" symboli narodowych lub religijnych? Manifestowanie braku szacunku? Jakie wartości niesie ze sobą bycie "rebel"? Co z tego wynika? Dla mnie ta pani reprezentuje dział tzw. "kulturki" - na siłę "szokującej" i spływającej po człowieku jak woda po kaczce,

      Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

    2. wujek #2458351 | 94.254.*.* 10 mar 2018 11:27

      W cywilizowanym i kulturalnym świecie muszą obowiązywać pewne zasady, bez których ten świat by nie istniał. Np. mówiąc dosadnie: nie sra się na stole. I proszę nie wmawiać nam, zwykłym konsumentom kultury, że kupa na stole jest formą wypowiedzi artystycznej, a kto się nie zgadza - jest cenzorem artysty.

      Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Do niby artystów #2458252 | 94.254.*.* 10 mar 2018 08:45

        Wymyślcie coś swojego a nie profanujcie elementów które ludzie szanują i czczą. Nie przerabiacie Allaha bo się boicie tylko uczciwym Polakom szpilę wbijacie. Prostaty jesteście którzy chcecie zaistnieć!

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. prawdziwy olsztyniak #2458267 | 81.190.*.* 10 mar 2018 09:04

          zadalas kiedys trudne pytania czemu na pieczewie ,jarotach spacer jest koszmarem zadaj te pytania policji,grzymowiczowi i tym od strarzy miejskiej ty wyzwolna w wirtualnym smiecie nie swiecie

          Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

          Pokaż wszystkie komentarze (17)
          2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5