Mozart teatralnym zamysłem wystawiony

2015-01-21 11:58:45(ost. akt: 2015-01-23 12:03:44)

Autor zdjęcia: Newsroom G 3 i XI LO

Premiera spektaklu pt. „Amadeusz” odbyła się 19 grudnia ubiegłego roku. W główną postać gościnnie wcielił się znakomity aktor Dawid Dziarkowski, zaś wyreżyserował to Giovanny Castellanos. Sztuka cieszy się dużym zainteresowaniem. Dlaczego tak dużym?
Spektakl oparty jest na życiorysie historycznej postaci Wolfganga Amadeusza Mozarta. Jego geniusz wyprzedzał swoją epokę, co dobrze było przedstawione w wyżej wymienionej inscenizacji.

Wspominając grę aktorską, nie mam cienia wątpliwości, że była ona na wysokim poziomie i jako widz, a nie znawca teatrologii, nie mam do niej większych zastrzeżeń. Niestety nie można tego powiedzieć o scenariuszu.

Chwilami sztuka wydawała się monotonną i za długą, a żyrandol powieszony na sali był stokroć ciekawszy od tego, co działo się na scenie. Nie była to sztuka przeznaczona dla wszystkich. Widać było, iż najważniejsze dla twórców było przedstawienie tragicznej historii kompozytora, stąd tragizm jego postaci był przedstawiony w adekwatny do tego sposób.

Gra aktora ukazująca szaleństwo Mozarta przykuwała uwagę widza, co jest niewątpliwie atutem Dziarkowskiego. Jednak ani gra aktorska, ani żaden inny aspekt przedstawiony w tej sztuce nie dorówna pracy włożonej przez Marię Rumińską. Była ona odpowiedzialna za oprawę muzyczną.

Zrobiła ona to z takim smakiem, że nawet osoby, które na co dzień nie słuchają muzyki klasycznej, nie były nią zmęczone. Zachęcała wręcz do dalszego oglądania spektaklu, ożywiała go. Zaś wisienką na torcie były minimalistycznie wykonane dekoracje. Choć w jednym momencie „nie odegrały” one swojej roli - gdy żona Amadeusza chodziła wokół sceny, chwilami zeskakiwała z elementów dekoracyjnych, czym rozpraszała widza.

Rolą recenzenta – nawet amatora – jest pokazanie w pewien sposób jego punktu widzenia. Stąd nawet, jeśli nie wszystko było dla mnie zrozumiałe bądź ciekawe, będę upierać się przy tym, że o gustach się nie dyskutuje i zapraszam do zweryfikowania moich sądów na bazie własnych doświadczeń teatralnych jako widza.

Wioletta Chlubicka


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: sp311olsztyn

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5