Totalne odcięcie prądu...

2025-05-04 10:18:55(ost. akt: 2025-05-04 10:21:15)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/Jorge Zapata

Paraliż w Belgii, Hiszpanii i Portugalii. W tym pierwszym królestwie – bo już czwarty od początku roku (sic!) strajk generalny: nie latają samoloty, nie jeżdżą metro, koleje, autobusy i tramwaje. Z kolei na Półwyspie Iberyjskim oba tamtejsze państwa zostały w wielkim stopniu pozbawione prądu. Czy ma to wpływ na sport? Oczywiście, skoro np. przekładane są mecze na turnieju tenisowym ATP w Madrycie, w tym naszej Igi Świątek. Nie przeszkodziło to Polce w ograniu Rosjanki i awansowaniu do ćwierćfinału hiszpańskiego turnieju.

W Europie Południowej odcięło prąd, a na piłkarskim stadionie Motoru Lublin odcięło dopływ krwi do mózgu (zakładamy, że go mimo wszystko ma) kibicowi miejscowych, który wykorzystał minutę ciszy dla uczczenia zmarłego papieża, aby zbluzgać gości, czyli Cracovię. Poziom kreta na Żuławach, choć gdzie Rzym, a gdzie Krym: z Warmii i Mazur na polską depresję kawał drogi. Potem na boisku lepsi byli goście z Krakowa, być może w myśl zasady „Oliwa nieżywa, ale sprawiedliwa”. Szczerze mówiąc, wolę, jak kibice odpalają race, choć to niezgodne z przepisami, niż jak taki kuzyn Neandertalczyka robi zadymę, taką jak ta na stadionie Motoru. Pasuje do niego stare polskie powiedzenie: „Niektórzy z domu wynoszą dobre wychowanie, a inni meble”. Wiemy, co wyniósł z domu ów fan z Lublina – zapewne meblościankę.
Odcięło prąd również Afro-Niemcowi Realu Madryt o nazwisku Ruediger, który chciał za wszelką cenę obrzucić sędziego finału Pucharu Króla butelkami z wodą. Powstrzymali go członkowie sztabu szkoleniowego Galacticos. Dostał czerwoną kartkę i nie zagra już do końca sezonu. To dobra wiadomość dla futbolowych arbitrów Królestwa Hiszpanii, bo jest nadzieja, że żadnemu z nich Niemiec nie zrobi krzywdy. I znów „oliwa sprawiedliwa”, bo jednak finał Copa del Rey wygrała Barcelona z Wojciechem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim (na trybunach), a nie klub krewkiego Szwaba. A swoją drogą jaka galaktyka, tacy Galacticos.

To stwierdziwszy, oddam się na koniec marzeniom: oto oczyma wyobraźni widzę finał Ligi Mistrzów z trzema reprezentantami Polski! Arsenal Londyn z Jakubem Kiwiorem i FC Barcelona z duetem „Lewy” i Szczęsny. I wtedy będę mógł ze spokojem powiedzieć: „Niech wygra lepszy”...

Ryszard Czarnecki

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B