Rak się jej trzyma i nie chce się odczepić. Anna Szwinge ze Szwarcenowa potrzebuje pomocy
2023-08-30 21:00:01(ost. akt: 2023-08-30 21:16:14)
Anna Szwinge z rakiem jajnika walczy od 2020 roku. To bardzo trudna walka, jak sama mówi: "kolega na gapę" usilnie się trzyma i nie chce się odczepić.
32 letnia mieszkanka Szwarcenowa (gm. Biskupiec) jest mamą 4-letniej Marysi. Choruje na raka jajnika od 2020 roku.
— Wcześniej byłam pewna, że do szczęścia już niczego mi nie brakuje, niestety czasami życie szykuje nam niespodzianki na jakie nie jesteśmy gotowi — mówi Anna Szwinge — Gdy Marysia skończyła roczek dowiedziałam się, że mam raka jajnika w trzecim stadium zaawansowania. Owszem choroba daje wcześniejsze symptomy, ale ten rodzaj nowotworu jest trudny do wykrycia we wczesnym stadium, a objawy nam umykają. Usprawiedliwiamy je gorszym samopoczuciem czy osłabieniem organizmu.
Pani Anna przyjęła trzy cykle chemioterapii, które spowodowały utratę włosów i bardzo osłabiły jej organizm. W konsekwencji nie poprawiły jej stanu zdrowia.
— Guzy, które miałam urosły podczas przyjmowania chemii. W szpitalu, w którym się leczyłam, lekarz prowadzący, zalecił próbowania innych chemioterapii, nie chciał podjąć się operacji. Na szczęście Bóg pobłogosławił mnie cudowną rodziną i przyjaciółmi, oni dają mi ogromne wsparcie. To właśnie oni znaleźli inny szpital, wspaniałego profesora, który mnie zoperował. Operacja trwała 6 godzin, spędziłam kilka dni na intensywnej terapii, największy z guzów był wielkości piłki, ale udało się usunąć wszystko. Niestety sama operacja nie wystarczy, aby nowotwór znów się nie uaktywnił — opowiada Anna Szwinge.
Na jej leczenie Avastinem zbiórka już była prowadzona. Dzięki temu możliwe było przyjęcie przez panią Anię 18 dawek tego leku. Przyjęła także 12 chemii opartej ma platynie, 8 tzw. „czerwonej” chemii. Niestety guzy ciągle wracają.
— Mój organizm przestał odpowiadać na platynę. Pani doktor zakończyła leczenie „czerwoną” chemią ponieważ bała się, że moje serce nie wytrzyma kolejnych dawek — wspomina pani Anna.
Po dwóch miesiącach bez leczenia, guzy znowu zaczęły rosnąć w bardzo szybkim tempie, wyniki badań znacznie się pogorszyły. Zapadła decyzja o podaniu trzech różnych leków, przez trzy dni z rzędu, co trzy tygodnie. Jednym z tych leków jest nierefundowany Avastin. To właśnie ten lek dawał najlepsze efekty i właśnie na niego została założona internetowa zbiórka.
Jedna dawka leku będzie kosztowała 700 złotych. Do kosztów podania Avastinu dochodzą dojazdy do szpitala, badania, leki.
— Dlatego fundacja Rak’n’Roll pomogła mi zorganizować tę zbiórkę. Zatem zwracam się do Was z prośbą o pomoc — mówi Anna Szwinge, i podkreśla, że nie wie ile cykli tego leczenia będzie musiała przyjąć. Nie wiadomo jak długo jej organizm będzie reagował na takie leczenie. Ma jednak nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej, żeby mogła dalej cieszyć się życiem w otoczeniu najbliższych.
Anna Szwinge jest podopieczną Fundacji Rak’n’Roll i właśnie tam prowadzona jest internetowa zbiórka pieniędzy na lek Avastin. Jak zwykle w takich sytuacjach, aktualne jest powiedzenie "każda złotówka ma znaczenie". Bo ma!
KLIKNIJ I DOŁĄCZ DO ZBIÓRKI DLA ANNY SZWINGE
— Z góry dziękuję za każdą przekazaną złotówkę. Za każdy nowy dzień, którym będę mogła się cieszyć z bliskimi, za każdy uśmiech na twarzy Marysi, każdą nową możliwość przytulenia jej i każdej bliskiej mi osoby. Moja rodziną jest dla mnie wszystkim i bardzo boję się tego, że mogę ich wszystkich stracić przez tego „nieproszonego gościa”… Jeśli jesteście w stanie jakkolwiek pomóc, realnie wpłynąć na moje życie, proszę o pomoc i będę wdzięczna teraz i zawsze!— podsumowuje pani Ania.
red.
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez