Pomóżmy odbudować ukochany dom!

2020-04-11 10:00:00(ost. akt: 2020-04-23 14:46:24)
Groźny pożar strawił budynek wielorodzinny w Siemianowie. Helena Fordon wraz z rodziną mieszkała w nim od przeszło 40 lat. Obecnie budynek nie nadaje się już do zamieszkania. Rodzina zbiera pieniądze na odbudowę domu.
Helena i Mirosław Fordon mieszkali w domu w Siemianowie od przeszło 40 lat. W mieszkaniu na dole żyła z nimi córka wraz z trojgiem dzieci. Na górze mieszkała druga córka z partnerem oraz trojgiem dzieci. Budynek zamieszkiwał jeszcze jeden samotny mężczyzna, a małe mieszkanie posiadała w nim także kobieta, która wyjechała do Warszawy. Feralnego dnia dach nad głową straciło 13 osób, w tym 6 dzieci.

Pożar wybuchł 27 marca. Zauważyła go Helena Fordon, która wyszła z domu, żeby na dworze wywiesić pranie. — To było w ciągu dnia, około godziny 14. Poszłam wywiesić pranie i zauważyłam wydobywający się spod blachodachówki dym, jakby od instalacji. Córka pobiegła do domu odłączyć prąd, weszłyśmy na górę i zobaczyłyśmy ogień. Zaczęłyśmy gasić go wiadrami, ale niestety nie udało się. Dach był drewniany, a pomiędzy deskami była taka jakby trzcina. Ogień szybko się rozprzestrzeniał, już po chwili zajął cały dach — wspomina Helena Fordon.

Tego dnia w domu, oprócz pani Heleny, były jej dwie córki oraz ich sześcioro dzieci. — To mama zauważyła wydobywający się dym. Pobiegłam do budynku i odłączyłam prąd, żeby zmniejszyć zagrożenie. Następnie zadzwoniłam po straż pożarną — wspomina Małgorzata Marcjanik- córka pani Heleny. Jak dodaje, ogień rozprzestrzeniał się w błyskawicznym tempie.

— Początkowo naprawdę był niewielki. Miałyśmy nadzieję, że uda się go ugasić. W mieszkaniu u sąsiada, na poddaszu, było dużo starych, suchych rzeczy, mebli, to utrudniało strażakom pracę. Nerwy były niesamowite. Krzyczeliśmy jeden na drugiego, działaliśmy w amoku. Do tej pory jestem na tabletkach uspokajających, płaczę jak tylko przypomnę sobie ten ogień, jak stałam 30 metrów od budynku i widziałam, jak wszystko płonie, do dziś czuję to ciepło — mówi ze łzami w oczach pani Małgorzata.

W akcję ratunkową zaangażowało się 9 jednostek straży pożarnej. Na miejscu pracowali strażacy z Nidzicy oraz ochotnicy z Kozłowa, Janowca Kościelnego, Janowa, Napiwody, Szkotowa i Łyny.

— Pożar rozprzestrzenił się po drewnianej konstrukcji dachu i na poddaszu. Po przyjeździe na miejsce jednostek straży pożarnej pożar obejmował całe poddasze. Z budynku wyniesiono butle z gazem. W wyniku intensywnej akcji gaśniczej pożar ugaszono. Niestety, budynek nie nadaje się do zamieszkania — mówił Andrzej Osowski- oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nidzicy.

Mieszkańcy otrzymali pismo z nadzoru budowlanego o konieczności rozbiórki zagrażających życiu ścian bocznych. Tymczasowo wynajmują mieszkanie u pani, która udostępniła im dwa pokoje.

— Mieszkamy na stryszku, bez łazienki, bez toalety. Ja wraz z dziećmi otrzymałam mieszkanie socjalne w Sławce Wielkiej i lada moment będę się do niego przeprowadzać. Ale moi rodzice chcieliby wrócić do swojego domu. Do domu, w którym przeżyli 40 lat — mówi pani Małgorzata. Jak zaznacza wójt gminy Kozłowo Marek Wolszczak w mieszkaniu socjalnym w Sławce trwają obecnie prace wykończeniowe.

— Przygotowujemy mieszkanie do przeprowadzki. Spieszymy się jak możemy, myślę że jeszcze w tym tygodniu pani Małgorzata z dziećmi będzie mogła się do niego wprowadzić. Zaopiekowaliśmy się rodzinami, jeden pan zamieszkał ze swoją matką w Siemianowie, rodzina założyła konto, trwa zbiórka na odbudowę domu. Rodzina jest też pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kozłowie — mówi Marek Wolszczak. Elżbieta Świgoń- kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kozłowie zapewnia, że rodzina otrzymała od GOPS-u pomoc finansową i materialną.

— Rodzina otrzymała od nas pomoc finansową, a także żywność, odzież, obuwie, plecaki dla dzieci. Wszystko udało się zorganizować w 1,5 godziny. Pozyskaliśmy także meble do wyposażenia mieszkania socjalnego dla pani Małgorzaty, żeby w tej sytuacji, jak najbardziej ją odciążyć. Sprawdzamy, co jeszcze uda się pozyskać. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną — zapewnia Elżbieta Świgoń. Wnuczka pani Haliny na portalu zrzutka.pl zorganizowała zbiórkę pieniędzy na odbudowę spalonego domu.

— Bardzo proszę o pomoc wszystkich dobrych ludzi. W domu moich dziadków mieszkało 6 małych dzieci w wieku od niespełna roku do 15 lat oraz czworo dorosłych, w tym dwoje starszych osób. Potrzebujemy jak najszybciej odbudować dom, poszukujemy materiałów budowlanych oraz gotówki. Dla ciebie to tylko kilka złotych, dla nich to szansa na lepsze życie. Bardzo wszystkim dziękujemy za każdą pomoc, to wiele dla nas znaczy — apeluje Aleksandra Cichmińska, wnuczka pani Heleny.

Chcesz pomóc? Kliknij TUTAJ



Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kolo #2904431 | 178.235.*.* 11 kwi 2020 11:54

    Trzeba pomóc ludziom mimo zakazów !! Policja powinna to zrozumieć !

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. djavid #2904574 | 178.235.*.* 11 kwi 2020 18:20

      Bardziej opłacalne nowy pobudować. Tragedia dla rodziny.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. działac #2904600 | 178.235.*.* 11 kwi 2020 20:13

      zebrac z całej gminy Kozłowo po 10 zl wojt dolozy i starczy na odbudowe trzeba pomoc

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    3. tragedia, tragedia #2904706 | 89.228.*.* 12 kwi 2020 08:44

      ale poszkodowani musza zabrac sie do roboty, a nie liczyc na sciepe badz laskawosc ludzi, pracy jest pelno, tylko pracowac, a nie tylko roszczeniowym ba mam tragedie, inni biora kredyty i splacaja 30 lat

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Kokos #2908868 | 37.47.*.* 19 kwi 2020 14:47

        Pomóżcie im A za rok znów spalą dom. Zresztą to nie pierwszy pożar u państwa fordonów

        odpowiedz na ten komentarz

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5