Czy była to epidemia grypy?

2020-02-22 10:30:00(ost. akt: 2020-02-22 10:39:30)

Autor zdjęcia: Anna Skuza

Do naszej redakcji dotarły niepokojące informacje o tym, że w Domu Seniora w Ulesiu panuje epidemia grypy i wielu pensjonariuszy trafiło do nidzickiego szpitala. Była nawet kontrola interwencyjna sanepidu.
O informacje na ten temat zwróciliśmy się do dyrektor Domu Seniora Anny Skłodowskiej - Schlueter, która potwierdziła, że w styczniu wystąpiła większa liczba przeziębień wśród pensjonariuszy i pracowników, natomiast u nikogo nie stwierdzono grypy.

— Przeziębionych było 16 pensjonariuszy na 60 stale mieszkających w domu. Dodam, że ryzyko zachorowania w takiej placówce jest wysokie, choćby ze względu na wiek- średnia wieku pensjonariuszy w styczniu wyniosła 84 lata, dodatkowo wszyscy są obciążeni wieloma chorobami. Dlatego wprowadziłam reżim sanitarny, żeby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się zachorowań — wyjaśnia dyrektor.

Pensjonariusze pozostawali w swoich pokojach, żeby nie zarażać innych. Wszyscy pracownicy musieli bezwzględnie przestrzegać zasad higieniczno-sanitarnych, czyli wszystkie klamki, uchwyty, poręcze były dezynfekowane, pracownicy do każdego pacjenta nakładali rękawiczki, nawet do karmienia.

Natomiast do pensjonariuszy, którzy brali antybiotyk, pracownicy musieli dodatkowo nakładać fartuch ochronny i maseczkę. Poza tym bielizna tych mieszkańców była prana oddzielnie i osobno wyparzano ich zastawę stołową. Dzięki takiemu działaniu nie było więcej zachorowań. 6 lutego życie w domu wróciło do normy. Reżim sanitarny w Domu Seniora został odwołany.

8 z 16 chorych trafiło do szpitala, ponieważ mieli wysoką temperaturę i ciężki oddech. — Nie mogliśmy ich leczyć w naszym domu, ponieważ jesteśmy placówką opiekuńczą i nie prowadzimy leczenia szpitalnego. W każdej sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia wzywamy Zespół Ratownictwa Medycznego. To lekarz pogotowia decyduje, czy pacjent ma być leczony w szpitalu, czy ma pozostać w naszej placówce. U nas jest tak, jak w domu, w którym mieszka wspólnie 60 członków rodziny — mówi Anna Skłodowska - Schlueter.

To właśnie decyzją lekarza pogotowia 8 pensjonariuszy trafiło do nidzickiego szpitala. Na szczęście, wszyscy zdrowi wrócili do Ulesia.

Dyrektor dodaje, że mimo iż takie placówki jak Dom Seniora w Ulesiu, nie posiadają obowiązku leczenia, a przepisy prawne pozwalają tylko na kontynuację leczenia szpitalnego, możliwego do prowadzenia w warunkach domowych, to w Domu Seniora w Ulesiu pensjonariusze mają całodobową opiekę pielęgniarską.

— Mamy pewność, że w razie potrzeby pierwsza pomoc medyczna zostanie udzielona natychmiast — mówi pani Anna. Dodatkowo 3 razy w tygodniu do domu przyjeżdża lekarz, który pełni funkcję lekarza pierwszego kontaktu dla pensjonariuszy.
Dzięki temu nie musimy naszych podopiecznych wozić do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Zwiększa to komfort pobytu w naszej placówce, eliminując do minimum stres i wysiłek fizyczny starszych, schorowanych osób związany z przejazdami i oczekiwaniem na wizytę. Nasi mieszkańcy są z opieki medycznej naszego lekarza bardzo zadowoleni, ponieważ ma on cudowne podejście do nich. Poza tym zawsze jest pod telefonem. W każdej chwili możemy do niego zadzwonić i zapytać o radę — mówi Anna Skłodowska - Schlueter.

Dyrektor Domu Seniora potwierdza, że 28 stycznia nidzicki sanepid przeprowadził kontrolę interwencyjną. Z protokołu kontrolnego wynika, że „pozytywnie oceniono wszystkie elementy wdrożonego (przez personel Domu Seniora) reżimu sanitarnego w celu ograniczenia transmisji zakażeń wśród pensjonariuszy i personelu”, zalecono również rozważenie podjęcia szczepień ochronnych pensjonariuszy i pracowników, zgodnie z zaleceniami Ministra Zdrowia.
roz



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5