Miało być pierwsze zwycięstwo a jest kolejna porażka Startu Nidzica

2016-09-10 19:37:50(ost. akt: 2016-09-10 23:41:51)

Autor zdjęcia: Jerzy Boczkowski

W sobotę (10 września) w meczu 7 kolejki piłkarskiej V ligi gr.2 Start Nidzica przegrał na własnym boisku z beniaminkiem ligi KS Mroczno-Grodziczno 2:4 (2:2)
Po dobrym występie w poprzedniej kolejce nidzickiego Startu kibice wierzyli że po woli kryzys w zespole mija. Niestety beniaminek z Mroczna rozwiał nadzieje zawodnikom i sympatykom piłki nożnej w Nidzicy.

Zespół z Mroczna to beniaminek ligii trenowany przez byłego trenera...Startu Nidzica Romana Bromberga. Dobra gra beniaminka zwłaszcza w II połowie dała im zamiast gospodarzom pierwsze ligowe zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach.

Podopieczni Bartosza Kaczmarczyka od początku próbowali narzucić rywalowi swój styl gry. Czujnie grająca defensywa gości długo nie dawała się zaskoczyć. Nie na wiele zdała się ta przewaga bo nie wiele dobrego z niej wynikało. Goście natomiast groźnie kontrowali.

Sygnał do boju dla gospodarzy dał świetny rajd na prawej stronie Alana Zasadzkiego ale strzał głową z bliskiej odległości Daniela Pawęckiego był niecelny. Chwile grozy przeżyli gospodarze w 10 min. w której to Jacek Elgert z Mroczna wyszedł na czystą pozycja i tylko czujnej postawie golkipera Startu Karola Bruzdy gospodarze zawdzięczają że nie stracili gola.

Sześć minut później goście z Mroczna dopięli swego. Prawą stroną popędził z piłką Błażej Sławiński, dośrodkował płasko na środek przedpola do wspomnianego Jacka Elgerta a ten podciągnął z nią kilka metrów i wychodzący z bramki Karol Bruzda był bezradny. Zimny prysznic dla gospodarzy bo po okresie przewagi gola zdobywają ale goście.

W 20 min. kolejna składna akcja Startu, tym razem kombinacyjna trzech zawodników. Daniel Pawęcki podał piłkę do Kamila Michalskiego ten ujrzał na prawej stronie na dobrej pozycji Alana Zasadzkiego. Niestety Alan fatalnie uderzył wysoko nad poprzeczkę a mógł lepiej wykończyć tę akcję.

W 27 min. Daniel Pawęcki z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne gości, tam powstało spore zamieszanie a zimną krew zachował Paweł Napiórkowski który wyrównał stan meczu. Cztery minuty później Start wychodzi na prowadzenie. Fantastycznym uderzeniem z 25 metrów popisuje się Paweł Sobotka i piłka ląduje w samym okienku bramki Mroczna. Cóż to było za uderzenie, pierwsza klasa aż kibice nie mogli się nadziwić.

Po zdobyciu drugiego gola Start podkręcił jeszcze tempo swoich akcji. Kolejny korner dla gospodarzy ale Daniel Pawęcki ponownie z główki nie trafia w światło bramki, widać bardziej strzały nogami wychodzą naszemu młodemu napastnikowi. Rozegrał się natomiast Paweł Napiórkowski, który często zapędzał się na przedpole zespołu z Mroczna. Paweł świetnie zagrywa w pole karne do Alana Zasadzkiego ale ten nie spodziewał się tak dobrego zagrania i kolejna szansa na podwyższenie wyniku prysła.

Co nie wychodziło gospodarzom w końcówce to wyszło za to gościom. W 44 min. Jacek Elgert ograł na prawej stronie naszego obrońcę i podał piłkę do Macieja Kamińskiego a ten zdobył drugiego gola dla swego zespołu ustalając tym samym wynik do przerwy na 2:2.

Drugą połowę lepiej zaczynają goście i tak niestety jest już do końca spotkania. W 50 min. goście wykonują rzut wolny z 20 metrów. Piłka uderzona przez Jacka Elgerta trafia w spojenie słupka z poprzeczką. Cóż za godna podziwu precyzja zawodnika z Mroczna aby tak uderzyć piłkę.

Start również miał kilka dobrych okazji do zmiany rezultatu. Niestety sztuka ta ani razu gospodarzom w tej części gry nie powiodła się. Stały egzekutor kornerów Kamil Michalski posłał piłkę w pole karne a tam ładnym uderzeniem piłki głową popisuje się Paweł Napiórkowski. Wszyscy już widzieli piłkę w siatce gości a tę instynktownie na róg wybił bramkarz gości Łukasz Klimowski.

Brzemienna w skutkach dla Startu była 57 minuta spotkania w której to za bezmyślny faul arbiter spotkania ukarał Kamila Godlewskiego drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną i Start Nidzica ponad 30 minut grał w liczebnym osłabieniu. W tej samej minucie po faulu Kamila goście zdobyli nawet gola lecz na szczęście sędzia nie uznał tej bramki dopatrując się pozycji spalonej napastnika gości.

Rozgrywający dzisiaj świetne zawody w naszym zespole Paweł Sobotka w 67 min. popisuje się kapitalnym uderzeniem z pierwszej piłki z ponad 25 metrów. Piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę bramki gości.

Trener Startu Nidzica Bartosz Kaczmarczyk przeprowadza zmiany w swoim zespole. Z boiska schodzą Daniel Pawęcki, Alan Zasadzki, Mateusz Cieślak i Adrian Roczeń a w ich miejsce ujrzeliśmy Adriana Mydlarza, Mateusza Rogozińskiego, Kubę Rzepczyńskiego i Piotra Rzepczyńskiego.

Zmiany nie wiele dały i obraz gry gospodarzy nie uległ zmianie. Nadal lepiej w tej części spisywali się goście z Mroczna którzy dyktowali warunki gry na boisku. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania zaskakujący strzał zza linii pola karnego oddał Maciej Kamiński z Mroczna i goście niespodziewanie ponownie objęli prowadzenie w tym spotkaniu. Nie najlepiej zachował się przy tym strzale nasz bramkarz który przepuścił te uderzenie oddane zresztą na krótki słupek.

Kilka minut później o szczęściu mogą mówić gospodarze. Piłka po dośrodkowaniu z prawej strony jak bumerang mija po kolei naszego bramkarza, naszych obrońców i spada pod nogi Mateusza Osickiego. Zaskoczony takim obrotem sprawy napastnik gości nie wykorzystał tej okazji.

W 82 min. faulowany w polu karnym zostaje Paweł Sobotka, niestety innego zdania jest arbiter spotkania i szansa na doprowadzenie stanu meczu do remisu prysła. Kilka minut później ponownie Paweł Sobotka w roli głównej. Potężnie uderzona przez niego piłka z rzutu wolnego z 25 metrów zostaje co prawda wybroniona przez bramkarza gości a dobitka młodego Piotra Rzepczyńskiego jest zbyt słaba by piłka znalazła się w siatce gości.

Kto wie jak potoczyłyby się dalsze losy tego meczu gdyby Piotrek bardziej przyłożył się do tego uderzenia a tak Start nadal musiał się odsłaniać by zmienić niekorzystny dla siebie rezultat spotkania. Niestety nie wyszło to na dobre gospodarzom. W doliczonym już czasie kolejna szybka akcja gości i ponownie w roli głównej Maciej Kamiński który przelobował naszego wysuniętego z bramki Karola Bruzdę.

Goście z Mroczna wygrali ten mecz 4:2. Po pierwszej w miarę przyzwoitej połowie naszego zespołu w drugiej jej części zdecydowanie bardziej skuteczniejsi okazali się podopieczni trenera Romana Bromberga, a gra ich najskuteczniejszego strzelca Macieja Kamińskiego była koszmarem dla nidzickich piłkarzy.

W zespole Startu bardzo dobre spotkanie rozegrał najbardziej doświadczony, ten na którego zawsze można liczyć a mowa o Pawle Sobotka. Całkiem dobre zawody rozegrał również Paweł Napiórkowski. In minus w dzisiejszym spotkaniu była gra w II połowie bramkarza Karola Bruzdy. Szkoda bo w I połowie był jednym z lepszych naszych zawodników. Niestety dwa puszczone przez niego gole w II połowie obciążają jego konto po którym Start Nidzica zamiast zwycięstwa odniósł kolejną ligową porażkę.

Miało być pierwsze ligowe zwycięstwo Startu a jest kolejna porażka.

Po meczu powiedzieli: Trener Startu Nidzica Bartosz Kaczmarczyk:
* Myślę że wyszło nam dzisiaj zmęczenie po meczu z liderem w poprzedniej kolejce bo większość chłopaków straciła szybkość którą mieliśmy wcześniej. Potraktujemy ten mecz jako zimny prysznic przed następnymi meczami i myślę że trzeba o tym meczu jak najszybciej zapomnieć i wyciągnąć wnioski. Ten mecz udowodnił chłopakom że nawet w tej lidze za darmo punktów nikt nie odda . My musimy wszystko wyszarpać. Przeciwnik pokazał dziś walkę, zaangażowanie.

Trener KS Mroczno-Grodziczno Roman Bromberg:
* Obydwa zespoły grały bardzo ambitnie. Ten mecz chcieli wygrać i jedni i drudzy. My mieliśmy trochę więcej szczęścia o te dwie bramki. W przekroju całego meczu tak to wyglądało że Start miał optyczną przewagę bo troszkę lepiej grali w polu, no ale nic z tego nie wynikało. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni parę słów i to zaowocowało w II połowie z czego bardzo się cieszę że udało nam się wygrać i to na dodatek na terenie Nidzicy



Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. odpalili #2062959 | 88.156.*.* 11 wrz 2016 07:04

    Odpalił ale grilu na stadionie po meczu im najlepiej wychodzi nie obrażać bramkarza był najlepszy a obrona ser szwajcarski z Nacorkowskim na czele Karwacki na ławę dość kompromitacja jak trenuja tak graja

    Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

    1. RED #2063316 | 31.0.*.* 11 wrz 2016 22:23

      też popieram mieszkańca ,psychol ĄDRE weż tabletke

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

    2. mieszkaniec #2063239 | 88.156.*.* 11 wrz 2016 20:05

      kolejna porażka. wycofać zespół z ligi i zacząć budowanie zespołu od podstaw w niższej lidze. szkoda kolejnych kompromitacji.

      Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. KIBIC #2062999 | 88.156.*.* 11 wrz 2016 09:25

        Przychodzi spokojny człowiek na mecz ogląda ,wyraża swoją opinię bo spalonego nie było a tu taki typ były kopacz podchodzi do niego i mu ubliża każe.. ...mu wy..... ze stadionu.Pytam jakim prawem gdzie są służby porządkowe i drugie dlaczego nie są wywieszane afisze o meczu .

        Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. popieram mieszkańca #2063269 | 88.156.*.* 11 wrz 2016 20:49

          słuszna uwaga mieszkańcu gdzie byli zawodnicy jak był okres przygotowawczy , zawodnicy mają rządzić kto ma być trenerem i kto ma grać ,rozgonić takie towarzystwo.

          Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (11)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5