Zamknął żonę na strychu i zgłosił jej zaginięcie policji
2014-04-22 12:54:52(ost. akt: 2014-04-22 12:57:20)
Na trawie siedział mężczyzna i płakał. Policjantom powiedział, że jego żona dwie godziny temu wyszła z domu żeby się zabić.
Zrozpaczony mąż zgłosił policji w Mikołajkach, że jego żona poszła odebrać sobie życie. Policjanci pojechali pod wskazany adres. Na miejscu zastali zapłakanaego mężczyznę siedzącego na trawie. Mąż kobiety oświadczył, że jego małżonka dwie godziny temu wyszła z domu z zamiarem zrobienia sobie krzywdy. Powodem miała być ciężka choroba ich jedynego syna.
- 69-latek twierdził, że sprawdził pomieszczenia gospodarcze i mieszkalne. Na pytanie dlaczego zwlekał z wezwaniem pomocy oświadczył, że sam szukał żony na pobliskich polach i bagnach. Gdy nie przyniosło to skutku, wrócił do domu, aby zadzwonić na policję. 69-latek płacząc błagał, aby pomóc mu znaleźć jego małżonkę - informuje Anna Fic, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania zaginionej kobiety. Część sprawdziła kierunek wskazany przez starszego mężczyznę, natomiast inni przeszukali dom. Po pół godzinie funkcjonariusze znaleźli 72-latkę na strychu. Kobietę zamknął tam mąż. Jak powiedziała 72-latka, wcześniej doszło pomiędzy nimi do awantury.
- 69-latek trafił do jednostki policji. Tam funkcjonariusze sprawdzili jego stan trzeźwości. Okazało się, że miał on prawie 2 promile alkoholu w organizmie - dodaje Fic.
Teraz policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia, sprawdzają m.in. czy mężczyzna fałszywym alarmem wprowadził w błąd policję i wywołał niepotrzebne czynności. Sytuację rodziny sprawdzi również dzielnicowy.
Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
stynka do pikeja #1380802 | 79.230.*.* 22 kwi 2014 23:44
Pikej,ja chce rybe...i ciebie,bo kto tak pisze to musi dobry czlowiek byc..pozdrowienia d.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Pikej! #1380394 | 31.2.*.* 22 kwi 2014 14:05
Taki gówniany artykuł, że lepiej napisze Wam jak będę łowił jutro okonie na żywca. Garbusy ganiam w miejscu gdzie jest 12 metrów głębokości, więc grunt musi być spory najlepiej w granicach 8-11 metrów. Żywca zapinamy za pyszczek i ustawiamy pod ławicą uklei. Ważne: długi przypon nawet 80 cm i co najważniejsze z plecionki. Żywiec musi swobodnie pływać a nie być uwiązany jak krowa na łańcuchu. Żywiec świeży a nie pływający 3 godziny w niedomytym wiadrze po farbie. Podryweczka i lecimy z tematem. Pamiętajcie, że rybeczki całujemy i wypuszczamy do wody.
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Koska #1380388 | 5.172.*.* 22 kwi 2014 13:58
Prędzej chorobę alkoholową.
odpowiedz na ten komentarz
Z "Ukosa' #1380387 | 83.11.*.* 22 kwi 2014 13:56
Na Alzhaimera ..to i dwa promile za mało...!
odpowiedz na ten komentarz
Korek #1380383 | 195.8.*.* 22 kwi 2014 13:53
Może ma Alzheimera?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz