Boże Narodzenie 1 grudnia

2014-11-27 18:09:28 (ost. akt: 2014-11-30 20:41:56)
Boże Narodzenie 1 grudnia

Autor zdjęcia: AM

Na dwa dni wyjeżdżamy do Tunki (460 km od Ułan Ude). Zorganizujemy też tam spotkanie bożonarodzeniowe, pomimo że będzie dopiero 1 grudnia. Musimy tak zrobić, bo Polacy mieszkają w różnych rejonach Buriacji. Wyjazd dojdzie do skutku, jeżeli pozwolą warunki atmosferyczne i drogowe (temperatura w niedzielę ma wynosić -32ºC, a w związku z dużymi opadami śniegu niektóre drogi mogą być zamknięte). Tunka była miejscem zesłania marszałka Józefa Piłsudskiego.

Niedziela, 23 listopada 2014 r.
Z samego rana za oknem było -21ºC, więc włożyłem dwie pary spodni dresowych, czapkę, dwa polary, szalik, kurtkę i pojechałem busem do Zaigrajewa, głównego osiedla (typu miejskiego) rejonu zaigrajewskiego.

Rejon zajmuje powierzchnię 6605 km2 i jest zamieszkiwany przez 25 tysięcy osób. Średnia gęstość zaludnienia wynosi 8 osób/km2. Przebiega przez niego linia kolei transsyberyjskiej. Samo Zaigrajewo dzieli się na dwie części: Zaigrajewo i Zarzeczkę – część osady za rzeką Brianką. Nazwa wsi pochodzi od nazwiska głównego budowniczego kolei – Jewstigiena Finogienowicza Zaigrajewa. Ze wszystkich stron pięciotysięczne Zaigrajewo otaczają góry Cagan-Dagan i Chudanskie.

Do wędrówki wybrałem te drugie. Góry Chudanskie rozciągają się na długości 320 km. Najwyższy szczyt znajduje się na wysokości 1327 m n.p.m. Udało mi się wejść na wysokość 1195 m n.p.m. Góry są zbudowane z granitów i skał wulkanicznych. Południowe zbocza porośnięte są lasami sosnowymi, a północne - modrzewiowymi.

Jestem przerażony wycinką drzew. W odległości kilku kilometrów od Zaigrajewa praktycznie nie ma już tajgi, jest bardzo przerzedzona. Z prostej przyczyny – drewno służy jako opał. I tajga często płonie. Pożary lasów w tajdze nie są zaprószane przez człowieka, mają naturalny charakter (nagrzewa się wieczna zmarzlina).

Po powrocie do Ułan Ude poszedłem do bani. Dzisiaj nie było kolejki, zazwyczaj tworzy się ona po godz. 17. Chyba się już do końca zrusyfikowałem, bo nawet przy powitaniu się nie mówię zdrawstwujtie tylko zdrastie. „Zakwaterowałem się” w szafie nr 12. W „pariłce” super temperatura: 102ºC. Dzisiejsza amplituda temperatury, w której przyszło mi przebywać (rano i w bani) wyniosła aż 123ºC! Znowu był Buriat w różowych klapkach. Tym razem się nie poślizgnął, ale tak się namydlił, że widać było tylko jego oczy i te różowe klapki. Różowy nadal mnie nie przekonuje.
Nie lubię prania ręcznego, a muszę prać!


Poniedziałek, 24 listopada 2014 r.
Pani Maria zajęła II, a pan Walenty III miejsce w Konkursie Recytatorskim „Poezja bez granic” w Irkucku, którego celem była popularyzacja języka polskiego i polskiej poezji. Galina, Marina i Dasza ładnie deklamowały, ale miejsc w swojej kategorii nie zajęły. Zresztą były tylko dwie kategorie, a miały być trzy – może wtedy szczęście by się do nich uśmiechnęło. Być może poświęciłem im za mało czasu na przygotowanie do konkursu.

Na zajęciach w grupie zaawansowanej (dorośli) rozmawialiśmy o inflacji, recesji, bezrobociu, eksporcie, imporcie i konkurencji w gospodarce. Uzasadnialiśmy znaczenie wyrażeń frazeologicznych: „pieniądze leżą na ulicy” i „gorączka złota”.

Na przyszły poniedziałek muszę przygotować ciekawe zajęcia o Polsce, polskiej kulturze i konkurs, ponieważ na dwa dni wyjeżdżamy do Tunki (460 km od Ułan Ude). Już teraz zabieram się do pracy. Zorganizujemy też tam spotkanie bożonarodzeniowe, pomimo że będzie dopiero 1 grudnia. Musimy tak zrobić, bo Polacy mieszkają w różnych rejonach Buriacji, chociaż najwięcej jest ich w Ułan Ude, a chcemy do wielu z nich dotrzeć jeszcze w tym roku. Wyjazd dojdzie do skutku, jeżeli pozwolą warunki atmosferyczne i drogowe (temperatura w niedzielę ma wynosić -32ºC, a w związku z dużymi opadami śniegu niektóre drogi mogą być zamknięte). Tunka to wieś w Dolinie Tunkińskiej pomiędzy Sajanami, a górami Chamar-Daban. Była miejscem zesłania 145. księży aresztowanych w powstaniu styczniowym oraz marszałka Józefa Piłsudskiego.

Dzisiaj temperatura (o godz. 20.) była w normie: -18ºC. Nie wychodziłem z domu.

Andrzej Malinowski

Andrzeja Malinowski
z Judzik koło Olecka to znany podróżnik, który tym razem wyruszył do Buriacji (Federacja Rosyjska), aby wspomagać działalność polonijną, uczyć języka polskiego, historii i geografii Polski oraz podtrzymywać wśród miejscowych Polaków poczucie tożsamości z ojczyzną przodków.


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Buriacja

Komentarze (1)

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ad #1580877 | 46.186.*.* 27 lis 2014 18:14

    ale krajobrazy, az zapiera dech

    odpowiedz na ten komentarz