Na Syberii modlą się z biblii wydrukowanej w Supraślu

2014-10-28 22:24:32 (ost. akt: 2014-10-28 22:48:33)
Na Syberii modlą się z biblii wydrukowanej w Supraślu

Autor zdjęcia: AM

W Tarbagataju nadal mieszkają staroobrzędowcy. Historia ich osadnictwa właśnie w tym miejscu związana jest z rokiem 1764, kiedy to carski generał Masłow wysiedlił 824. starowierców z terenów Polski.

Niedziela, 26 października 2014 r.

Do Tarbagataju pojechałem trzecim kursem o godz. 8.00. Autobusy z Ułan Ude odjeżdżają do tej miejscowości co pół godziny. Po 50 minutach jazdy, pokonaniu 52 km i zapłaceniu 100 rubli (7,90 zł) dotarłem na miejsce. Tarbagataj jest 5-tysieczną wsią i centrum administracyjnym regionu tarbagatajskiego, który jest zamieszkiwany przez 16 000 osób.

W zasięgu ręki miałem góry Cagan-Daban i staroobrzędową społeczność. Poznawanie i wędrówkę rozpocząłem od cmentarza oraz wejścia na okoliczne zbocza i szczyty gór, które tutaj są nazywane sopkami. Pasmo Cagan-Daban rozciąga się na długości 130 km. Góry zbudowane są z granitów, skał metamorficznych i bazaltów. Zbocza porastają skąpe już lasy sosnowo-modrzewiowe. Najwyższym szczytem jest Góra Omulowa (1426 m n.p.m.).

Krajobraz urozmaicają liczne doliny, kotliny, jary i stepy. Oszałamiające wrażenie robią powalone drzewa i rumosz skalny, którym się zachwycałem. Tutaj na Syberii wystarczy zrobić dosłownie jeden krok, aby zobaczyć coś pięknego i zarazem innego. Byłem także nad zamarzniętą rzeką Kujtunką, dopływem Selengi.

Nazwa wsi Tarbagataj pochodzi od buriackiego słowa, które oznacza świstaka. Występuje on tutaj pospolicie. W samej miejscowości i okolicy, a przeszedłem kilka kilometrów, nie widziałem niczego buriackiego, nawet Buriatów.

W Tarbagataju nadal mieszkają staroobrzędowcy. Historia ich osadnictwa właśnie w tym miejscu związana jest z rokiem 1764, kiedy to carski generał Masłow wysiedlił 824. starowierców z terenów Polski. Zwani są oni „siemiejskimi”, ponieważ zsyłano ich całymi rodzinami. Do pojawienia się Staroobrzędowców przyczynił się rozłam w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, powstały w wyniku reformy liturgicznej patriarchy Nikona w latach 1652-1656.

Nie uznali oni tego rozdziału i pozostali wiernymi strażnikami rosyjskich prawosławnych tradycji w całej ich integralności. Przejawiają się one w języku, ubiorze, spójności społecznej, wzajemnej pomocy i w piosenkach. Zachowali także zaskakująco rzadkie piękno zaśpiewu i pieśni.

We wsi Tarbagataj znajduje się Muzeum Historii i Kultury Staroobrzędowców, utworzone przez duchownego miejscowej cerkwi, ojca Siergieja. Zgromadzono w nim przedmioty związane z życiem wsi od XVIII do XX wieku, a także ikony i 300-letnie księgi przywiezione przez staroobrzędowców z Polski. Po dziś dzień miejscowy duchowny odprawia nabożeństwa z osiemnastowiecznej księgi wydrukowanej w Supraślu za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Tarbagataj to kolorowa wieś. Uwagę przyciągają domy i ich zdobienia. W 2003 r. wybudowano tutaj nową cerkiew.

Przez cały dzień utrzymywał się słaby mróz, około -7°C, ale przy stepowym wietrze odczuwa się go znacznie bardziej. Rzeka Uda jest już zamarznięta. Selenga jeszcze nie.

Od kilku dni chodzę w czapce. W Polsce prawie nigdy jej nie nosiłem. Z mrozem nie ma żartów.
Wieczorem jadłem słoninę i miód, żeby zrównoważyć smaki, bo i to, i to jest wyborne.

Andrzej Malinowski (notatka nr 26)

Andrzeja Malinowski
z Judzik koło Olecka to znany podróżnik, który tym razem wyruszył do Buriacji (Federacja Rosyjska), aby wspomagać działalność polonijną, uczyć języka polskiego, historii i geografii Polski oraz podtrzymywać wśród miejscowych Polaków poczucie tożsamości z ojczyzną przodków.


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Buriacja