UWAGA ŚMIECIARKA JEDZIE dla Iławy! Emilia Bartkowska rusza z akcją ratowania porzuconych skarbów

2019-01-09 15:26:04(ost. akt: 2019-01-09 15:41:03)
Na zdjęciu Emilia Bartkowska, inicjatorka powstania grupy w Iławie oraz gadżety ze śmieciarki: fotel, drapak dla Bubla, drukarka i torba fotograficzna

Na zdjęciu Emilia Bartkowska, inicjatorka powstania grupy w Iławie oraz gadżety ze śmieciarki: fotel, drapak dla Bubla, drukarka i torba fotograficzna

Autor zdjęcia: Emilia Bartkowska

Powstała właśnie grupa UWAGA ŚMIECIARKA JEDZIE dla Iławy. Idea jest taka: oddajemy i zgarniamy fajne rzeczy, które stoją pod śmietnikami, co nie znaczy, że są do niczego. Taka grupa istnieje już w Warszawie i działa w niej Emilia Bartkowska – nasza dziewczyna z wyspy Wielka Żuława. Teraz chciałaby, żeby grupa rozwinęła skrzydła też w Iławie.
Inicjatorką powstania grupy w Iławie jest Emilia Bartkowska, bohaterka naszych artykułów o wyspy Wielka Żuława.
— O śmieciarce dowiedziałam się pocztą pantoflową – wspomina Emilia. — Akurat zmieniałam wynajęty pokój i trafił mi się taki bez żadnych mebli, więc musiałam jakieś meble znaleźć. Pytałam znajomych i ktoś powiedział mi o... UWAGA ŚMIECIARKA JEDZIE - WARSZAWA. Na początku byłam trochę sceptyczna przez tą śmieciarkową nazwę, bo jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że nurkuję w kontenerze, ale kiedy dołączyłam do grupy i zobaczyłam z czym to się je, wsiąkłam. W kilka miesięcy odebrałam całkiem sporo rzeczy. Biegałam po Kabatach z krzesłem biurowym na plecach, jeździłam z koszem na bieliznę tramwajem i metrem. Widziałam zdjęcia, jak ludzie jeżdżą komunikacją miejską z uratowanymi meblami typu fotel, albo niewielki stół. Najczęściej zgarniam sobie rzeczy drobne typu mały piekarniczek elektryczny, talerze, sztućce, kubki, ubrania, kosmetyki, zdarzało się i jedzenie, bo ktoś miał nadwyżkę. Prawdziwy śmieciarkowy szał nastał, kiedy pewnego dnia zaklepałam wegetariański pasztet, który był oddawany niedaleko metra Imelin. Dostałam prywatny adres, pukam do drzwi mieszkania trzymając w ręku pojemniczek, a tu Pani zaprasza mnie do środka, częstuje kawą, herbatą, a ja nie wiem co się dzieje, tym bardziej, że zaraz padło hasło niedługo wszyscy będą. Zastanawiałam się, jacy wszyscy! Okazało się, że grupka dziewczyn ze śmieciarki jest również w grupie foodsharingowej, która współpracuje z warszawskimi jadłodzielniami i tego dnia uratowany był katering. Tak oto załapałam się na kolację, poznałam bliżej dziewczyny z Ursynowa, która jak się okazało były moimi sąsiadkami. Dziewczyny, jako te bardziej doświadczone opowiadały mi jakie fajne rzeczy można znaleźć na skipach - Wilanów rządzi. Stwierdziłam, że jakby któraś widziała jakikolwiek fotel biurowy to biorę, bo ten mój z Kabat nie miał kółeczka i kilka razy prawie wywinęłam na nim orła. Akurat jedna z nich miała skórzany fotel w bagażniku i podrzuciła mi go pod klatkę.
Doszłam już do momentu, że przestałam się zastanawiać, co muszę iść kupić - teraz szukam w grupie szukającej i zdobywam. Nie skłamię jeśli powiem, że na śmieciarce można znaleźć dosłownie wszystko. Sporo osób poszukuje rzeczy z PRL-u mebli, zastawy i innych fantów. Są ludzie, którzy szukają np. szkła, kryształów. Ja jako fotograf zgarniam przeterminowane filmy, stare aparaty. Regularnie robię wietrzenie szafy, bo pojawiają się nowe ciuchy. Mam świadomość tego, że większość ludzi patrzy na mnie jak na wariatkę kiedy opowiadam o śmieciarce i foodsharing, ale mam świadomość tego, że w jakiś sposób przeciwstawiam się konsumpcjonizmowi, na jaki jest nastawiony nasz współczesny świat.
W tym świecie mamy tylko mieć rzeczy nowe, lepsze, a rzeczy, które się zepsuły należy natychmiast wyrzucać. Kiedyś oglądałam na ten temat film na youtubie o spisku żarówkowym, który opowiada o tym jak produkowane są rzeczy, by psuły się zaraz po okresie gwarancji. Cieszy mnie to, że coraz więcej ludzi zaczyna dbać o środowisko naturalne i przestaje generować powstawanie śmieci. Wiele osób to złote rączki, które potrafią naprawić to co inni uznają za bezużyteczne i godne wyrzucenia. Prawdę mówiąc, wyrzucamy potworne ilości nie tylko przedmiotów, ale i jedzenia. Pracowałam kiedyś w gastronomii, więc wiem jakie są to potężne ilości, ale odkąd interesuję się tematem jadłodzielni i jestem na grupie freegańsko-foodsharingowej widzę po postach, jakie to są ilości dobrego jedzenia. Na szczęście coraz więcej trafia z nich do lodówek, z których można je pobierać. Wiadomo na początku jest trochę wstyd - ja się trochę wstydziłam, ale za którymś razem bez wahania zgarniałam jedzenie przywiezione przez ratowników, odwiedzałam jadłodzielnię czy zerkałam na to, co ciekawego wystawili na gabaryty. Opowiadam o tym znajomym i większość interesuje się tematem, są osoby, które rzucają jakieś złośliwe docinki, ale tym już się nie przejmuję. Ogólnie sama idea śmieciarki tak mnie zachwyciła, że postanowiłam poprosić administrację grupy matki o stworzenie Śmieciarki dla Iławy i okolic i wciągnąć w to znajomych i rodzinę. Każdy z nas na pewno ma coś do oddania no i każdy czegoś szuka. Myślę, że na takiej grupie mocno mogą skorzystać mamy - przecież dzieci bardzo szybko wyrastają z ciuszków, a kwoty jakie się za nie płaci są astronomiczne. Ta grupa jest tak naprawdę dla każdego. Ja sama łapałam się już, że będąc w Iławie widziałam coś fajnego i chciałam wrzucić, że można iść zdobywać, a tu śmieciarki brak. Moim marzeniem jest to, aby ludzie w Iławie otworzyli się na takie pozytywne nowości jak idea zero waste, less waste, freeganizm, uprecykling, foodsharing czy właśnie oddawanie rzeczy na grupie, by mogły jeszcze komuś się przydać. Nawet moja babcia kiedyś pytała mnie czy to prawda, że w Warszawie są takie lodówki z jedzeniem, z których można brać i przyznała, że to byłby fajny pomysł jakby taka lodóweczka stanęła w Iławie. Są ludzie, którzy odzyskują rzeczy i przerabiają je na nowe - widziałam woreczki na żywność szyte ze starych firanek, worko-plecaki ze skrawków materiałów, biżuterię z potłuczonych talerzy. Według mnie ważne jest, żeby się po prostu odważyć i nie bać się tego co ludzie sobie pomyślą i co będą gadali.

Grupa dopiero co powstała więc jeszcze na niej nic nie ma do oddania, ale Emilia Bartkowska ma nadzieję, że niedługo pojawią się pierwsze fanty.
JESTEŚMY NA FB: Uwaga, śmieciarka jedzie dla Iławy i okolic


red. m.rogatty@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Julka05 #2659379 | 81.190.*.* 9 sty 2019 19:22

    Świetna inicjatywa,bardzo trafne spotrzeżenia bo ile to w szafie jest niepotrzebnych rzeczy ktore mogą się komuś przydać :) Popieram w 100 procentach Brawo Emilia :)

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5