Hubertus to święto leśników, myśliwych i jeźdźców, których patronem jest św. Hubert. Impreza ta ma za zadanie promowanie aktywnego wypoczynku na łonie natury i sportu jeździeckiego. Jest to okazja do dobrej zabawy na świeżym powietrzu dla całej rodziny. Hubertus umożliwia również integrację pomiędzy jeźdźcami i miłośnikami koni skupionymi w sąsiednich stajniach. W latach ubiegłych cieszył się ogromnym zainteresowaniem, nie tylko ludzi związanych z końmi, ale wszystkich mieszkańców gminy chcących spędzić wolny czas z rodziną w plenerze. Nie inaczej było w tym roku.

- Przygotowywaliśmy się do wydarzenia okrągły miesiąc. Szczególnie swoimi występami stresowały się dzieciaki jeżdżące konno. Na szczęście wszystko wyszło super, pogoda dopisała, a gonitwy były emocjonujące - mówią organizatorzy Hubertusa.

Organizatorzy Hubertusa przewidzieli mnóstwo atrakcji, w tym m.in. pogoń za lisem dla dzieci i młodzieży. W rolę lisa wciela się jeden z jeźdźców, któremu do rękawa przyczepia się lisią kitę. Zwycięzcą gonitwy jest jeździec, który najszybciej zerwie lisi ogon. Głównym punktem imprezy był bieg św. Huberta, w którym doświadczeni jeźdźcy z wielu stadnin z regionu mierzyli się w łapaniu lisiej kity. Zwycięzcy - Arturowi Grzegorczykowi puchar wręczył Tomasz Osewski, wójt gminy Ełk.

Ogromne wrażenie na widzach zrobił też kadryl konny do muzyki. Amazonki przebrane w kolorowe stroje prezentowały swoje umiejętności synchronicznej jazdy konno. Po części sportowo-widowiskowej przyszedł czas na grilla, ognisko i ciepły poczęstunek.