Jelenie się z nas śmieją

2016-07-27 07:00:00 (ost. akt: 2016-07-25 12:32:50)

Zgodnie z planem polowań na jelenie można polować od 21 sierpnia do końca lutego. Pozostały okres roku zwierzęta te są pod ochroną. — Tak więc cały okres letni, kiedy powstaje najwięcej szkód, chodzą sobie spokojnie i śmieją się z nas, "znają dokładnie terminarz polowań", w okresie ochronnym nie możemy do nich strzelać — mówi Józef Siedlecki, łowczy "Kniei".

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Koło Łowieckie "Knieja" gospodaruje na 3 obwodach łowieckich (2 obwody wokół Nidzicy jeden na terenie gminy Jedwabno).

— Łączna powierzchnia dzierżawionych obwodów to 16.500 ha. Ponadto uprawiamy 45 ha ziemi rolnej, plus 18 ha łąk, z których plony przeznaczamy na zimowe dokarmianie zwierzyn oraz zatrzymanie jej na naszych polach w okresie letnim — mówi łowczy "Kniei" Józef Siedlecki.

Tak więc oprócz przyjemności z polowań jego członkowie mają także obowiązki. Chociażby uprawa tych areałów, zbiory i składowanie oraz późniejsze systematyczne dokarmianie. Wiele z nich związanych jest ze szkodami łowieckimi. Szkody są szacowane przez specjalną komisję, w skład której wchodzą członkowie koła.

— W roku 2015 zapłaciliśmy 14.000 zł odszkodowań. Nie jest to wysoka kwota, ponieważ dbamy o to, aby zminimalizować szkody robione przez grubą zwierzynę — dodaje Józef Siedlecki,

Jelenie śmieją się z nas

Najwięcej szkód na terenie obwodu łowieckiego "Knieja" wyrządzają jelenie, których jest dość dużo. Zgodnie z planem polowań na jelenie można polować od 21 sierpnia do końca lutego. Pozostały okres roku zwierzęta te są pod ochroną.

— Tak więc cały okres letni, kiedy powstaje najwięcej szkód, chodzą sobie spokojnie i śmieją się z nas, "znają dokładnie terminarz polowań", w okresie ochronnym nie możemy do nich strzelać — wyjaśnia Józef Siedlecki, łowczy koła.

Jeleń jest dużym szkodnikiem, szkodzi nie tylko rolnikom, ale i leśnikom. — Wchodzi w uprawę i ją niszczy. Rozgrzebuje ziemniaki, przygryza rzepak, czy też kukurydzę — opowiada Józef Siedlecki.

Jeleń żeruje nocą na polach, dużo upraw zniszczy poprzez zdeptanie, wygniecenie. — Sen zajmuje mu w dzień ok.1,5 godziny. Resztę czasu spędza na zaleganiu w młodnikach i wyczekiwaniu kiedy przyjdzie zmierzch, aby wyruszyć na polną stołówkę, ma dużo czasu na plądrowanie pola — dodaje.

Jelenie niszczą także lasy. W okresie zimowym ogryzają korę z drzew, niszczą przez to młodniki. Drugim szkodnikiem upraw jest dzik. — Chociaż w naszych łowiskach jest go mało, gdyż nie mamy lasów liściastych dębowych, bukowych. Jednak zaglądają do nas w poszukiwaniu pożywienia na polach. Migrują z innych obwodów, jak znajdą smaczne kęsy w uprawach rolnych to potrafią bardzo dużo szkód wyrządzić — mówi Józef Siedlecki.

Jenot zjada wszystko

Największymi szkodnikami są jenoty. Jest ich bardzo dużo, mimo że można do nich strzelać przez cały rok. Trudno jest je upolować, ponieważ w dzień zaszywają się w chaszczach, nie widać ich w ogóle. Buszują za to w nocy. — Zjadają żaby, ślimaki, wygrzebują robaki z ziemi. Jednak ich największym przysmakiem są jaja. Wyjadają je nagminnie z gniazd. Potrafią zaatakować młode koźlaki i je zjeść — mówi łowczy "Kniei".

Wilki doskonale polują

Wilki są mięsożerne. Potrafią upolować o wiele większe zwierzę od siebie. — Nawet jelenie przed nimi uciekają. Wilcze stada wypracowały sobie skomplikowany, ścisły i konsekwentny system zdobywania pokarmu.

Zwierzęta te polują na ogół w parach lub całymi stadami. W pierwszym etapie polowania, biorą udział wilki zwane tropicielami. Ich zadanie polega na wykryciu, gdzie znajduje się zdobycz i powiadomieniu o tym całego stada. Wtedy do akcji wkracza grupa wilków, zwanych naganiaczami.

Rozganiają stada zwierząt, w którym tropiciele wypatrzyły ofiarę. Następnie otaczają ofiary i kierują tak, by zaczęła biec w kierunku czekającej watahy. Gdy zwierzę opadnie z sił, wilcze stado staje mu na drodze i atakuje je — opowiada Józef Siedlecki. Upolowanego jelenia potrafią rozszarpać na kawałki w ciągu pół godziny. Jednak największym przysmakiem wilków są psy.

Środki odstraszające zwierzynę

Myśliwi starają się zminimalizować skutki szkód czynionych przez zwierzynę leśną. Sposobów jest dużo, ale trzeba je zmieniać, bo zwierzyna szybko się przyzwyczaja.

Przede wszystkim członkowie koła pełnią dyżury nocne od 5 czerwca do połowy września. Obchodzą tereny wokół pól. — Zwierzynę odstrasza sam zapach człowieka — mówi Józef Siedlecki. Dlatego też wystarczy przejść i rozrzucić włosy damskie, popryskać dezodorantem. Wiatr rozniesie zapach ludzki. Stosuje się również specjalne środki chemiczne przypominające np. zapach wilka, psa, spalenizny. — Muszą one mieć wyrazisty, śmierdzący odór. Zapachy często trzeba zmieniać — dodaje łowczy koła "Knieja".

Stosują też białe siatki ogrodzeniowe ustawiane po ścianie uprawy, armatki hukowe, pastuchy elektryczne, elektroniczne sygnalizatory, wydające różne odstraszające dźwięki, fladry, czyli sznurki z tasiemkami powiewającymi na wietrze. Uprawiane są poletka zaporowe w lesie, których zadaniem jest zatrzymanie zwierzyny w leśnej stołówce.